Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Magazyn

5 października 2019 r.
11:36

Piłka i piękne wspomnienia Pawła Bugały

Paweł Bugała przez wiele lat był zawodnikiem Górnika Łęczna i był jednym z autorów historycznego awansu klubu do Ekstraklasy.
Paweł Bugała przez wiele lat był zawodnikiem Górnika Łęczna i był jednym z autorów historycznego awansu klubu do Ekstraklasy. (fot. Maciej Kaczanowski)

20 września Górnik Łęczna obchodził jubileusz 40-lecia istnienia. Podczas uroczystej Gali w obiektach klubowych pojawiło się wielu byłych piłkarzy i trenerów, którzy w przeszłości tworzyli historię „zielono-czarnych”. Wśród nich Paweł Bugała – piłkarz który miał niebagatelny wpływ na awans zespołu do Ekstraklasy przed sezonem 2003/2004

AdBlock
Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Kliknij tutaj, aby zaakceptować

• Nie da się ukryć, że jedną z najpiękniejszych kart Górnika Łęczna jest ten etap, kiedy zespół awansował po raz pierwszy do Ekstraklasy, a potem sezony spędzone w piłkarskiej elicie. Jak pan wspomina te czasy?

- Nie da się tego kwestionować, bo każdy kto zna się na piłce i kibicuje Górnikowi przeżywał wówczas piękne chwile. Wszyscy widzieli, co działo się w Łęcznej i okolicach, kiedy na nasz stadion przyjeżdżały najlepsze drużyny z naszego kraju. Pamiętam, że wokół naszego stadionu przed meczami było tyle ludzi, że nie było gdzie włożyć przysłowiowej szpilki.

• Byliście grupą zawodników, która potrafiła wskoczyć za sobą w ogień?

- Tak naprawdę nasza siła zrodziła się w barażach przeciwko Zagłębiu Lubin. Cały ówczesny sezon w drugiej lidze był dla nas bardzo ciężki i dopiero dwie ostatnie kolejki zadecydowały o tym, że znaleźliśmy się we wspomnianych barażach. Potem w ekstraklasie przez długi czas nie było na nas mocnych. Mieliśmy też przy tym trochę szczęścia i w pewnym momencie zajmowaliśmy nawet pierwsze miejsce w tabeli. Wtedy cała Polska dowiedziała się o Łęcznej - małej miejscowości na Lubelszczyźnie, gdzie miejscowy zespół notował tak dobre wyniki.

• Napędzała was pewnie również atmosfera na trybunach. Stadion pękał w szwach i tego widoku nie uświadczyliśmy od tamtego czasu do dziś.

- Z tym też wiążą się piękne wspomnienia. Teraz na mecze Górnika przychodzi zdecydowanie mniej kibiców i są duże problemy z zapełnieniem trybun. Aby fanów było więcej, trzeba trochę poczekać i przede wszystkim wywalczyć awans do I ligi, a następnie Ekstraklasy. Mam taką nadzieję, że jeszcze wrócą te czasy gdy z pełnych trybun na meczach Górnika w kierunku murawy polecą serpentyny.

• Z czego, panazdaniem, wynikał ten boom na Górnika? To był głód piłki na najwyższym poziomie, czy wasza gra tak przyciągała ludzi na stadion? 

- Po tym, jak z ekstraklasą pożegnał się Motor Lublin, na Lubelszczyźnie rozgrywek na najwyższym szczeblu kibice nie doświadczyli przez dobre kilkanaście lat. Myślę, że to był jeden z czynników. Dodatkowym był fakt, że awans wywalczył właśnie Górnik i to po raz pierwszy w historii. Kiedy klub po raz drugi zameldował się w Ekstraklasie, to już nie było to samo co za pierwszym razem. Pamiętam takie historie, że na bilety, które dostawaliśmy dla naszych rodzin chętnych było 30 osób. Tak to wówczas wyglądało.

• Górnik miał swojego lidera - Pawła Bugałę - którego kibice chcieli swego czasu zobaczyć w reprezentacji Polski.

