Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Ekstraklasa

24 grudnia 2024 r.
11:22

Przemysław Jasiński (Motor Lublin): Liczymy te dane, które mają wpływ na nasz proces treningowy

(fot. Motor Lublin)

Rozmowa z Przemysławem Jasińskim, asystentem trenera w sztabie Motoru Lublin

AdBlock
Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Kliknij tutaj, aby zaakceptować
  • Ile trwa trening Motoru na boisku?

– To zależy, ale myślę, że w okresie przygotowawczym, to jest do 1,5 godziny. W okresie startowym, czasem 45 minut, jak robimy trening dwa dni przed meczem. Poza tym powiedzmy maksymalnie do 80 minut.

  • A ile czasu trzeba spędzić przy komputerze, żeby to wszystko przygotować?

– Ciężko to policzyć, ale na pewno zdecydowanie więcej. Trzeba też brać pod uwagę wszystkie osoby, które pracują. Był moment, że ja rzeczywiście starałem się to liczyć, ale przestałem, bo to niczemu nie służyło. Możemy przykładało założyć, że ja spędzam 8 godzin. Trener Rasmus Jansson 8 godzin, Robert Kazubski 8 godzin, Gert Remmel 6 godzin, a do tego jeszcze Marcin Zapał, trener bramkarzy 4 godziny. Jak się to wszystko doda, to na pewno wyjdzie spory wynik. Po to jednak sztab jest tak rozbudowany i będzie jeszcze bardziej, żeby pracę rozłożyć, podzielić. To nie jest robota dla jednego człowieka. My też jesteśmy ludźmi, a trzeba przecież wyjść na trening w pełni sił, żeby te treści przekazać i zrealizować na odprawie i treningu. Nie można być wykończonym. Dlatego bardzo ważne jest rozdzielenie pracy. Po to zachodnie kluby mają taką strukturę: analityków, statystyków, żeby dostarczali dane, a trenerzy mogli je dopasować do modelu treningowego.

  • Wychodzi na to, że piłka nożna nie jest już prostą grą...

– Trzeba pamiętać, że trening, to przedostatni krok, a efektem finalnym jest mecz. Żeby proces treningowy dobrze przygotować, to trzeba poświęcić sporo czasu, żeby z tych 80 minut przeznaczonych na trening, wycisnąć jak najwięcej. Jedno to czas na boisku, a druga rzecz, to efektywne wykorzystanie tego czasu. My się staramy zoptymalizować pracę, żeby poświęcić optymalny czas na daną fazę, aby funkcjonowała ona podczas meczu. Przeanalizowaliśmy w tej rundzie, w jaki sposób wygrywaliśmy mecze. W pierwszej części sezonu mieliśmy bardzo mało strat piłki w centralnym sektorze i mieliśmy wysokie posiadanie piłki z: Lechią, Koroną, GKS i Puszczą. Do tego dobrze wyglądał counter pressing. Dobrze wyglądaliśmy z Jagiellonią i Śląskiem, było dużo wbiegnięć za linię obrony i dużo wejść w pole karne. Ten ostatni czas, czyli Pogoń, Piast i Zagłębie, to z kolei najlepsze xG na strzał, czyli znajdowaliśmy te najlepsze pozycje do uderzenia. Wymieniałem fazę ataku, ale to jest związane też z fazami przejściowymi i fazą bronienia. Przeanalizowaliśmy, ile minut poświęciliśmy na te aspekty przed tymi meczami. Przykładowo, jeżeli chodzi o blokowanie strzałów, to jesteśmy najlepsi w lidze, bo blokujemy około 34 procent strzałów, a trenujemy, to w takiej formie 6 minut. Skoro jesteśmy w tym najlepsi w lidze i robimy to dobrze, to nie potrzebujemy robić tego 10 minut, ale nie możemy zmniejszyć czasu, jaki na to poświęcamy do 4 minut. W ten sposób przeanalizowaliśmy pewne aspekty w poszczególnych fazach gry, ile potrzebujemy czasu, żeby to miało wymierny efekt w meczu. Zoptymalizowaliśmy, ile czasu potrzeba, aby nie mieć prostych strat – 18 minut ćwiczeń, budowanie niskie i otwarcia – 32 minuty, moment przyśpieszenia – 24 minuty, itd. Oczywiście, to będzie ewoluować, nawiązuję po prostu do pytania, cała sztuka, to tak ten czas zoptymalizować, żeby na tyle minut, ile mamy w tygodniu zbalansować te akcenty piłkarskie i motoryczne, żeby na końcu w meczu, jak najwięcej funkcjonowało dobrze.

  • W dzisiejszej piłce nawet w czwartej lidze wiele klubów korzysta już z dronów. Czym w takim razie dysponuje klub z ekstraklasy?

