

We wtorkowy wieczór gościem programu „Motor Show” na kanale YouTube lubelskiego klubu był Paweł Golański. Kibice mogli się chociażby dowiedzieć, jak dyrektor sportowy żółto-biało-niebieskich ocenia wszystkie transfery do klubu. A do tej pory było ich dziewięć.

Najpierw Golański wyjaśnił, jaka była strategia klubu na letnie okienko transferowe.
– Spotkaliśmy się z trenerem i prezesem, aby porozmawiać, które pozycje należy wzmocnić i ilu piłkarzy ma trafić do Motoru. Wszystko było przemyślane, to nie było tak, że maszyna losująca wyciągnęła numerek i zrobimy dziewięć transferów. Niektóre ruchy wymagały czasu, a niektóre poszły nam bardzo sprawnie. Nie zawsze wszystkie strony są blisko, żeby podpisać wymagane dokumenty, trzeba czasami ponegocjować i popracować – wyjaśniał w programie „Motor Show” Paweł Golański, dyrektor sportowy ekipy z Lublina.
– Teraz będą nowe wyzwania i punkty, które są w strategii klubu. Będzie pracowicie, ale z troszkę mniejszym natężeniem i nie taką odpowiedzialnością, jaka ciąży na okienku transferowym. Nigdy nie możemy powiedzieć, że to już jest ostatni transfer, że to już koniec. Zawsze trzeba być przygotowanym na różne ewentualności. Wiemy, jak jest w piłce. Czasem zbieg okoliczności powoduje, że dochodzi do jakichś przetasowań i ruchów. To co było jednak zaplanowane przed okienkiem, to zostało wykonane w stu procentach – wyjaśniał Golański.
Przyznał również, że dwóch młodych graczy może się udać na wypożyczenie. Bliski finalizacji jest tymczasowy transfer Oskara Jeża, do jednego z klubów trzecioligowych. Motor zastanawia się jeszcze czy na wypożyczenie nie wysłać także Kacpra Szymanka, którego niedawno udało się pozyskać z Wisły Puławy.
Dyrektor sportowy żółto-biało-niebieskich podczas wtorkowego „Motor Show” ocenił także wszystkie transfery, jakich do tej pory dokonał klub z Lublina.
Patryk Kukulski
– Był z nami na obozie, trenował, żeby przekonać trenerów, że warto podpisać z nim kontrakt. Tak się stało. Nigdy nie lubię stwierdzeń, który to bramkarz, to pełnoprawny piłkarz i od niego zależy czy wywalczy miejsce w składzie. Zdajemy sobie sprawę, jaka jest hierarchia, ale nikt nie mówi, że ma miejsce numer trzy, jeżeli będzie pracował, to trener to dostrzeże.
Paskal Meyer
– Transfer nieoczywisty, cieszę się, że jest z nami. To niezwykle charakterny zawodnik, bardzo fajna osobowość, do tego twardo grający, trochę taka stara szkoła, ja lubię takich piłkarzy. Jest lubiany w szatni, taka pozytywna jednostka. Konkurencja jest ogromna, Paskal zdaje sobie z tego sprawę, ale ja cieszę się, że ściągnęliśmy piłkarzy, którzy mogą coś wnieść do zespołu, są żądni rywalizacji i chcą coś udowodnić. Paskal należy do takich osób, które za wszelką cenę chcą wywalczyć sobie miejsce. I jak w każdej sytuacji, wszystko zależy od nich.
