
Coroczna impreza w hali Globus jest poświęcona pamięci Zdzisława Niedzieli. To legenda lubelskiej koszykówki.

Urodził się w 1930 r. i jako zawodnik grał m.in. w Lubliniance, Legii Warszawa oraz Starcie Lublin. W tym ostatnim zespole został trenerem i wprowadził go do najwyższej klasy rozgrywkowej. Pod jego wodzą Start spisywał się w niej znakomicie – „czerwono-czarno” trzykrotnie sięgnęli po brązowe medale mistrzostw Polski. Dwa ostatnie tytuły zostały wywalczony przy udziale Kenta Washingtona. To Niedziela stał za sprowadzeniem Amerykanina do Polski. Washington błyskawicznie podbił serca kibiców i stał się magnesem dla kibiców w całym kraju. Co ciekawe, Niedziela uprawiał również inne dyscypliny sportowe. Wśród nich wymienić należy piłkę nożną, tenis stołowy czy lekkoatletykę. Zmarł 21 grudnia 2010 r. w Lublinie.
Warto wspomnieć, że pewną tradycją jest również to, że poczynania zawodników z wysokości trybun ogląda Kent Washington. Amerykanin urodzony w miejscowości New Rochelle był pierwszym czarnoskórym zawodnikiem w polskiej lidze i wydatnie przyczynił się do tego, że Start w 1979 i 1980 r. wywalczył brązowe medale mistrzostw Polski. W tamtym czasie zdobycie biletów na mecze Startu graniczyło z cudem, bo przed kasami ustawiały się olbrzymie kolejki. Washington był największą atrakcją ligi i postacią tak rozpoznawalną, że zagrał nawet w słynnym filmie „Miś”. Łącznie w Starcie spędził 3 sezony. Kolejne 2 spędził w Zagłębiu Sosnowiec. W sumie zdobył 3 brązowe medale mistrzostw Polski. Został też w sezonie 1979/1980 najlepszym koszykarzem ligi. Po wyjeździe z naszego kraju zakotwiczył w Szwecji, gdzie przez 12 lat grał w miejscowych klubach. Po zakończeniu kariery zawodniczej próbował z różnym skutkiem prowadzić żeńskie zespoły w Szwecji.
Washington w sobotę wręczał poszczególnym zespołom puchary. Trzecie miejsce przypadło Startowi Lublin, który po wysoko przegranym półfinale z Dzikami Warszawa, kolejnego dnia zagrał już lepiej. Wystarczyło to do minimalnego pokonania MKS Dąbrowa Górnicza.
Wisienką na torcie był jednak finał Memoriału, w którym zagrały ekipy Anwilu Włocławek i Dzików Warszawa. Przez większość spotkania przeważali koszykarze ze stolicy. W samej końcówce jednak Anwil był blisko doprowadzenia do remisu. Wówczas jednak kapitalne akcje zaprezentował Ben Vander Plas. Amerykanin pokazał się jako kandydat na gwiazdę Orlen Basket Ligi. W Anwilu taki status może mieć za to Iasiah Mucius. (kk)
Półfinały
Anwil Włocławek - MKS Dąbrowa Górnicza 80:79 (17:15, 10:19, 18:22, 35:23)
Anwil: Mucius 21, Fridriksson 17, Slaughter 11, Furmanavicius 10, Vucić 10, Pearson 9, Borowski 2, Kołodziej, Łazarski, Słupiński 0.
Dąbrowa Górnicza: Green 15, Bogucki 15, Muhammad 11, Montgomery 10, Załucki 10, Bonner 9, Peterka 5, Piechowicz 2, Curry 1, Wojdala 1, Woźny 0, Zabłocki 0.
PGE Start Lublin - Dziki Warszawa 73:98 (24:22, 11:23, 23:24, 15:29)
PGE Start: Ford 17, Griffin 14, Mack 13, Hawkins 10, Krasuski 8, Pelczar 4, Wright 2, Tennyson 2, Put 2, Szymański 1, Kępka 0.
Dziki: Horton 19, Oguama 16, Chavez 15, Kamiński 12, Soares 11, Aleksandrowicz 9, Vander Plas 7, Frąckiewicz 7, Caruther 2, Kempa 0.
Mecz o 3 miejsce
PGE Start Lublin - MKS Dąbrowa Górnicza 96:94 (20:21, 18:22, 22:22, 36:29)
PGE Start: Tennyson 26, Hawkins 22, Mack 14, Griffin 11, Put 10, Krasuski 6, Ford 5, Szymański 2, Pelczar 0.
Dąbrowa Górnicza: Muhammad 31, Green 20, Curry 12, Bogucki 8, Montgomery 8, Peterka 7, Bonner 3, Piechowicz 3, Załucki 2, Wojdala 0
Finał
Anwil Włocławek - Dziki Warszawa 94:102 (14:23, 29:26, 24:24, 27:29)
Anwil: Mucius 32, Pearson 15, Slaughter 11, Fridriksson 9, Furmanavicius 7, Vucić 6, Kołodziej 6, Słupiński 6, Borowski 2, Łazarski 0
Dziki: Vander Plas 25, Kamiński 18, Caruther 13, Frąckiewicz 11, Chavez 9, Soares 9, Horton 9, Oguama 4, Aleksandrowicz 2, Kempa 2, Grochowski 0.
