W środę czekają nas mecze półfinałowe w okręgu lubelskim. Motor wybiera się do Końskowoli, gdzie zagra z wiceliderem IV ligi. Początek spotkania zaplanowano na godz. 15.20
W poprzedniej rundzie lublinianie wysłali na mecz ze Stalą Poniatowa drużynę juniorów. Mimo to udało się wygrać 2:0 i awansować do półfinału. Jak będzie tym razem? – Do Końskowoli jadą przede wszystkim seniorzy. Pewnie kilku młodszych graczy też dostanie jednak szansę na występ – wyjaśnia Tomasz Jasik, trener zespołu Motoru występującego w Centralnej Lidze Juniorów. Można się spodziewać, że na boisku zameldują się Szymon Rak i Bartłomiej Tkaczuk, którzy zaliczyli już kilka gier w III lidze.
A jak żółto-biało-niebiescy potraktują spotkanie z Powiślakiem? – Nie ma co ukrywać, że w tym sezonie liga jest dla nas najważniejsza – mówi Kamil Majkowski. – Gdybyśmy znowu nie awansowali, to chyba nikt nie jest w stanie powiedzieć, co będzie się działo w Lublinie. Koncentrujemy się na walce o punkty, ale w Pucharze Polski też chcemy zaprezentować się dobrze. Dlatego celem na najbliższy mecz jest zwycięstwo i awans do finału – dodaje skrzydłowy Motoru.
A skoro o lidze mowa, to w niedzielę piłkarze trenera Sasala zagrają w Sandomierzu z tamtejszą Wisłą. Beniaminek na razie zajmuje miejsce w dole tabeli, ale kilka razy potrafił zaskoczyć mocniejszych rywali. Chociażby Stal Rzeszów, z którą wygrała 2:0, ale i Resovię (0:0).
Jeszcze kilka dni temu wydawało się, że spotkanie z Powiślakiem może zostać odwołane. Na boisku w Końskowoli stała woda. Teraz sytuacja wygląda lepiej, chociaż nadal murawa nie jest w idealnym stanie. – Na pewno będzie bardzo grząsko, ale robimy wszystko, żeby zawody normalnie doszły do skutku – zapewnia Łukasz Giza, trener wicelidera IV ligi. Wyjaśnia też, że jego drużyna do starcia z Motorem podchodzi ze spokojem. – Z jednej strony po to wychodzi się na boisko, żeby wygrać. Z drugiej wiemy, z kim przyjdzie nam się zmierzyć. Na pewno chłopaki dadzą z siebie wszystko, bo każdy będzie chciał się pokazać na tle takiego przeciwnika – dodaje popularny „Gizmen”.
Powiślak w tym sezonie w 10 meczach ligowych jeszcze nie poniósł porażki. Zanotował aż siedem zwycięstw i trzy remisy. W czterech występach u siebie tylko raz zgubił punkty, po remisie z Lublinianką. Co ciekawe, Motor i Powiślak przed rokiem zmierzyły się już w ramach Pucharu Polski. W ćwierćfinale lepsi okazali się żółto-biało-niebiescy, którzy wygrali w Końskowoli 1:0 po bramce Damiana Szpaka.