Marek Sadowski w niedzielę zadebiutował w roli szkoleniowca Tomasovii. I na dzień dobry od razu wygrał ze Stalą Kraśnik 1:0.
Złotego gola zdobył Nazar Mielnuczyk w końcowych sekundach pierwszej połowy. – Bałem się tego meczu, bo Stal jest groźna. Dobrze radziliśmy sobie w pierwszej połowie, mogło być nawet 3:0 dla nas. W drugiej połowie rywale nas zdominowali, ale my też mogliśmy ich skontrować – ocenia popularny „Sadek”.
Tomasovia Tomaszów Lubelski – Stal Kraśnik 1:0 (1:0)
Bramka: Mielnuczyk (45).
Tomasovia: Rojek – Czujkow, Misztal, Smola (75 Lasota), Skiba, Karólak, Szuta, Gęborys (60 Nastałek, 90 Kłos), Baran, Orzechowski (70 Sztaszczak), Mielnuczyk.
Stal: Skrzypek – Gawron, Pietroń, Orzeł, Chomczyk, Szczuka (60 Szewc), Matysiak, Mietlicki (70 Skrzyński), Bolkit, Maj (77 Leziak), Drozd.
Powiślak znowu zwycięski
Piłkarze z Końskowoli wykorzystali problemy Unii Hrubieszów i pokonali rywali na ich boisku 2:1. Zwycięską bramkę w 57 minucie zdobył Patryk Grzegorczyk. Stoper gości wygrał walkę w powietrzu i po dośrodkowaniu z rzutu rożnego głową trafił na 1:2. Dla drużyny Jerzego Krawczyka to była trzecia wygrana z rzędu, która zresztą pozwoliła wskoczyć na szóste miejsce w tabeli. – Liczą się przede wszystkim punkty, tym bardziej, że zdobyte na trudnym terenie. Unia była groźnym rywalem, dlatego cieszymy się z kolejnego zwycięstwa – przyznaje Lukasz Giza, drugi trener Powiślaka.
Unia Hrubieszów – Powiślak Końskowola 1:2 (1:1)
Bramki: Poterucha (20) – Kopeć (3), Grzegorczyk (57).
Unia: Ryć – Oleksiuk, Kazan, Wiejak, Garbacz, Fulara, Goch, Podgórski, Poterucha, Borys, Oleszczuk 30 karaszewski.
Powiślak: Bicki – Gołębiowski, Mulawa, Grzegorczyk, Leszczyński, Wankiewicz (90 Antoniak), Banaszek, Sułek, Pięta (75 Przychodzień), Chwiszczuk (85 Niećko), Kopeć (80 Brudz).
Grali na stojąco, ale wygrali
Przez pierwsze pół godziny pojedynku beniaminków Kłos – Milanów lepiej prezentowali się goście. Do przerwy żadnej ze stron nie udało się jednak zdobyć gola. W drugiej odsłonie gospodarze wzięli się jednak w garść i wreszcie zaczęli zagrać bramce rywali. Ekipa z Milanowa groźnie kontrowała. Mimo kilku szans jedyną bramkę w 77 minucie zdobył rezerwowy Kazimierz Bala. – To było duże zamieszanie pod bramką gości. Dwa strzały zostały zablokowane, a dopiero za trzecim podejściem piłka po rykoszecie wpadła do siatki. Nasza gra nie była najlepsza. Chyba myśleliśmy, że mecz z ostatnim zespołem w tabeli wygra się sam – ocenia Robert Tarnowski, trener Kłosa.
Kłos Chełm – LKS Milanów 1:0 (0:0)
Bramka: Bala (77).
Kłos: Porzyc – Omelko, Kowalski, Poznański, Siatka, Flis, Wyrostek, Żwirbla (84 Ciechański), Sołtysiuk (46 P. Gierczak), Wojtal (46 Drzewicki), Olęder (70 Bala).
Milanów: Łuakszuk – D. Puła, Magier, B Jaszczuk, Daszczyk, Lecyk, Zdunek (71 Trościańczyk), M. Puła, Zarzecki, Bogucki (68 Rostek), K. Łotys.
Przerwana passa Lublinianki
Po czterech meczach bez porażki wszystkie trzy punkty straciła Lublinianka. Drużyna Grzegorza Białka uległa w Kocku tamtejszemu Polesiu 1:2. Zwycięską bramkę zdobył Grzegorz Góral, ale wcześniej sporo dobrych okazji mieli goście i już do przerwy mogli wygrywać przynajmniej dwoma bramkami.
Polesie Kock – Lublinianka 2:1 (0:0)
Bramki: Adamczuk (68), Góral (82) – Wójcik (76-samobójcza).
Polesie: Makowski – Gałązka, P. Mitura, Wójcik, Kutnik (77 Skrzypek), Adamczuk, Misiarz, Cybul, Kula (80 Wójcicki), P. Struski, Góral (88 Gryglicki).
Lublinianka: Krupa – Dzyr, Jezior, Kosiarczyk, Prus (80 Rasiński), Kamola, Stępień, Sobiech, Gutek, Okoń, Stefański.