Avia Świdnik i LKPS Politechnika Lublin szlifują formę przed decydującą fazą rozgrywek
Przed naszymi przedstawicielami z grupy szóstej miesiąc wolnego od spotkań o stawkę. Przerwa w lidze wynika z terminów na potrzeby rozgrywek młodzieżowych. Lublinianie odpoczną od gry o punkty o tydzień dłużej. Ostatnie spotkanie rozegrali bowiem 20 stycznia, pokonując na swoim parkiecie Błękitnych Ropczyce 3:0. Z kolei Avia w weekend sprawiła sobie i kibicom przykrą niespodziankę przegrywając w pięciu setach w Radomiu z RCS. Ta porażka praktycznie przekreśliła szansę na dogonienie lidera Karpat Krosno. – Dlatego musimy skupić się na obronie zajmowanej drugiej lokaty – przyznaje świdnicki szkoleniowiec Sławomir Czarnecki.
Świdniczanom depcze po piętach lokalny rywal LKPS Politechnika Lublin, który ma zaledwie dwa punkty straty. Patrząc na terminarz trudniej powinni mieć „żółto-niebiescy”, którzy 24 lutego zmierzą się na wyjeździe z beniaminkiem Skórzanymi Skarżysko-Kamienna, zaś tydzień później podejmą lidera z Krosna. Z kolei lublinianie zagrają na swoim parkiecie z Neobusem Niebylec i pojadą do AKS V LO Rzeszów. Na koniec, po kolejnych dwóch tygodniach przerwy, obie nasze ekipy rozegrają spotkanie derbowe. Gospodarzem zawodów będzie LKPS Politechnika.
Najważniejszym zadaniem jest podładowanie akumulatorów przed decydującą fazą rozgrywek, czyli play-off. W nich rywalizacja w pierwszej rundzie odbywać się będzie według klucza: zespół z miejsca 1 i zespół z miejsca 8, 2 z 7 itd. – Ciężko jest utrzymać formę mając w perspektywie dwutygodniowe, a nawet miesięczne odstępy od rywalizacji o punkty – przekonuje trener Czarnecki. – Dlatego zdecydowaliśmy, że przez najbliższe dwa tygodnie skupimy się na budowie siły i motoryki. Potrenujemy nieco ciężej, aby później mieć na czym budować pozostałe elementy gry w siatkówkę. Na tydzień przed wznowieniem rozgrywek pojedziemy na turniej w Kozienicach.
Problemem, który spędza sen z powiek świdnickiemu szkoleniowcowi jest kontuzja pierwszego libero Dariusza Bonisławskiego. Siatkarz zgłosił uraz podczas rozgrzewki w meczu poprzedniej kolejki z AKS V LO Rzeszów. Nie mógł także pomóc kolegom podczas spotkania w Radomiu. – Darek ma kłopoty z więzadłem w kolanie. Będzie brał zabiegi i otrzyma tydzień wolnego. Jego niedyspozycja miała wpływ na porażkę z RCS – przyznaje opiekun Avii. W sytuacji krytycznej, gdy Bonisławski nie powróci do pełni sił, oprócz nominalnego drugiego libero Andrzeja Bieńko na tej pozycji wystawiony może zostać w trybie awaryjnym kapitan Avii, doświadczony Jakub Guz. Taki scenariusz miał miejsce w sobotę w Radomiu. – Naszym zadaniem będzie najpierw obrona drugiego miejsca, następnie dobra postawa w play-off. Mimo kłopotów kadrowych zgrywamy się i jeśli nadarzy się okazja, zaatakujemy I ligę – dodaje przyjmujący Jakub Guz.
Z kolei lublinianie mają już za sobą 10 dni ciężkiej pracy w siłowni. – Cięższe zajęcia zaplanowaliśmy na dwa tygodnie. Najważniejsze, że po spotkaniu z Błękitnymi żaden zawodnik nie narzekał na urazy bądź kontuzje. To bardzo cieszy. Spokojnie przygotowujemy się do powrotu do rywalizacji w lidze – mówi szkoleniowiec LKPS Politechnika. A wiceprezes LKPS Politechnika Maciej Krzaczek dodaje: – w planach są jeszcze gry kontrolne, m.in. z Huraganem Międzyrzec Podlaski. Podobnie, jak Avia, chcemy zająć drugie miejsce przed play-off. Zapowiada się ciekawa walka.