

Przed rozpoczęciem czwartkowej rywalizacji wszystko wskazywało, że Liga Europy na lubelską Arenę zawita tylko raz. Przypomnijmy, że Dynamo Kijów w naszym regionie do tej pory walczyło o Ligę Mistrzów. Po przejściu maltańskiego Hamrun Spartans, w kolejnej rundzie odpadło z cypryjskim Pafos FC. Relegacja do Ligi Europy była bardzo bolesna, bo rywalem było Maccabi Tel Awiw. Pierwszy mecz, rozegrany na neutralnym boisku w serbskiej Baćkiej Topoli, przebiegał pod kompletną kontrolą ekipy z Izrarela i zakończył się jej zwycięstwem 3:1.

I chyba właśnie ten wynik sprawił, że frekwencja na lubelskiej Arenie w czwartkowy wieczór była więcej niż mizerna. Mecz śledziło na żywo zaledwie 1537 kibiców, Ci co pozostali w domach mieli jednak czego żałować, bo rywalizacja w Lublinie była pełna emocji i stała na wysokim poziomie.
Duża w tym zasługa Ukraińców, którzy od pierwszych minut rzucili się do ataków. I już pierwszy stały fragment gry przyniósł im gola. Jego autorem był Eduardo Guerrero. Panamczyk to wyjątkowa postać dla tego spotkania. 25-latek był w przeszłości zawodnikiem Maccabi, skąd był wypożyczony do Zorii Ługańsk. Z tą ekipą występował w Lublinie, kiedy ta grała na Arenie w Lidze Konferencji Europy. Teraz jest piłkarzem Dynama, którego jest zresztą jedną z jaśniejszych postaci.
Guerrero mógł być zresztą bohaterem swojej ekipy ponownie w 10 min, ale w dogodnej sytuacji posłał piłkę obok bramki Roia Mishaptiego. Przez wiele nocy natomiast powinno się śnić Oleksandowi Karavayevovi pudło z 39 min. Ukrainiec znalazł się w idealnej sytuacji po koronkowym rozegraniu piłki przez swoich kolegów. W decydującym momencie nie potrafił jednak zachować zimnej głowy, uderzył nonszalancko i posłał piłkę obok bramki. Pierwsza połowa mogła jednak zakończyć się mocnym akcentem ze strony gości. W 45 min Elad Madmon mając przed sobą już tylko dwóch obrońców Dynama, trafił prosto w głowę jednego z nich.
W przerwie trener Maccabi Żarko Lazetić musiał chyba mocniej porozmawiać ze swoimi podopiecznymi, bo ci wyszli na boisko mocno zmotywowani. I niewiele brakowało, aby w 52 min doprowadzili do remisu. Strzał Roya Revivo został jednak sparowany przez Rusłana Neshchereta na słupek.
Później mecz stał się już zdecydowanie bardziej zamknięty. Gospodarze bardzo chcieli strzelić drugą bramkę, ale dobrze broniące Maccabi im to skutecznie uniemożliwiało. Sprawiło to, że sytuacji bramkowych już praktycznie nie było, a kibice mogli skupiać się głównie na efektownych wślizgach w środku pola. Dla polskich kibiców ważną informacją może być to, że w końcówce spotkania na boisku pojawił się Ben Lederman. Były gracz Rakowa Częstochowa jednak nie zapisał się niczym szczególnym w trakcie swojego krótkiego pobytu na murawie w Lublinie.
Ostatecznie Dynamo wygrało 1:0, ale to nie wystarczyło do odrobienia strat sprzed tygodnia. Maccabi zagra więc w fazie ligowej Ligi Europy, a kijowianom pozostanie Liga Konferencji Europy, czyli trzeci poziom kontynentalnych rozgrywek. Warto pamiętać, że wszystkie domowe mecze w Lidze Konferencji Europy Dynamo rozegra na Arenie Lublin.
FC Dynamo Kijów – Maccabi Tel-Aviv FC 1:0 (1:0)
Bramka: Guerrero (5).
Dynamo: Nescheret – Dubinchak, Mykhavko, Bilovar (61 Popov, 83 Brazhko), Karavayev, Buyalskyi, Mykhailenko, Pikhalonok (84 Shaparenko), Vloshyn, Yarmolenko (61 Kabaiev), Guerrero (72 Ponomarenko).
Maccabi: Mishapti – Revivo, Heitor (75 Shlomo), Camara, Asante, Jehezke, Belić (86 Lederman), Peretz, Sissokho (46 Noy), Madmon (67 Nicolaescu), Davida.
Żółte kartki: Yarmolenko – Sissokho, Belić. Sędziował:. Dabanović (Czarnogóra).
Widzów: 1537.
Wynik dwumeczu: 2:3. Awans do fazy ligowej Ligi Europy: Maccabi. Dynamo zagra w Lidze Konferencji Europy.