- Bez przesady. My byliśmy przede wszystkim prawdziwą drużyną. Większość zawodników pochodziła z regionu, a kadrę uzupełnili zawodnicy z dużym ograniem i doświadczeniem na najwyższym szczeblu. Nam na prawdę należało bardzo na tym, by grać jak najlepiej. Zresztą cała otoczka, kamery, mecze w telewizji powodowały, że jeden za drugiego walczył o każdy centymetr boiska i wszyscy zasługiwali na miano liderów.

• Pana kolega z szatni i również były piłkarz Piotr Jaroszyński, w niedawnej rozmowie mówił, że mieliście w sobie poczucie niespełnienia i to was dodatkowo napędzało by odnosić jak najlepsze wyniki z wyżej notowanymi rywalami.

- To prawda. Przez kilka wcześniejszych lat brakowało nam do awansu tak niewiele, jak choćby wtedy gdy prowadził nas trener Władysław Łach. Czas pędził do przodu, my byliśmy coraz starsi, ale wreszcie udało się nam zrealizować cel.

• Dobre występy zaowocowały transferami. Pan trafił do Lecha Poznań, a Grzegorz Bronowicki najpierw do Legii Warszawa.

- I to przenosiny Grześka do stolicy były super transferem. Ja przeniosłem się do Poznania, bo miałem nie po drodze z pewnym trenerem. To jednak nie było to samo co w Łęcznej.

• Teraz, już po zakończeniu kariery, jak pan spogląda na poczynania Górnika Łęczna i jego położenie. Może być lepiej?

- Myślę, że na pewno. Klub ma duże aspiracje, jest wspierany przez prężnego sponsora. Początek sezonu był w wykonaniu zespołu dość niemrawy, ale z czasem drużyna się pozbierała i wykonała postępy. Uważam, że trener Kiereś dobrze prowadzi drużynę i z meczu na mecz gra będzie wyglądać coraz lepiej.

• Czego obecnie brakuje Górnikowi, aby grać w wyższej lidze?

- Nie mam pojęcia, bo nie jestem wewnątrz klubu ani tym bardziej drużyny. Wiadomo, że w piłce też czasami potrzebne jest szczęście, ale konkretów nie znam.

• Ale w przyszłość można patrzeć optymistycznie?

- Oczywiście. Ostatnie wyniki są dobre, a sponsor i warunki do treningu są na najwyższym poziomie.

• Nie korciło pana by po zawieszeniu butów na kołku zostać przy piłce na przykład w roli trenera?

- Pojawiały się takie myśli, byłem zresztą przez pewien czas trenerem młodzieży i odnosiliśmy całkiem niezłe wyniki. Potem jednak przytrafiła mi się kontuzja i musiałem zrezygnować. I tak się wszystko potoczyło, że dziś jestem pracownikiem Lubelskiego Węgla Bogdanka.

• Bierze pod uwagę to, aby jeszcze pracować przy piłce?

- Na razie jeszcze sam dla siebie lubię wybiec na boisko i pograć wspólnie z kolegami. Wiadomo, że jest to już amatorskie granie, ale mamy zespół, który gra w orlikowych ligach w Lublinie. Mecze odbywają się trzy, cztery razy w tygodniu. Nie brakuje emocji i rywalizacji, a przede wszystkim dobrej zabawy.

• Jeszcze parę lat temu grał pan w KS Lublin: drużynie, która nie występowała w żadnej lidze, ale zgłaszała się do rozgrywek okręgowego pucharu Polski.

- Wraz z byłymi kolegami z boiska graliśmy w tym zespole. Kiedyś nawet doszliśmy do półfinału tych rozgrywek i przegraliśmy z Avią Świdnik, bodajże po dogrywce. Mieliśmy już ponad 40 lat, ale dawaliśmy radę stawić czoła wielu zespołom z naszego regionu.

