FOT. LACZYNASPILKA.PL
Reprezentacja Polski przed Euro 2016 zagra z Serbią, Finlandią, Holandią i Litwą
Po losowaniu fazy grupowej turnieju finałowego przyszłorocznych mistrzostw Europy Adamowi Nawałce wysypał się w części plan przygotowań. W marcu mieliśmy grać z Irlandią Północną i Chorwacją, ale już wiadomo, że oba mecze nie odbędą się. Mecz z ekipą z Ulsteru został odwołany, bo trafiliśmy do jednej grupy, a ekipa z Bałkanów w ostatniej chwili postanowiła zmienić plany. Polski Związek Piłki Nożnej nie zasypiał gruszek w popiele i błyskawicznie znalazł zastępców. Niestety, nie tak klasowych, jak poprzedni. I tak 23 marca w Poznaniu zagramy z Serbią, a trzy dni później w Krakowie z Finlandią.
Znane są już także dokładne plany kadry przed Euro 2016. Pierwsze, regeneracyjne zgrupowanie drużyny narodowej rozpocznie się we wtorek, 17 maja, dwa dni po zakończeniu rozgrywek ekstraklasy. Kadrowicze wspólnie z rodzinami spędzą pięć dni w Juracie, a następnie dostaną trzy dni wolnego na załatwienie swoich spraw. Następnie 25 maja spotkają się w położonym w Bieszczadach Arłamowie, gdzie odbędzie się właściwy, tygodniowy obóz przygotowawczy przed mistrzostwami Europy. Bezpośrednio stąd biało-czerwoni udadzą się do Warszawy, gdzie 1 czerwca prawdopodobnie na Stadionie Narodowym w najważniejszym sprawdzianie zmierzą się z Holandią. Ostatnim rywalem, bezpośrednio przed wylotem do Francji, będą Litwini. Zagramy z nimi 6 czerwca w Gdańsku, a dzień później czarterowym samolotem udamy się do La Baule.
Niewykluczone, że w pierwszej części przygotowań nie weźmie udziału Robert Lewandowski. Kapitan naszej reprezentacji ma bowiem realne szanse, żeby zagrać z Bayernem Monachium w zaplanowanym na 28 maja finale Ligi Mistrzów. Jeśli tak się stanie, to będzie pożegnalne spotkanie z Josepem Guardiolą.
– Coś się kończy, coś się zaczyna. Nie rozpiera mnie ciekawość, jak to będzie pracować z Ancelottim. Liczy się tu i teraz – dobry sezon z Guardiolą, który będzie chciał się pożegnać z przytupem. Wiele się u jego boku nauczyłem i zyskałem, chociaż nie zawsze wszystko mi się podobało. Zaufałem mu. Z każdym miesiącem zauważałem, że jako piłkarz robię duże postępy. Dostrzegłem, jak wiele musiałem nadrobić drobnych, ale ważnych rzeczy, których nie nauczyli mnie polscy trenerzy w dzieciństwie. Mając 27 lat, jeszcze mogę robić postępy. Z drugiej strony zastanawiam się, jakim byłbym piłkarzem, gdybym zamiast teraz nadrabiać braki nauczył się więcej w wieku 14-15 lat – powiedział w rozmowie z Przeglądem Sportowym Lewandowski, który w 2015 roku strzelił w sumie 49 bramek. Lepsi byli tylko Leo Messi i Cristiano Ronaldo. Do magicznej granicy 50 trafień zabrakło gola z rzutu karnego w ostatnim ligowym meczu, ale Thomas Mueller nie chciał oddać piłki koledze z drużyny.
– Następnego karnego strzelam ja. Nie przeżywam tego, że nie udało się dobić do okrągłej liczby. Mam co poprawiać w przyszłym roku – stwierdził jeden z najlepszych piłkarzy w historii polskiego futbolu.