– Dostępność do danych, to jest jedno. Nas wyróżnia to, że prawidłowo staramy się je interpretować. Można liczyć wszystko, ale my liczymy te dane, które mają wpływ na nasz proces treningowy. Taka jest nasza filozofia: nie liczymy tylko po to, żeby liczyć, a później powiedzieć: tu było więcej, a tu mniej. Jeżeli mamy za mało odbiorów na połowie rywala i tendencja jest zniżkowa, to znaczy, że trzeba na to poświęcić więcej czasu. Jeżeli nasze xG na strzał, czyli miejsce uderzenia jest niskie, to trzeba nad tym pracować, bo dzięki temu prawdopodobieństwo wygrania meczu będzie większe. My analizujemy treningi, dużo rzeczy liczymy, a ekstraklasa daje nam to, że mamy dużo danych na żywo. Widzimy, kto i ile tworzy xG czy xA, czyli oczekiwane asysty. Albo, ile kto wchodzi w pole karne, a kto często traci piłkę.

  • Jesteście w stanie aż tyle rzeczy analizować na bieżąco podczas meczu?

– Mamy wyraźny podział. Są cztery laptopy, każdy trener ma określone zadanie – ja odpowiadam za bronienie. Rasmus za atakowanie, a trener bramkarzy odpowiada za otwarcie gry i budowanie niskie. Trener Gert śledzi za to liczby. Widzi, że ktoś w ostatnich pięciu minutach ma np. sporo strat i może to jest sygnał, żeby go zmienić. Konsultujemy to wszystko z trenerami motorycznymi, którzy też mają podgląd na żywo. Podchodzą i mówią, że dany zawodnik wykręca 120 swojego maksa, więc może mieć moment, że za jakieś 5-10 minut mówiąc kolokwialnie „spuchnie”. Ta zmiana nie wynika z tego, że biegał za mało, tylko, że dał z siebie tyle i prognozujemy, że może potrzebować zmiany.

  • To wszystko brzmi, jak granie w Football Managera, tylko z dostępem do jeszcze większej bazy danych...

– Do tego zmierza futbol. Ileś tam lat temu jeździło się konno, potem były proste samochody, a teraz mamy takie systemy, które przy zmianie pasa potrafią odbić, jeżeli znajduje się tam inny pojazd. Tak, jak inne aspekty, piłka też idzie do przodu. To wszystko jest po to, żeby dać sobie, jak największe prawdopodobieństwo na zwycięstwo. Trzeba mieć świadomość, że piłka nożna, to dyscyplina, w której to czy piłka odbija się od słupka do środka czy na zewnątrz, ma wpływ na wynik końcowy, a to czasem bardzo losowa sytuacja. Można do tego dorobić wiele tez, bo na końcu wynik się obroni. Jedno małe zdarzenie może mieć olbrzymi wpływ na całokształt. Jak w siatkówce zepsuje się serwis, to zamiast 25:20 wygra się 25:21. W tenisie, jeżeli jeden punkt ucieknie, to jest jeszcze sporo czasu, w koszykówce tak samo. W piłce jeden błąd ma olbrzymią wagę. To działa też w drugą stronę. Ta losowość jest spora. A skoro jeden błąd ma taką wagę, że łatwo dorobić tezę, pod wszystko, bo się wygrało. My skupiamy się na tym „performance”, czyli jak gramy, jak wyglądamy. Wiemy, że na przestrzeni jednego meczu, czy dwóch szczęście i przypadek może mieć duży wpływ, ale nie pojedziemy na nim całego sezonu. Skupiamy się nad aspektami, na które mamy wpływ, czyli jak wyglądamy w poszczególnych fazach, staramy się dochodzić do sytuacji, w których prawdopodobieństwo zdobycia gola lub uniknięcia bramki będzie większe, a co za tym idzie prawdopodobieństwo wygranej będzie większe.

  • Przykładem tego szczęścia lub pecha chyba może być Samuel Mraz. Na początku sezonu obijał słupki i poprzeczki, marnował dogodne sytuacji, a w jednym meczu, jak trafił do bramki, to i tak był spalony. Czy to, że nagle zaczął strzelać było spowodowane innym treningiem i byliście w stanie poprawić jego celność o te 10 cm?

– My robimy podsumowania w każdej przerwie na kadrę. Po siedmiu kolejkach patrzyliśmy na xG Samuela. Trener Gert powiedział, że to świadczy o tym, że zacznie strzelać. Wiadomo, że zawodnik też się frustrował, że nie wpadało. My też chcieliśmy, żeby zamieniał te okazje na bramki. Problem byłby jednak dopiero w momencie, w którym miałby dwa gole z dwóch sytuacji po ośmiu meczach. To by świadczyło o tym, że nie dochodzi do sytuacji. A skoro jest tych okazji dużo, to prawdopodobieństwo wzrasta. Dlatego byliśmy spokojni. Do tego doszedł trening indywidualny, ale innego rodzaju. Dlaczego wszystko liczymy, to właśnie jeden z przykładów. Trener Rasmus przeanalizował wszystkie strzały Samuela w tym sezonie. Ile było prawą nogą, ile lewą, głową, wszystko. Wyszło, że oddaje dużo uderzeń z woleja, a w treningu dostawał piłki głównie na głowę i po ziemi. Dlatego zaczęliśmy rzucać mu także piłki po koźle. Wiadomo, że to nie jest policzalne, jak bardzo to wszystko pomogło i nie dowiemy się tego. Zbiór tych wszystkich małych rzeczy spowodował jednak, że Samuel zaczął zamieniać sytuacje na bramki. Oczywiście trend też się odwrócił, wcześniej obijał słupki, a teraz w tych sytuacjach strzela, ale też są sytuacje, w których nie trafia, to jest normalne. My cieszymy się z tego, że zachowaliśmy spokój w pewnym momencie i nie panikowaliśmy, nie szukaliśmy nerwowych rozwiązań, bo statystyki pokazywały, że zacznie strzelać i tak się stało.

