Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Kraj Świat

26 września 2018 r.
7:59

Skazany za morderstwo, na przepustce zabił matkę z dzieckiem

0 20 A A

To podwójne zabójstwo wstrząsnęło całą Polską. Mężczyzna, który odsiadywał wyrok za zamordowanie swojej dziewczyny, w ostatnim czasie otrzymał 96 przepustek z więzienia. Na ostatniej zamordował kolejną kobietę i jej trzyletniego syna.

AdBlock
Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Kliknij tutaj, aby zaakceptować

Pani Monika, matka trzyletniego Oskara, w maju na Facebooku poznała 40-letniego Artura K. Mężczyzna twierdził, że jest blacharzem samochodowym, pani Monika sprzątała w jednym z warszawskich hoteli.

Mimo tak krótkiej znajomości, para miała wyznaczoną datę ślubu. - Czy ona się zakochała, ślepo zauroczyła? Nie mam zielonego pojęcia. Ślub był zaplanowany na 22 września. Pisała do mnie, że bardzo się z niego cieszy, że on jest miłością jej życia. Wysyłała zdjęcia obrączek. Mieli zawiesić kłódkę na moście: „Artur i Monika na zawsze razem” – opowiada koleżanka pani Moniki.

Część znajomych kobiety była zaskoczona tak szybkim obrotem sprawy.
- Powiedziałem jej: „Monisia uważaj na niego, bo on mi nie pasuje” – przywołuje Mariusz Hutkowski.

Siostrze pani Moniki nie udało się nawet poznać Artura K. - Znałam go tylko z Facebooka i z opowieści naszej mamy. Pytałam mamę, dlaczego ona tak wcześnie bierze ślub? Po trzech miesiącach? Sugerowałam, żeby poczekała. Mama na te słowa mówiła: „Dzieciaku, to jest dobry człowiek” – mówi Ewa Ochman.

W sobotę 8 września w jednym z mieszkań na terenie warszawskiego Śródmieścia policja znalazła ciało kobiety i jej dziecka. 40-letni partner ofiary sam zgłosił się na policję, w niedzielę po południu usłyszał zarzuty.

Nie wiemy, co dokładnie tego dnia stało się w mieszkaniu Moniki K. Na pewno doszło do kłótni miedzy narzeczonymi. Tuż przed śmiercią kobieta rozmawiała telefonicznie z matką. Mieszkały razem, jednak tego dnia mama Moniki była ponad 100 kilometrów od Warszawy.

- Córka podczas rozmowy była strasznie roztrzęsiona. Powiedziała tylko: „Dał mi do wiwatu, powyrzucał wszystko z szuflad. Przyjedziesz do domu, to będziesz miała sprzątanie”. To były ostatnie jej słowa – wspomina Mieczysława Rozpara, matka zamordowanej i dodaje, że tego dnia miała wrócić do stolicy wcześniej, ale uciekł jej autobus. - Cudem żyję, bo to samo, by mnie spotkało. Kat i mnie by zamordował – uważa.

Rodzina i znajomi pani Moniki są wstrząśnięci szczegółami zbrodni. - Ona podobno w buzi miała napchane szmaty, żeby nie mogła krzyczeć. I dziecko też – mówi koleżanka.

- Widziałam ciała. Ledwo ich rozpoznałam. Oni leżeli na podłodze. Oskarek miał skierowana główkę na ramię swojej mamy. To musiało być ułożone. Nie wyobrażam sobie jak można przebywać w takim domu. Jeszcze patrzeć na to. To jest potwór, bestia. Tak nie robi człowiek – mówi Ewa Ochman i dodaje, że siostra tajemnicę śmierci zabrała do grobu.

- On powie to, co będzie chciał powiedzieć. Oskarek to było bezbronne, niewinne dziecko. Mógł go na klatkę zaprowadzić. Jechał po niego tata. On to dokładnie wiedział. Jakim prawem, taki gad odebrał życie siostrze i dziecku?