PAWEŁ BUGAŁA Urodzony 31 grudnia 1973 w Lublinie i występujący na pozycji środkowego pomocnika. Przez niemal całą swoją karierę związany z Górnikiem Łęczna. To dzięki jemu trzem trafieniom „zielono-czarni” latem 2003 roku awansowali do Ekstraklasy pokonując w dwumeczu barażowym faworyzowane Zagłębie Lubin. Po awansie do Ekstraklasy w sezonie 2003/2004 rozegrał 24 mecze w Ekstraklasie zdobywając dwie bramki. Jedna z nich - w meczu z Górnikiem Polkowice - została uznana na gali piłkarskiej za najpiękniejszą bramkę sezonu. W kolejnym sezonie w rundzie jesiennej tylko raz zagrał od pierwszej minuty i kilka razy wychodził z ławki rezerwowych,. Dlatego zimą przeniósł się do Lecha Poznań. Potem związany z Motorem Lublin, Stalą Kraśnik i Avią Świdnik. Wiosną 2007 roku powrócił do Górnika gdzie występował przez kolejne dwa sezony. (fot. Maciej Kaczanowski)
e-Wydanie

Pozostałe informacje

Mateusz Stolarski (Motor Lublin): Najważniejsza jest dla nas liga

Mateusz Stolarski (Motor Lublin): Najważniejsza jest dla nas liga

Motor Lublin w czwartkowy wieczór przegrał po dogrywce 0:1 z Arką w Gdyni i odpadł z rozgrywek STS Pucharu Polski. Jak spotkanie podsumowali szkoleniowcy obu ekip?

Uniwersytecki Szpital Kliniczny Nr 1 w Lublinie po raz kolejny wyróżniony

Uniwersytecki Szpital Kliniczny Nr 1 w Lublinie po raz kolejny wyróżniony

Uniwersytecki Szpital Kliniczny Nr 1 w Lublinie został uhonorowany prestiżowym wyróżnieniem „Wymagaj Jakości”, przyznawanym przez Rzecznika Praw Pacjenta i Centrum Monitorowania Jakości w Ochronie Zdrowia. Nagrodę odebrała 23 września Dyrektor Naczelna placówki Beata Gawelska.

Jesteś mistrzem scrabble? Zgłoś się do tego turnieju

Jesteś mistrzem scrabble? Zgłoś się do tego turnieju

W weekend Politechnika Lubelska zaprasza na V Otwarte Mistrzostwa Lublina w Scrabble. Turniej odbędzie się w budynku Wydziału Budownictwa i Architektury przy ul. Nadbystrzyckiej 40.

Tętent kopyt, rżenie i skoki. Święto Konia 2025
NASZ PATRONAT
galeria

Tętent kopyt, rżenie i skoki. Święto Konia 2025

To były dwa wyjątkowe dni, podczas których w Sitnie, na placu Lubelskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego w Końskowoli królowały rumaki i jeźdźcy. Piątą edycję Święta Konia zorganizowało Terenowe Koło Hodowców Koni w Zamościu wspólnie ze Szwadronem Kawalerii Ochotniczej w Barwach 9 Pułku Ułanów Małopolskich w Zamościu.

Drugie derby w tym miesiącu. AZS AWF Biała Podlaska zmierzy się z KPR Padwą Zamość

Drugie derby w tym miesiącu. AZS AWF Biała Podlaska zmierzy się z KPR Padwą Zamość

W piątek, o godzinie 17, AZS AWF Biała Podlaska zmierzy się z KPR Padwą Zamość

Zdjęcie ilustracyjne
BOGDANKA

Morderstwo w Boże Narodzenie. Brat zabił brata

Do Sądu Okręgowego w Lublinie wpłynął akt oskarżenia przeciwko 36-letniemu górnikowi, który miał zabić swojego brata. W tle dramatu pojawiają się alkohol, konflikt o majątek i porachunki miłosne.

Motor Lublin przegrywa w Gdyni po dogrywce i żegna się z STS Pucharem Polski już po pierwszej rundzie
galeria

Motor Lublin przegrywa w Gdyni po dogrywce i żegna się z STS Pucharem Polski już po pierwszej rundzie

Od dłuższego czasu mecze pomiędzy Arką Gdynia, a Motorem Lublin budzą ogromne emocje i tak też było w „Pucharze Tysiąca Drużyn”. Do wyłonienia zwycięzcy w czwartkowym starciu potrzebna była dogrywka, w której gola na wagę awansu zdobył zespół znad morza

Ścianka i defibrylatory to niektóre ze zwycięskich projektów puławskiego BO 2026
Puławy

Wyniki budżetu obywatelskiego w Puławach. Te projekty wygrały

Niecałe trzy tysiące puławian oddało ważne głosy na projekty budżetu obywatelskiego 2026. Finansowanie otrzyma 8 z 38 finałowych propozycji. Najwięcej pieniędzy pochłonie nowa ścianka wspinaczkowa na puławskich błoniach.

