Kolejny bardzo dobry występ Chełmianki. Co najważniejsze, drużyna Ireneusza Pietrzykowskiego zainkasowała drugi z rzędu komplet punktów. W piątkowy wieczór pokonała u siebie rezerwy Cracovii 2:1. Dzięki temu do lidera, czyli Wiślan Skawina traci już tylko dwa „oczka”.
Kto spóźnił się na mecz około 10 minut, ten przegapił świetny fragment spotkania. Od pierwszego gwizdka zawody były bardzo otwarte, padła jedna bramka, a mogły paść nawet cztery.
Wystarczyło jakieś 190 sekund, a już „Pasy” wypracowały sobie dwie okazje do zdobycia gola. Najpierw poślizgnął się Szymon Grączewski, co wykorzystali rywale. Z groźną kontrą wyszedł Ramil Mustafaev, ale nie zdołał pokonać byłego bramkarza... Cracovii Adama Wilka. Za chwilę Kacper Jodłowski dostał piłkę w polu karnym, oddał ładny strzał, jednak bramkarz Chełmianki ponownie odbił to uderzenie na rzut rożny.
W szóstej minucie wysoki pressing biało-zielonych zakończył się przechwytem i dostarczeniem piłki tuż pod bramkę, gdzie zza piątki huknął Bartłomiej Korbecki. Problem w tym, że prosto w golkipera ekipy z Krakowa. Drugi korner z rzędu o mały włos nie zakończył się wkręceniem futbolówki do bramki przez Grączewskiego. Z kolei... czwarty przyniósł gospodarzom prowadzenie. Radosław Adamski strzelił głową w poprzeczkę, a z bliska skuteczną dobitką popisał się Piotr Cichocki.
Kolejne fragmenty? Aktywny Thiago uderzył tuż obok słupka, a niezłą okazję zmarnował Szymon Kiebzak, który tuż przed strzałem się poślizgnął i nie zdołał skierować piłki do bramki z kilku metrów. W 22 minucie Mustafaev pognał do linii końcowej, ale nie potrafił już dograć do żadnego z kolegów. Później lepiej pod bramką Cracovii II mogli się zachować: Korbecki i dwukrotnie Adamski. Do przerwy zostało jednak 1:0.
W drugiej odsłonie od razu drugiego gola dla gospodarzy powinien zdobyć „Korbi”. Po centrze Piotra Cichockiego trochę za bardzo przyjął jednak piłkę do przodu i trafił z piątki prosto w bramkarza. W 65 minucie bardzo ładnie biało-zieloni wymieniali podania, ale zabrakło tego ostatniego. 180 sekund później rozgrywający dobre spotkanie Maksymilian Banaszewski zaliczył przechwyt, a za chwilę przeprowadził świetną indywidualną akcję. Minął jednego rywala, drugiego, a trzeci podstawił mu nogę w polu karnym. Sędzia musiał podyktować jedenastkę, którą na drugą bramkę zamienił Korbecki.
W doliczonym czasie gry z dobrej strony pokazał się jeszcze Jodłowski. Były pomocnik Górnika Łęczna ładnie huknął z dystansu w piątej minucie doliczonego czasu gry. To był jednak tylko gol na otarcie łez, bo na więcej „Pasom” zabrakło już czasu.
Chełmianka Chełm – Cracovia II 2:1 (1:0)
Bramki: P. Cichocki (8), Korbecki (69-z karnego) – Jodłowski (90+5).
Chełmianka: Wilk – P. Cichocki, M. Cichocki, Derkacz, Adamski (72 Urban), Grączewski, Krawczun, Kobiałka (82 Jabłoński), Banaszewski, Korbecki (88 Baidoo), Kiebzak (82 Tomczyk).
