Lublinianka liczyła na przełamanie w Przemyślu, ale mimo dobrej gry piłkarze Marka Sadowskiego musieli się pogodzić z trzecią porażką na wiosnę. Polonia wygrała 1:0 i odskoczyła od strefy spadkowej aż na siedem punktów
Gospodarze objęli prowadzenie już w dziewiątej minucie. Po drzemce defensywy Lublinianki Mateusz Świst znalazł się sam przed Maksymilianem Żuberem i nie zmarnował dobrej okazji otwierając wynik. Kolejne fragmenty pierwszej połowy to lepsza postawa przyjezdnych. I przynajmniej jedna świetna okazja na doprowadzenie do remisu. Jakub Pułka z linii pola karnego huknął jednak nad poprzeczką.
Po zmianie stron klub z Wieniawy jeszcze wyraźniej dominował, momentami zepchnął rywali do „obrony Częstochowy”, ale mimo kolejnych okazji wynik ni uległ już zmianie. Oskar Wróbel nie trafił z siedmiu metrów do pustej bramki. Na koniec szczęścia próbował jeszcze Jakub Kaganek, ale z jego próbą świetnie poradził sobie akurat Piotr Krzanowski.
– Zabrakło nam skuteczności – przyznaje trener Marek Sadowski. – Jeżeli chodzi o grę, to wróciliśmy do normalności. Potrafiliśmy przeprowadzić kilka fajnych akcji naprawdę byliśmy groźni. Co jednak z tego, skoro nic nie chciało wpaść do siatki Polonii. Generalnie, to praktycznie całe spotkanie toczyło się na połowie rywali.
Dla klubu z Wieniawy była to już trzecia porażka z rzędu. Szkoleniowiec ekipy z Lublina uważa, że drużynę rozbił mecz w Świdniku. – Nie dość, że przegraliśmy tam w bardzo pechowych okolicznościach, po rzucie karnym w samej końcówce, to dodatkowo zostaliśmy wykartkowani. Stąd wziął się bardzo słaby mecz z Radzyniem. Wierzę jednak, że powoli wracamy do siebie i wkrótce znowu zaczniemy wygrywać – dodaje popularny „Sadek”.
Polonia Przemyśl – Lublinianka 1:0 (1:0)
Bramka: Świst (9).
Polonia: Krzanowski – Kocój, Suchocki, Kuźniar, Mikulec, Skała, Barszczak (69 Sedlaczek), Kazek, Wanat, Świst (57 Tur), Gosa (90 Jaroch).
Lublinianka: Zuber – Kosiarczyk (82 Skoczylas), Mazurek, Świech, Wołos, Kaganek, Gutek, Czułowski, Pułka (76 Sadowski), Banachiewicz (65 Wróbel), Buzała (65 Stefański).
Żółte kartki: Mikulec, Sedlaczek, Kuźniar – Wołos i Mazurek.
Sędziował: Paweł Sitkowski (Biała Podlaska). Widzów: 400.