Najbliższa rodzina pani Moniki dopiero po jej śmierci dowiedziała się, że Artur K., to przestępca odsiadujący wyrok za morderstwo. 15 lat temu udusił i utopił w wannie swoją ówczesną dziewczynę. Mężczyzna ostatnio odsiadywał wyrok w tym półotwartym zakładzie karnym na warszawskim Bemowie.

- Ani ja, ani córka nie wiedziałyśmy, że on siedział w więzieniu. Byłam w szoku – przyznaje Mieczysława Rozpara.
- Czujemy się oszukani, bo nie mieści mi się w głowie, że on chodził na przepustki. Że on odsiaduje wyrok za morderstwo i w czasie siedzenia w więzieniu układa sobie życie na nowo – mówi Ewa Ochman.

Artur K. regularnie wychodził na przepustki. - Na przepustki wychodził, co tydzień, co dwa, a czasami kilka razy w tygodniu. I większość tych przepustek spędzał z Moniką i malutkim Oskarkiem – mówi znajoma zamordowanej.

Mężczyzna przepustki miał wykorzystywać na udział w maratonach. - Biegał. Nawet tego dnia, co popełnił tę okrutną zbrodnię, biegał w Żabieńcu pod Warszawą. Miał dwie twarze, w więzieniu, żeby wyjść na przepustkę, był normalny, starał się, przechodził niby proces resocjalizacji, a na zewnątrz był diabłem. Potworem – mówi znajoma zamordowanej.

Pani Monika prawdopodobnie bała się powiedzieć najbliższej rodzinie, że jej narzeczony siedzi w więzieniu.
- Ona sama chyba od początku wiedziała, że siedzi w więzieniu. On nie ukrywał tego, ale mówił, że siedzi za napady i rozboje. Na pewno nie wiedziała, że jest mordercą. Gdyby to wiedziała, na pewno by się z nim nie związała – podkreśla znajoma zamordowanej.

Nasz reporter spotkał się z siostrą cioteczną dziewczyny, którą Artura K. zamordował 15 lat temu. Okazało się, że oba morderstwa są do siebie podobne.

- Obie te dziewczyny prawie nie wiedziały, kim był ten człowiek. Jedna spotykała się z nim dwa miesiące, a druga cztery. On na początku nie ujawnił swojej przeszłości. Ona się dowiedziała, jakie życie wcześniej prowadził, że siedział w więzieniu. Chciała to skończyć. Dzień przed śmiercią zadzwoniłam do niej z pracy. Była zdenerwowana, mówiła, że się go boi. Zapytałam, dlaczego, co się dzieje? Powiedziała, że musi kończyć, bo on stoi pod drzwiami. To była nasza ostatnia rozmowa.

Z relacji kobiety wynika, że Artur K. poddusił swoją ofiarę i włożył do wanny. - Nalał do pełna wody. W papierach z sekcji zwłok jest napisane, że umarła na skutek gwałtownego zadzierzgnięcia. Sekcja wykazała wodę w płucach, więc ona musiała, w tej wannie ocknąć. To jak grał, to jak się odnosił do innych, przynosił kwiaty, Mówił: „Nigdy, nic się państwa córce nie stanie”. To dokładnie ten sam schemat i te same bzdury, które powtarzał matce pani Moniki.

Sprawdziliśmy przeszłość Artura K. Za uduszenie i utopienie swojej dziewczyny w 2004 roku został skazany na 25 lat więzienia, ale Sąd Apelacyjny zmniejszył ten wyrok do 15 lat. Jak już był za kratami okazało się, że trzy lata wcześniej przed morderstwem, brał udział w porwaniu i pobiciu trzech mężczyzn. Za to został skazany na kolejne cztery lata. Jednak sąd połączył oba wyroki i w ten sposób drugi wyrok skrócił się o kolejne dwa lata. W tym czasie Artur K. zaczął korzystać z jednodniowych przepustek.

Czy łatwo jest uzyskać przepustkę dla osoby skazanej za zabójstwo? - Na pewno nie jest to łatwe. Zbrodnia zabójstwa jest najsurowszą zbrodnią. Jest to najcięższe przestępstwo zagrożone najsurowszą karą – mówi adwokat prof. Piotr Kruszyński.