Ivo Rodrigues
– Od samego początku walczyliśmy o tego piłkarza dosyć mocno, żeby pojawił się w Lublinie. Nie jest to przypadkowa postać. Boisko go zweryfikuje, ale liczymy, że będzie bardzo dużym wzmocnieniem środkowej części. Dołączył do nas w przeddzień zakończenia obozu, negocjacje trochę się przeciągały, ale to było zrozumiałe. Miał sporo ofert, a my musieliśmy popracować nad tym, żeby go przekonać. Mówił, że wcześniej nie słyszał o naszym klubie, ale dopiero, jak wysłaliśmy filmik, który był świetnie zmontowany. Filmik przedstawiający klub, kibiców, stadion, otoczkę, to motor napędowy w negocjacjach, żeby pokazywać, jak to wygląda. Siedzieliśmy z Mateuszem przed treningiem na obozie i on sam do nas podszedł, że jest pod wrażeniem organizacji w klubie. To miłe usłyszeć coś takiego od piłkarza, który liznął tej większej piłki. To piłkarz, który ma ogromne możliwości, świetnie czuje się w grze kombinacyjnej, ale podchodzę do tego spokojnie. Niektórzy potrzebują tydzień, a niektórzy więcej.
Kacper Karasek
– To pierwszy transfer Motoru, zawodnik, który był u nas na tapecie bardzo długo. Ja go znam z wcześniejszych sezonów, uważam, że cały czas robił progres. Ostatnio zdoby12 goli, a jeżeli spojrzymy na minuty, to świetny wynik. Rozmowy z piłkarzem ułatwiły podjęcie decyzji. Zawsze badamy aspekt charakterologiczny. Chcemy bliżej poznać zawodników, jakie mają wartości i czym się kierują w życiu. Kacper to ambitny piłkarz, który może w składzie namieszać.
Kacper Szymanek
– Zawodnik z rocznika 2005, który grał w Puławach, z dobrymi statystykami. Co najważniejsze, to piłkarz z województwa. Fajnie, że udało się go pozyskać. Dobrze czuje się z piłką przy nodze, musi poprawić aspekty fizyczne, natomiast myślę, że to zawodnik, który może w tym sezonie pójść gdzieś na wypożyczenie. Dzięki temu możemy go mocniej zbudować. Cieszę się, że go wyrwaliśmy do siebie, bo miał dużo propozycji. Strzelił dziewięć bramek w drugiej lidze, w zespole, który nie był w czubie tabeli, to świadczy o tym, że potencjał jest.
Florian Haxha
– Reprezentant Kosowa, grający poprzednio na poziomie drugiej ligi austriackiej, świetne liczby, bo wiele asyst i kilka bramek. Obserwowałem go wcześniej i to piłkarz, który swoją dynamiką może sporo wnieść do naszego zespołu.
Kacper Plichtra
– Młody chłopak, 2007 rocznik, rozmawialiśmy z Gertem, który zna go z czasów pracy w Stali Rzeszów. Ocenił go na duży potencjał, ja też to słyszałem dużo wcześniej, że to jeden z wyróżniających się zawodników młodego pokolenia w Stali, gdzie przecież ta młodzież jest bardzo mocno pokazywana w pierwszej lidze. W pewnym momencie ta kariera Kacpra w Stali się zatrzymała i pojawiła się przestrzeń, żeby go podpisać. Motoryczne wyniki świetne, kapitalne wręcz. To piłkarz, który bardzo dobrze biega. Jak w przypadku Kacpra Szymanka trzeba nabrać masy i popracować, ale mamy trenerów, którzy zwracają na to uwagę. Myślę, że tutaj spokojnie, czas, praca, jeszcze raz praca i ten zawodnik może poczynić duży progres.
Karol Czubak
– Napastnik na którego bardzo liczymy. Zdajemy sobie sprawę, że strzelał regularnie w pierwszej lidze. Zawodnik, który wpisuje się w to, czego chcieliśmy na tej pozycji. Była rozmowa z trenerem czego potrzebujemy na danej pozycji, Karol się wpisuje w to, czego trener Stolarski wymaga od napastnika. Drobny uraz wykluczył go w meczu z Arką, nie chcieliśmy ryzykować, żeby coś się wydarzyło. Liczymy, że będzie to duże wzmocnienie i że będzie strzelał i dawał radość kibicom.
Renat Dadashov
– Interesowaliśmy się nim jeszcze w przerwie zimowej. Był na naszym radarze, prowadziliśmy rozmowy, ale tam były zawirowania klubowe i dlatego nie podpisał kontraktu wcześniej. To też zawodnik, który wpisuje się w to, co chce grać Motor.
