Można było uznać, że to wszystko przez upał. W Muzeum Wsi Lubelskiej, w tumanach kurzu widać było uzbrojonych konnych w kolczugach. A gdyby tego było mało, zaskoczonych turystów obrzucał królewskim spojrzeniem Władysław Jagiełło, który szedł między chatami. W piątek byliśmy na planie „Korony królów. Jagiellonowie”.
Na jesień TVP zapowiada nowy serial „Jagiellonowie”, który ma być kontynuacją „Korony królów”. Trwają zdjęcia do produkcji. Przed południem 30 czerwca filmowcy pracowali w Kaplicy Św. Trójcy na Zamku Lubelskim, a potem przenieśli się do skansenu, gdzie byli także 1 lipca.
– Nie wiem, czy to jest dobra scena, żeby robić zdjęcia, bo królowa będzie wymiotowała – uprzedził II reżyser Maciej Piwnicki, wskazując drogę prowadzącą w sąsiedztwo Zagrody z Błonia, której zabudowania grały chatę myśliwską Jagiełły. Wśród zieleni stali rycerze z tarczami, kilka metrów dalej słychać było parskanie koni. Trudno było ocenić, czy gorzej zmęczeni byli filmowcy, czy wojowie konni i piesi.
Dawid Lach i Filip Krzykała byli jednymi z ponad pół setki chętnych, którzy odpowiedzieli na ogłoszenie agencji castingowej. Dzień wcześniej wysłali mejla i dostali telefon: proszę przyjść na plan.
– Byłem już w czwartek, miałem na zamku grać mnicha, ale w końcu zrezygnowano z tej postaci i jestem dziś w skansenie – mówi Filip Krzykała. Tyle że widział, jak powstawały sceny odnoszące się do czasów powstania malowideł w zabytkowym wnętrzu.
W piątek do ich zadań należało, między innymi, przenoszenie skrzyni z królewskimi rzeczami. Obaj debiutują w produkcji filmowej, po prostu postanowili sprawdzić, jak to wygląda od środka.
Rozmawiamy skryci przed słońcem pod strzechą. Statyści mają ku temu większe powody, bo oprócz wąskich trykotowych czarnych spodni i bluz, mają jeszcze przepasane wełniane opończe.
Pod nogami, na trawie, leży zwierzęca skóra, jak się okazuje maskuje właz do studzienki. Jutowe worki kryją współczesne instalacje rozmieszone na muzealnych obiektach. Tuż obok zaparkowały królewskie pojazdy. Na wyciągniecie ręki mamy Gwiazdora i Rewira, dwa konie, które jak zapewniają opiekunowie, są na planie od pierwszego ujęcia. Ale widać, że nie przepadają za sykiem urządzenia do wytwarzania dymu.
Scena niedomagania królowej Anny Cylejskiej rozgrywała się przed myśliwską chatą. Rolę drugiej żony Władysława Jagiełły gra pochodząca z Hrubieszowa Milena Staszuk.
– Pewnie jest w ciąży – komentowali członkowie ekipy, widząc, co się dzieje, ale nie znając scenariusza. Tymczasem to nie było takie oczywiste, co można wywnioskować z zachowania jednej z towarzyszących królowej dwórek.
Choć faktycznie, królewska para miała córkę, Jadwigę Jagiellonkę.
Efekty pracy filmowców widzowie TVP1 mają zobaczyć jesienią, w zapowiedziach jest mowa o 125 odcinkach. W główną rolę – króla Władysława Jagiełły – wcielił się Sebastian Skoczeń. W obsadzie serialu znaleźli się również m.in.: Agnieszka Wagner, Mariusz Jakus, Radosław Pazura, Jacek Kopczyński, Robert Rozmus, Bogdan Kalus, Filip Gurłacz oraz Dagmara Bryzek. Serial reżyseruje Krzysztof Łukaszewicz.