Jednak Artur K. w ciągu ostatnich dwóch lat miał 96 przepustek, to oznacza, że co 11 dni był na wolności. - To jest dla mnie szokujące. Niezależnie od postępów resocjalizacji, nawet, gdyby były nadzwyczajne, w co nie wierzę, to jest rzecz, która mnie zdumiała. Zwłaszcza, że równocześnie był skazany za bardzo poważne przestępstwo. Za porwanie. To powinno być bardzo poważnym sygnałem ostrzegawczym dla administracji zakładu karnego i dla sądu, żeby tych przepustek mu nie dawać – podkreśla prof. Kruszyński.

Służba więzienna nie chciała z nami rozmawiać. Odpowiedziała nam pisemnie na zadane pytania. W odpowiedzi czytamy: „sytuacja prawna Artura K. wielokrotnie ulegała zmianie. Spowodowało, to, że został on prze sądy potraktowany łagodnie. Dlatego mógł ubiegać się o wcześniejsze przepustki”.

- Powinien siedzieć i nie wychodzić na wolność. Nie powinien mieć przepustek. Nie powinni mu kary zdejmować. Powinni byli go obserwować i mu nie ufać – mówi Ochman i podkreśla.

- Najbardziej mnie boli, dlaczego kurator, wychowawca nie poinformował siostry, kto to jest w momencie, jak było wiadomo, że jest ślub – mówi.

Czytaj więcej o:

Pozostałe informacje

Z lewej prof. Sabina Bober z KUL, z prawej wicestarosta puławski, Piotr Rzetelski z PSL-u
Puławy

Problem z żydowską tablicą od marszałka. Zabrakło miejsca na pamięć

W przedwojennych Puławach żyło 3600 Żydów. Podczas wojny cała ta społeczność została z miasta wygnana przez Niemców, a żydowska dzielnica zniszczona. Dzisiaj lokalne władze miasta i powiatu puławskiego mają problem ze znalezieniem miejsca na tablicę poświęconą ich pamięci.

Kto dokończy puławską elektrociepłownię? Polimex zrywa kontrakt
Puławy

Kto dokończy puławską elektrociepłownię? Polimex zrywa kontrakt

Największa i jedna z bardziej pechowych inwestycji energetycznych na Lubelszczyźnie, nowy blok węglowy w Puławach, ma kolejny problem. Jej główny wykonawca - Polimex-Mostostal oświadczył, że odstępuje od kontraktu. Chodzi o zadanie warte 1,2 mld zł.

Aluron CMC Warta Zawiercie górą w Lublinie, Bogdanka LUK z drugą porażką u siebie
ZDJĘCIA
galeria

Aluron CMC Warta Zawiercie górą w Lublinie, Bogdanka LUK z drugą porażką u siebie

Znakomita atmosfera, ogromne emocje, pięć setów i jedyne czego zabrakło to wygrana. Po świetnym meczu Bogdanka LUK Lublin przegrała w hali Globus im. Tomasza Wojtowicza z Aluron CMC Wartą Zawiercie w hicie 16. kolejki.

Mikołajkowy półmetek
foto
galeria

Mikołajkowy półmetek

W nowo otwartym Klubie Paradox pojawił się Mikołaj ze śnieżynkami i rozkręcili grubą imprezę. Miał dużo prezentów muzycznych w klimacie latino i polskich hitów. Zobaczcie jak się bawi Lublin.

Imponujący powrót, czyli opinie po meczu Start Lublin - Zastal Zielona Góra
galeria

Imponujący powrót, czyli opinie po meczu Start Lublin - Zastal Zielona Góra

Start Lublin słabo zaczął, ale dużo lepiej zakończył piątkowy mecz z Zastalem Zielona Góra. Jak spotkanie oceniają gospodarze?

Obecnie w Lublinie Ruch zlikwidował wszystkie swoje kioski. W przeszłości takich punktów było łącznie 12.
MAGAZYN

Kioski Ruchu: to już koniec

Kiedyś były praktycznie na każdej ulicy, na każdym osiedlu. Dzisiaj w Lublinie nie ma już ani jednego.

