Na otwarcie 15. kolejki Górnik Łęczna już dzisiaj o godz. 18 zmierzy się u siebie z Polonią Warszawa. Jeśli podopieczni Daniela Ruska nie chcą spędzić przerwy zimowej w strefie spadkowej, to w tym spotkaniu bezwzględnie muszą celować w zdobycie trzech punktów.
Po tym, jak 5 października trener Rusek poprowadził zielono-czarnych do premierowego zwycięstwa nad Miedzią Legnica, nadzieje na utrzymanie odżyły. Niestety, szybko zostały ostudzone, bo najpierw łęcznianie zaledwie zremisowali u siebie z innym zespołem broniącym się przed spadkiem, czyli Zniczem Pruszków, a w poprzedniej kolejce nie mieli nic do powiedzenia w wyjazdowym starciu ze Śląskiem Wrocław. Branislav Pindroch i spółka przegrali 1:3, po honorowym golu zdobytym przez Adama Deję bezpośrednio z rzutu wolnego.
Po 14. kolejkach zielono-czarni nadal są pod kreską i jeśli chcą wydostać się ze strefy spadkowej, to muszą zacząć punktować od najbliższej kolejki. Okazja do tego wydaje się dobra, bo do Łęcznej przyjedzie Polonia Warszawa. „Czarne Koszule” w poprzedniej kolejce pokonały u siebie Polonię Bytom 2:1 odnosząc czwarte zwycięstwo w tym sezonie.
To wyraźnie pokazuje, że zespół dowodzony przez trenera Mariusza Pawlaka nie notuje jesienią wybitnych wyników. Drużyna ze stolicy w obecnej kampanii w gościach wygrał tylko dwa razy, a ostatni raz miało to miejsce w Pruszkowie przeciwko Zniczowi dość dawno temu, bo 10 sierpnia. Na domiar złego dla fanów Polonii w najbliższym meczu ze względu na kartki zabraknie dwóch kluczowych piłkarzy – pomocnika Bartłomiej Poczobuta i obrońcy Erjona Hoxhallariego.
Brak tych dwóch graczy sprawia, że o zwycięstwo w piątek powinno być nieco łatwiej. Gdzie jeszcze w takim razie kibice Górnika mogą szukać pozytywów? Na pewno dobrymi informacjami są powroty Egzona Kryeziu i Fryderyka Janaszka, którzy w po odbudowaniu formy powinni stanowić o sile zespołu.
– Cieszę się, że wróciłem na boisko, ponieważ nie grałem cztery-pięć tygodni. Cieszę się również z powrotu Janaszka. Mam nadzieję, że nadejdzie czas, gdy wszyscy będziemy gotowi i pokażemy maksimum możliwości. Na pewno brakuje nam Bartosza Śpiączki, bo jest napastnikiem, który gwarantuje bramki. Walczymy o to, żeby było lepiej – powiedział po ostatnim spotkaniu ze Śląskiem popularny „Egi”.
Dobrą wiadomością jest też fakt, że w meczu z Polonią trener Rusek będzie mógł skorzystać z Branislava Spacila, którego we Wrocławiu zabrakło ze względu na kartki. Czas płynie też na korzyść Łukasza Budziłka i Pawła Jaroszyńskiego. Pierwszy z wymienionych wystąpił w poprzedni weekend w drugim zespole na poziomie klasy okręgowej i zapewne w niedalekiej przyszłości zacznie poważnie naciskać na Branislava Pindrocha co Słowakowi powinno wyjść tylko i wyłącznie na dobre. Z kolei Jaroszyński być może zagra w pierwszym zespole łęcznian właśnie w piątek, bo ze względu na nadmiar żółtych kartek pauzować będzie George Abbott.
Początek piątkowego meczu w Łęcznej o godzinie 18. Spotkanie będzie można obejrzeć w internecie pod adresem sport.tvp.pl.
