

W pierwszym spotkaniu trzeciego turnieju Ligi Narodów reprezentacja Polski siatkarzy pokonała Iran 3:2. W meczu w Ergo Arenie zagrali trzej zawodnicy Bogdanki LUK Lublin: Kewin Sasak, Marcin Komenda i Wilfredo Leon

Na początek kibice w hali Ergo Arena zobaczyli blok Bartłomieja Bołądzia i Jakuba Kochanowskiego na 2:0. Po kiwce Kamila Semnuniuka było 3:1. Goście próbowali odrabiać straty. Blok na Bołądziu dał Irańczykom remis 5:5. Po kilku akcjach Biało-Czerwoni wrócili do prowadzenia (9:6). Irańczycy nie zamierzali poddać się bez walki (11:11, 14:14, 16:16). Przy prowadzeniu 18:17 na polu gry pojawił atakujący Bogdanki LUK Lublin Kewin Sasak, który zmienił Bołądzia. W pierwszym kontakcie lublinian zagrał asa po siatce (19:17). Przy remisie 19:19 o pierwszą przerwę w grze poprosił selekcjoner reprezentacji Polski Nikola Grbić. W rewanżu, przy sprawdzeniu Polski 21:19, z przerwy skorzystał opiekun Iranu. Przy drugim ataku akcję skończył Sasak (22:19). W kolejnej akcji asa zagrał Kamil Semeniuk (23:19).
Na placu gry pojawił się rozgrywający Bogdanki LUK Marcin Komenda. Siatkarz, niestety, nie miał okazji dotknąć piłki do końca seta. Dobrą pracę wykonał Semeniuk. Przyjmujący po raz drygi zagrał asa (24:19), a następnie posłał trudną piłkę rywalom. Kiwkę rozgrywającego Iranu złapał Tomasz Fornal ustalając wynik partii otwarcia na 25:19.
Drugą odsłonę od prowadzenia rozpoczęli siatkarze Iranu (0:1). Odpowiedź była bardzo szybka (2:1). Po remisowym początku, Polacy zbudowali trzypunktową przewagę 8:5. Iran nie odpuszczał. Wystarczyły trzy akcje i na tablicy wyników był już remis 8:8. W kolejnej akcji objęli nawet prowadzenie (9:8). Przy prowadzeniu 11:9 rywali trener Grbić wpuścił do gry Marcina Komendę. W akcji pomylił się Tomasz Fornal (12:9 dla Iranu) i o przerwę poprosił Grbić. Trzeba było odrabiać straty.
Nie łatwo było zniwelować przewagę rywala. Polacy przegrywali 11:15, a po ataku Semeniuka 13:15. Przy wyniku 13:17 drugą przerwę wykorzystał Grbić.
Przy wyniku 20:16 dla rywali w ekipie Iranu wszedł na zagrywkę wszedł nowy zawodnik beniaminka PlusLigi InPost ChKS Chełm Amirhossein Esfandiar.
Z kolei przy prowadzeniu przeciwnika 21:17 na boisku pojawił się Wilfredo Leon. Przyjmujący Bogdanki LUK skończył atak na 18:21.
Końcówka drugiego seta była zacięta i emocjonująca. Biało-Czerwoni zbliżyli się na punkt: 20:21, 21:22, 22:23. Nie zdołali jednak wyrównać i przechylić szali. Partia zakończyła się wygraną Iranu 25:23.
Mecz zaczynał się od początku. Polska objęła prowadzenie 4:2. Kamil Semeniuk posłał asa na 6:3. Po wygranym drugim secie Irańczycy złapali wiatr w żagle i momentami grali na bardzo wysokim poziomie.
Marcin Komenda i koledzy nie mieli łatwego życia. Mimo to próbowali narzucić swój styl. Po atakach Semeniuka prowadzili 13:6, 14:8, 18:13. Kewin Sasak zapunktował na 20:14. Ponownie na placu gry pojawił się Leon, który skończył atak na 22:15 i 24:17. Seta zakończył Tomasz Fornal (25:18).
Czwarty set od początku układał się niekorzystnie dla Biało-Czerwonych, którzy przegrywali 4:8, 6:11. Dobrą zmianę dał Leon, który zagrał trzy asy z rzędu (z 7:11 na 10:11). Iran w dalszym ciągu odpierał polskie ataki. Prowadził 21:17. Ostatecznie wygrał 25:21.
Do wyłonienia zwycięzcy konieczny był tie-break. Kamil Semeniuk zagrał asa na 2:0. Wilfredo Leon zapunktował z ciasnego skosu na 3:1. Chwilę później ponownie Leon zdobył punkt (4:1). O przerwę poprosił selekcjoner Iranu Roberto Pizza.
Kewin Sasak zagrał asa na 7:3. Leon pociągnął seta serwisem: as na 9:4, atak na 10:4, atak Sasaka na 12:4. Na 14:7 atak skończył Sasak. Seta i mecz zakończyła zagrywka Irańczyka w siatkę (15:8).
Iran - Polska 2:3 (19:25, 25:23, 18:25, 25:21, 8:15)
Iran: Pariya (9), Amin (21), Arshia (1), Mohammad (7), Morteza (16), Eisa (1), Hazrat (libero), Saadat (2), Daneshdoust (2), Javad (1), Esfandiar (6), Yousef, Haghparast.
Polska: Kochanowski (9), Semeniuk (21), Bołądź (2), Fornal (10), Nowak (9), Firlej (1), Popiwczak (libero), Sasak (13), Komenda, Leon (14), Jakubiszak.
