Rozmowa z Robertem Juchą, trenerem żużlowców KM Cross Lublin
• Jak ocenia pan występ swoich podopiecznych we wtorkowej trzeciej rundzie Młodzieżowych Drużynowych Mistrzostw Polski?
– Nie możemy pochwalić się dużą zdobyczą punktową, ale to nie o to chodziło. Chodzi o to, żeby chłopcy nabierali doświadczenia i rywalizowali z kolegami. Trzeba zwrócić uwagę na to, że zawodnicy z Tarnowa, Rzeszowa i Krosna, którzy już kilka lat jeżdżą na żużlu. Moi podopieczni zaczęli rok temu, ale starają się i ambitnie walczą. Mam nadzieję, że w przyszłości będą wygrywać wyścigi.
• Jedenaście punktów to tyle samo, ile udało się wywalczyć w pierwszej rundzie w Tarnowie i o 8 mniej niż przed tygodniem w Rzeszowie. Własny tor, na który liczyliście, nie okazał się atutem.
– Liczyliśmy na więcej, ale Eryk Borczuch i Emil Peroń zaliczyli upadki. Ten drugi już więcej nie wyjechał na tor. Na szczęście żadnemu z nich nic poważnego się nie stało. Ważne, że zdobyli kolejne doświadczenie.
• Upadki to jedno, ale pojawiły się też problemy sprzętowe. Jak wygląda sytuacja z motocyklami?
– Jako klub staramy się zapewnić, żeby pod tym względem wszystko było w porządku. Nie ma co ukrywać, że nie mamy takich motocykli, jak zawodnicy ligowi. Kupiliśmy w tamtym roku kilka używanych maszyn i na tyle, ile możemy remontujemy je i szykujemy do jazdy. Mam nadzieję, że uda się pozyskać poważnych sponsorów, żeby chłopcy mieli jak najlepsze, nowe motocykle.
• Czeka was jeszcze runda MDMP. Jakie cele stawiacie sobie przed ostatnimi zawodami w ramach tego cyklu?
– Chcemy odjechać zawody, zdobyć kolejne doświadczenia i nie wywracać się.
• Wcześniej, bo już w najbliższą sobotę w Lublinie odbędą się zawody drugiej rundy Nice Cup dla zawodników, którzy dopiero zaczynają kariery żużlowe. Wystąpią w nich także żużlowcy KM Cross. Kto dostanie szansę?
– Ci sami zawodnicy, którzy jechali we wtorek. Zgłoszeni zostali Kamil Brzeziński, Emil Peroń i Krystian Włodarczyk, a Eryk Borczuch będzie rezerwowym. Oni muszą przede wszystkim jeździć we wszystkich możliwych imprezach młodzieżowych. Żaden trening nie zastąpi udziału w zawodach. Po wtorkowych występach są gotowi do jazdy. Trochę ucierpiały ich motocykle, ale zdążymy je odbudować. W sobotę o godz. 16 zapraszamy więc wszystkich kibiców na tor przy Al. Zygmuntowskich.