Avia Świdnik sensacyjnie pokonała u siebie pierwszoligowy Ruch Chorzów
galeria

Sensacja w Świdniku. Avia zasłużenie pokonała Ruch Chorzów w STS Pucharze Polski! [ZDJĘCIA]

Takie historie kochają kibice piłki nożnej. W czwartkowe popołudnie Avia Świdnik postarała się o nie lada niespodziankę i w pierwszej rundzie „Pucharu Tysiąca Drużyn” niespodziewanie pokonała u siebie grający w Betclic I Lidze Ruch Chorzów

Od lewej: ul. Sadowa, ul. 4 Pułku Piechoty oraz ul. Powstańców Listopadowych w Puławach
zdjęcia
galeria

Puławy remontują ulice. Pomagają państwowe dotacje

W tym roku rozpoczęte zostały długo oczekiwane remonty kilku puławskich dróg. Na odcinku za stacją transformatorową do wału wiślanego, rozpoczęto przebudowę ul. 4 Pułku Piechoty. Z kolei na os. Niwa trwa remont ul. Sadowej. W lecie do użytku oddano przedłużenie ul. Powstańców Listopadowych.

Fragment meczu w Piotrkowie Trybunalskim

PGE MKS El-Volt Lublin sensacyjnie przegrał w Piotrkowie Trybunalskim

Ten wynik to potężne zaskoczenie, bo przecież PGE MKS El-Volt Lublin ma w tym sezonie mocarstwowe plany.

Trwa VI Polski Kongres Górniczy.

Drugi dzień kongresu górniczego. Jakie wyzwania czekają sektor wydobywczy?

Od środy w Lublinie i częściowo na terenie kopalni Bogdanka odbywa się VI Polski Kongres Górniczy. Czwartek był dniem poświęconym obradom w sesjach tematycznych. W obliczu transformacji energetycznej nie sposób uciec od kwestii wyzwań, jakie czekają górnictwo w najbliższych latach i dekadach.

Oni w Polsce już nie pomieszkają. Zostali wydaleni i dostali zakaz wjazdu

Oni w Polsce już nie pomieszkają. Zostali wydaleni i dostali zakaz wjazdu

Dwójka mężczyzn decyzją policji i straży granicznej została wydalona z Polski. Obcokrajowcy nie mają także możliwości wjazdu do krajów strefy Schengen.

Lubelszczyzna na weekend: co zobaczyć, jadąc samochodem z Ukrainy? Przewodnik 2025

Lubelszczyzna na weekend: co zobaczyć, jadąc samochodem z Ukrainy? Przewodnik 2025

Bliskość granicy, malownicze krajobrazy i bogactwo historii sprawiają, że Lubelszczyzna jest idealnym kierunkiem na weekendową podróż samochodem dla gości z Ukrainy. To region, który zachwyca na każdym kroku – od renesansowych perełek architektury, przez tętniące życiem miasta, po spokojne oazy natury. Zapomnij o pośpiechu i odkryj z nami najciekawsze zakątki województwa lubelskiego.

Kiedy autostradą do Białej Podlaskiej? Nowe aneksy przesunęły terminy
drogi

Kiedy autostradą do Białej Podlaskiej? Nowe aneksy przesunęły terminy

Z Siedlec do Warszawy od kilku miesięcy można już dojechać autostradą A2. Kiedy z takiej możliwości skorzystają kierowcy z Białej Podlaskiej? Zarządca drogi próbuje mobilizować wykonawców, ale nowe aneksy dają wykonawcom więcej czasu.

ALARM24

Masz dla nas temat? Daj nam znać pod numerem:
Alarm24 telefon 691 770 010

Wyślij wiadomość, zdjęcie lub zadzwoń.

kliknij i poinformuj nas!

Najczęściej czytane

Dzisiaj · Tydzień · Wideo · Premium