Dobra seria doświadczonego szkoleniowca skończyła się wraz z przyjściem do Unii. Trener, który był głównym autorem awansu Stoku Zakrzówek do „okręgówki”, w lecie zmienił klubowe barwy.
Zespół, który w poprzednim sezonie był rewelacją rozgrywek pod opieką Bartosia zaliczył fatalną serię piętnastu meczów bez zwycięstwa. Unia obecnie zajmuje ostatnie miejsce, a jedyne punkty wywalczyła remisując z Piaskovią Piaski, Stalą Poniatowa i Perłą Borzechów.
Trzeba jednak zaznaczyć, że Bartoś pracował w bardzo trudnych warunkach. W lecie z drużyny odeszło kilku kluczowych zawodników. Postanowiono zastąpić ich swoimi piłkarzami, którzy jednak nie udźwignęli ciążącej na ich barkach odpowiedzialności. Słabe wyniki wpływały również na frekwencję na meczach i dochodziło do sytuacji, że w polu musiał biegać Mikołaj Surus, nominalny bramkarz. – To była dla mnie ciężka i bolesna przygoda. Mimo tylu porażek nie żałuję, że zgodziłem się objąć Unię. To było nowe doświadczenie, które wiele mnie nauczyło. Zabrakło nam przede wszystkim jakości piłkarskiej – przyznaje Włodzimierz Bartoś.
Na chwilę obecną nazwisko nowego szkoleniowca Unii jeszcze nie jest znane. Nic w tym jednak dziwnego, bo sytuacja Unii jest dramatyczna. Kwestia ewentualnego utrzymania się w lidze zależy od tego, ile zespołów opuści lubelską klasę okręgową. Jeżeli będą to trzy, to kibice w Wilkołazie mogą mieć jeszcze nadzieję. Jeżeli ta liczba się zwiększy, to ewentualne zachowanie ligowego bytu będzie trzeba traktować w kategoriach cudu.
Smutne nastroje panują również w Borzechowie. Radosław Stec, opiekun miejscowej Perły, w ostatnich miesiącach przeżywał trudne chwile. Jego zespół grał znacznie poniżej oczekiwań i jesienią wywalczył jedynie osiem punktów. Trener podał się do dymisji, ale zarząd jej nie przyjął i powierzył Stecowi prowadzenie drużyny również wiosną. – O utrzymanie będzie bardzo ciężko, ale mimo wszystko wciąż w nie wierzę. Dla Borzechowa pobyt w „okręgówce” jest olbrzymią nobilitacją i wiadomo, że każdy chciałby, aby Perła grała w niej jak najdłużej – mówi Radosław Stec.