Fot. azs.umcs.pl
Dzisiaj o godz. 20 lubelskie koszykarki podejmą na własnym parkiecie Zagłębie Sosnowiec, a w sobotę i niedzielę wezmą udział w turnieju Eastern European Women’s Basketball League
Cztery mecze w osiem dni. Taki ambitny plan mają koszykarki Pszczółki Polskiego-Cukru AZS UMCS. Maraton rozpoczął się w niedzielę, wyjazdowym spotkaniem z Energą Toruń. Dziś jego druga odsłona. W dziesiątej kolejce lublinianki podejmą na własnym parkiecie Zagłębie Sosnowiec.
Ekipa gości jest jedną z największych niespodzianek tegorocznego sezonu Tauron Basket Ligi Kobiet. Nie dysponując zbyt szeroką kadrą odniosła już cztery zwycięstwa, pokonując m.in. InvestInTheWest AZS AJP Gorzów Wielkopolski oraz Basket Gdynia. Była też blisko sprawienia niespodzianki w starciu z CCC Polkowice. Ostatnio radziła sobie jednak nieco gorzej, przegrywając dwa razy z rzędu. Z Artego Bydgoszcz 72:90 i Wisłą Can-Pack Kraków 59:83. Zespołowi prowadzonemu przez Mirosława Orczyka nie najlepiej idzie też na wyjazdach, gdzie wygrał dotychczas tylko raz, na inaugurację z Basketem. W Lublinie poprawienie tego bilansu nie będzie łatwe.
Pszczółka przystąpi do dzisiejszego meczu w najsilniejszym składzie i powinna zaprezentować się lepiej niż przed kilkoma dniami, gdy przegrała w Toruniu z Energą 54:65. – Energa zaczęła mocniej bronić i to nam utrudniło zadanie. Przestaliśmy trafiać i przegraliśmy – ocenia opiekun AZS Krzysztof Szewczyk.
Na stratę punktu w Toruniu złożyły się także gorsza dyspozycja dnia Tess Madgen, wybicie z rytmu meczowego wracającej po przerwie spowodowanej kontuzją Dominiki Owczarzak oraz brak zgrania z zespołem Asi Boyd, która dopiero przed kilkoma dniami dołączyła do Pszczółki. W tym przypadku czas działa na korzyść lublinianek.
Zagłębie przyjeżdża bez kontuzjowanej Oleny Samburskiej, która ma poważne problemy ze zdrowiem i od początku listopada nie trenuje z drużyną. Najbardziej trzeba będzie uważać na Amerykanki: skrzydłową Nicole Michael (15,1 pkt, 9,4 zbiórki na mecz) oraz rozgrywającą Naketię Swanier (12,3 pkt, 5,9 asysty na mecz). Wartościowymi członkiniami zespołu są także Polki Paulina Rozwadowska i Marta Dobrowolska.
– Zagłębie to groźny zespół. Dobrze zagrały w pierwszej połowie meczu z Widzewem Łódź, dobrze zagrały też przed przerwą z Gorzowem Wielkopolskim. Na pewno musimy zacząć trafiać, bo to jest coś co nam przeszkadzało w poprzednim spotkaniu. Musimy też grać swoje, wyprowadzać szybkie kontrataki i zdobywać z tego punkty – ocenia rywala trener Szewczyk.