Znęcał się nad rodzicami i groził im nożem. To nie pierwsza taka sytuacja

Znęcał się nad rodzicami i groził im nożem. To nie pierwsza taka sytuacja

Wyzywał, poniżał, popychał, nie pozwalał spać – schorowani rodzice 34-letniego mężczyzny nie mieli łatwego życia. O losie ich syna zdecyduje teraz sąd.

Camilla Herrem

ME piłkarek ręcznych: Norwegia i Dania zagrają w finale

Za nami pierwsze kluczowe rozstrzygnięcia trwających od 28 listopada mistrzostw Europy w piłce ręcznej kobiet. W piątkowych półfinałach rozegranych w Wiedniu triumfowały reprezentacje Norwegii i Danii, które w niedzielę zagrają o złoty medal. O najniższe stopień podium powalczą Francuzki i Węgierki.

Ptasia grypa zaczyna nowy sezon. Czy jest się czego obawiać?
ROZMOWA Z EKSPERTEM

Ptasia grypa zaczyna nowy sezon. Czy jest się czego obawiać?

Co roku zabija w Polsce miliony ptaków hodowlanych uderzając w rodzimy przemysł drobiarski. O ile zeszły sezon był pod względem spokojny, ten zaczął się o wiele gorzej. Na Lubelszczyźnie mamy już cztery ogniska: trzy w powiecie lubartowskim i jedno w ryckim. O tym skąd się wziął wirus H5N1, gdzie występuje najczęściej i czy może być groźny dla ludzi, rozmawiamy z prof. KrzysztofemŚmietanką z Państwowego Instytutu Weterynaryjnego w Puławach.

Mikołajki w Helium
foto
galeria

Mikołajki w Helium

Jeśli chcecie zobaczyć, jak się bawiliście na ostatniej imprezie w Helium Club, to zapraszamy do naszej fotogalerii. Tym razem fotki z cotygodniowego Ladies Night w Mikołajkowym wydaniu. Tak się bawi Lublin!

Zgubił narkotyki w sklepie. Wszystko nagrały kamery

Zgubił narkotyki w sklepie. Wszystko nagrały kamery

Do nietypowej sytuacji doszło w jednym ze sklepów spożywczych na terenie Świdnika. 20-latkowi wypadł woreczek strunowy, który szybko trafił wraz z właścicielem w ręce policji.

Wyprzedzanie zakończone tragedią. Nie żyje 39-latka

Wyprzedzanie zakończone tragedią. Nie żyje 39-latka

Kobieta próbowała wyprzedzić kilka samochodów na raz, ale jej jazda zakończyła się kraksą na drzewie. Razem z nią podróżowało dziecko.

Siała baba mak, nie wiedziała jak… więc zrobiła struclę makową!
DZIENNIK ZE SMAKIEM
film

Siała baba mak, nie wiedziała jak… więc zrobiła struclę makową!

Gdy zakwas na barszcz gotowy, a śledzie się marynują, warto pomyśleć o czymś słodkim na świąteczny stół.

The Analogs w Zgrzycie
koncert
14 grudnia 2024, 19:00

The Analogs w Zgrzycie

Dziś w Fabryce Kultury Zgrzyt będzie głośno i skocznie ponieważ wystąpi jeden z najbardziej znanych polskich zespołów street punkowych – The Analogs, którego koncerty są bardzo żywiołowe. Jako support zaprezentuje się Offensywa.

Jutro zrobimy zakupy. A jak będzie w następnym roku?
ZMIANY

Jutro zrobimy zakupy. A jak będzie w następnym roku?

Przed nami dwie niedziele handlowe. W następnym roku może być ich więcej, ale wszystko zależy od decyzji prezydenta.

ALARM24

Masz dla nas temat? Daj nam znać pod numerem:
Alarm24 telefon 691 770 010

Wyślij wiadomość, zdjęcie lub zadzwoń.

kliknij i poinformuj nas!

Najczęściej czytane

Dzisiaj · Tydzień · Wideo · Premium