

Nasze myśli powinniśmy skierować ku olbrzymiej większości, ku milionom ofiar, które nigdy nam nie powiedzą, co przeżywały, co czuły, ponieważ pochłonęła je Zagłada – mówił Ocalały Marian Turski podczas dzisiejszych uroczystości 80. rocznicy wyzwolenia Auschwitz.

Główna ceremonia rocznicowa miała miejsce przed historyczną bramą główną byłego obozu Auschwitz II-Birkenau. Uczestniczyło w niej ok. 3 tys. osób, reprezentantów ponad 60 państw i organizacji międzynarodowych. Witając zgromadzonych, Marian Turski przypomniał o przypadającym tego dnia Międzynarodowym Dniu Pamięci o Ofiarach Holokaustu. Wspomniał, że ocalali często są proszeni o podzielenie się swoimi wspomnieniami.
– Nas była zawsze maleńka mniejszość. Nas, którzy przeszliśmy w swoim czasie pozytywną selekcję, było bardzo niewielu. A tych, którzy doczekali wolności, było zupełnie niewielu. A teraz została tylko garstka. Dlatego sądzę, że nasze myśli powinniśmy skierować ku olbrzymiej większości, ku milionom ofiar, które nigdy nam nie powiedzą, co przeżywały, co czuły, ponieważ pochłonęła je Zagłada – mówił Marian Turski.
Członek Międzynarodowej Rady Oświęcimskiej zwrócił uwagę, że w świecie współczesnym obserwujemy „wielki wzrost antysemityzmu, a to przecież antysemityzm doprowadził do Holokaustu”.
– Deborah Lipstadt nazwała to tsunami antysemityzmu. A to właśnie jej odwaga, uporczywość i wytrwałość w walce z zaprzeczaniem Holokaustowi zakończyła się sukcesem po wygranym w Londynie procesie z Davidem Irvingiem. Nie bójmy się wykazać takiej samej odwagi dzisiaj, gdy Hamas czyni próby zaprzeczania masakrze 7 października. Nie bójmy się przeciwstawiać teoriom spiskowym, że wszystko, co złe na świecie, jest skutkiem zawiązania spisku przez nieokreślone grupy społeczne, a Żydzi są tu często wymieniani – zaapelował Marian Turski i przypomniał, że od setek lat „mieszkały i żyły obok siebie różne narodowości lub grupy etniczne”. – Uprzedzenia, hejtowanie, nienawiść doprowadzały do konfliktów zbrojnych między tymi sąsiadującymi narodami i grupami etnicznymi. Kończyło się to zawsze przelewem krwi. Ale są na szczęście doświadczenia pozytywne, gdy obie strony dochodzą do wniosku, że nie mają innego sposobu zapewnienia spokojnego, bezpiecznego życia swoim dzieciom, wnukom, przyszłym pokoleniom niż doprowadzenie do kompromisu. Powołam się na dwa przykłady z Europy - Niemcy i Francuzi, Polacy i Litwini. Powtórzę: nie bójmy się przekonać samych siebie, że trzeba mieć wizję nie tylko tego, co dziś jest, ale tego, co będzie jutro, za kilkadziesiąt lat.

Ostatnim akordem dzisiejszych uroczystości 80. rocznicy wyzwolenia niemieckiego obozu Auschwitz było oddanie hołdu ofiarom przez ocalałych oraz szefów delegacji państw i organizacji. Ustawili znicze przy wagonie kolejowym, takim jak te, którymi deportowano Żydów na śmierć.
Wagon poświęcony jest pamięci około 420 tysięcy Żydów z Węgier, którzy od maja do lipca 1944 roku byli deportowani do Auschwitz. Od ponad 15 lat stoi na środku rampy w byłym obozie Auschwitz II-Birkenau, w miejscu, w którym lekarze SS przeprowadzali selekcje deportowanych Żydów, kierując większość na śmierć w komorach gazowych. W dniu rocznicy został on ustawiony przy historycznej bramie byłego obozu Birkenau, gdzie odbyła się uroczystość.
Bezpośrednio przed oddaniem hołdu w miejscu uroczystości wspólnie modlili się duchowni reprezentujący różne grupy ofiar. Byli przedstawiciele judaizmu, między innymi naczelny rabin Polski Michael Schudrich i były naczelny rabin Izraela Izrael Meir Lau, który przeżył Holokaust. Byli duchowni katoliccy: nuncjusz apostolski w Polsce abp Antonio Guido Filipazzi, kard. Grzegorz Ryś i ordynariusz bielsko-żywiecki bp Roman Pindel. Był biskup luterańskiej diecezji cieszyńskiej Adrian Korczago, a także duchowni Kościoła prawosławnego i islamu.
Zabrzmiały żydowskie modlitwy El Male Rachamim oraz Kadisz, a później Psalm 42.
Honorowy patronat nad obchodami rocznicowymi objął prezydent Rzeczypospolitej Polskiej Andrzej Duda, który był też gospodarzem uroczystości. Obecni na niej byli m.in. przedstawiciele polskiego rządu, król Karol III, prezydenci Frank-Walter Steinmeier (Niemcy) i Emmanuel Macron (Francja), kanclerz Niemiec Olaf Scholz, a także przewodnicząca Parlamentu Europejskiego Roberta Metsola.
27 stycznia obchodzony jest Międzynarodowy Dzień Pamięci o Ofiarach Holokaustu. Tego dnia 80 lat temu Armia Czerwona wyzwoliła obóz Auschwitz. Stał się on symbolem zbrodni popełnionej przez Niemców na Żydach. To także miejsce kaźni Polaków, Romów i osób innych narodowości.
Niemcy założyli obóz Auschwitz w 1940 roku, by więzić w nim Polaków. Dwa lata później utworzyli Auschwitz II-Birkenau, w którym wybudowali infrastrukturę do zabijania na masową skalę Żydów, przede wszystkim komory gazowe i krematoria. W kompleksie obozowym funkcjonowała także sieć kilkudziesięciu podobozów, w których wykorzystywano więźniów w niewolniczej pracy.
W Auschwitz Niemcy zgładzili co najmniej 1,1 mln ludzi, w tym około 1 mln Żydów. Zginęło też 70 tys. Polaków, 21 tys. Romów, 14 tys. sowieckich jeńców wojennych i około 12 tys. więźniów innych narodowości, między innymi Czechów, Białorusinów, Jugosłowian, Francuzów, Niemców i Austriaków.
