Lubelska piłkarska centrala nie wyklucza odwołania najbliższej serii spotkań
Zaplanowana na najbliższy weekend piłkarska kolejka, praktycznie w każdej z lig, może zostać odwołana. Wszystko przez nieoczekiwany powrót zimy oraz niesprzyjające prognozy meteorologiczne zapowiadane na najbliższe dni. Ostateczne decyzje zapadną jutro.
Już w lany poniedziałek Wydział Gier Lubelskiego Związku Piłki Nożnej odwołał zaplanowaną na wczoraj inaugurację rundy wiosennej wojewódzkiej ligi trampkarzy (grupa południe). – Większość boisk, w związku z zalegającym śniegiem, nie nadawała się do gry. Jedynie OSiR Biłgoraj poinformował, że jest w stanie przygotować obiekt. Nie chcąc jednak robić „zamieszania”, zdecydowaliśmy się przełożyć całą kolejkę – poinformował Dobrosław Stec, wiceprezes LZPN.
Jeśli potwierdzą się prognozy, mówiące o dalszych opadach śniegu, problemy z przygotowaniem boisk będzie miała zdecydowana większość klubów w regionie. Skutki śnieżycy jeszcze wczoraj widoczne były wszędzie, w tym na stadionie Motoru. – Faktycznie boisko jest zasypane i wskazane byłoby usunąć śnieg zanim zacznie topnieć. Jednak o tym, co będziemy robić, zastanowimy się w środę – powiedział wczoraj Grzegorz Szkutnik, dyrektor klubu. W sobotę lubelski drugoligowiec ma podjąć Odrę Opole.
Na ten sam dzień zaplanowane są również trzecioligowe derby pomiędzy Górnikiem Łęczna i Avią Świdnik. Lider jest jednak spokojny... – Nie ma takiej możliwości, aby spotkanie zostało odwołane – przekonuje stanowczo Agnieszka Kwiatkowska, rzecznik prasowy „zielono-czarnych”, podkreślając jednocześnie, że Górnik jest jedynym klubem w regionie dysponującym podgrzewaną murawą.
O takich luksusach mogą zapomnieć czwartoligowcy oraz zespoły „okręgówek”. Ci drudzy – w Chełmie, Lublinie i Zamościu – mieli w najbliższy weekend zainaugurować rundę rewanżową. – Obecnie nie widzę szans, żeby spotkanie z BKS doszło do skutku. Do soboty raczej nie będziemy mieli możliwości, aby przygotować boisko na odpowiednim poziomie. Swoją drogą zastanawiam się, dlaczego mamy grać tak wcześnie, skoro żadne terminy nas nie gonią – mówi Sławomir Kozłowski, trener Koziołka.
W podobnym tonie wyraża się wielu innych szkoleniowców, więc nie trudno się domyślać, że tylko nieliczni będą za wznowieniem rozgrywek już teraz.
– Skontaktujemy się z każdym z klubów oddzielnie. Zapoznamy się ze stanem płyt i dopiero wówczas podejmiemy decyzje. Jeśli okaże się, że większość drużyn może mieć problemy z przygotowaniem obiektów, wówczas nie wykluczam, iż odwołane zostaną wszystkie spotkania – podkreśla wiceprezes Stec.