  • Jak się w ogóle zbiera te wszystkie dane? Nagrywacie i analizujecie wszystkie treningi, ale czy musicie też pewne rzeczy liczyć „na piechotę”?

– Zdecydowanie tak. Nadal przydaje się kartka papieru. Oglądanie treningu to jedna strona. Druga, to programy, które nam pomagają, jak: Opta i Wyscout. Z tego pierwszego dane są wprowadzane na żywo. To jest monitorowane z kamer i robi to komputer. Dodatkowo współpracujemy jeszcze z paroma osobami z zewnątrz, które wysyłają raporty pomeczowe, które są przeznaczone typowo pod nasz model i pod to, na co my zwracamy uwagę. Opta i Wyscout są bardziej ogólne, a my chcemy jeszcze efektywniej z tych danych korzystać, dlatego potrzebujemy dodatkowych liczb. Przykładowo: ile razy w przeciągu 5 sekund odebraliśmy piłkę po stracie, bo mamy taką zasadę. Dlatego współpracujemy z pewnymi osobami, które tworzą dla nas te raporty. Te osoby też można doliczyć do liczby godzin poświęconych na przygotowania, abyśmy mogli jednym kliknięciem wszystko sprawdzić. Ja liczę np. w jaki sposób przeciwnik wyszedł spod pressigu, czy przez pojedynek, czy przez brak zebrania drugiej piłki itd. Robię to po to, żebyśmy nie rozmawiali o jednej sytuacji, która nam zapadła w pamięć. Może się okazać, że to była jedna sytuacja w meczu, a nie że mamy problem ogólny. Chcemy iść w tym kierunku, bo jak jest loteria, w której mamy 20 losów, a wygrywa jeden, to lepiej wyciągnąć 12, a nie tylko jeden. Chcemy tych kartek wyciągać, jak najwięcej, żeby rezultat końcowy był korzystny. Wiadomo jednak, że czasem możesz wyciągnąć 19, a i tak nie trafisz i przegrasz mecz. My dajemy sobie jednak, jak najwięcej szans.

e-Wydanie

Pozostałe informacje

Motor Lublin przegrywa w Gdyni po dogrywce i żegna się z STS Pucharem Polski już po pierwszej rundzie
galeria

Motor Lublin przegrywa w Gdyni po dogrywce i żegna się z STS Pucharem Polski już po pierwszej rundzie

Od dłuższego czasu mecze pomiędzy Arką Gdynia, a Motorem Lublin budzą ogromne emocje i tak też było w „Pucharze Tysiąca Drużyn”. Do wyłonienia zwycięzcy w czwartkowym starciu potrzebna była dogrywka, w której gola na wagę awansu zdobył zespół znad morza

Ścianka i defibrylatory to niektóre ze zwycięskich projektów puławskiego BO 2026
Puławy

Wyniki budżetu obywatelskiego w Puławach. Te projekty wygrały

Niecałe trzy tysiące puławian oddało ważne głosy na projekty budżetu obywatelskiego 2026. Finansowanie otrzyma 8 z 38 finałowych propozycji. Najwięcej pieniędzy pochłonie nowa ścianka wspinaczkowa na puławskich błoniach.

Avia Świdnik sensacyjnie pokonała u siebie pierwszoligowy Ruch Chorzów
galeria

Sensacja w Świdniku. Avia zasłużenie pokonała Ruch Chorzów w STS Pucharze Polski! [ZDJĘCIA]

Takie historie kochają kibice piłki nożnej. W czwartkowe popołudnie Avia Świdnik postarała się o nie lada niespodziankę i w pierwszej rundzie „Pucharu Tysiąca Drużyn” niespodziewanie pokonała u siebie grający w Betclic I Lidze Ruch Chorzów

Od lewej: ul. Sadowa, ul. 4 Pułku Piechoty oraz ul. Powstańców Listopadowych w Puławach
zdjęcia
galeria

Puławy remontują ulice. Pomagają państwowe dotacje

W tym roku rozpoczęte zostały długo oczekiwane remonty kilku puławskich dróg. Na odcinku za stacją transformatorową do wału wiślanego, rozpoczęto przebudowę ul. 4 Pułku Piechoty. Z kolei na os. Niwa trwa remont ul. Sadowej. W lecie do użytku oddano przedłużenie ul. Powstańców Listopadowych.

Fragment meczu w Piotrkowie Trybunalskim

PGE MKS El-Volt Lublin sensacyjnie przegrał w Piotrkowie Trybunalskim

Ten wynik to potężne zaskoczenie, bo przecież PGE MKS El-Volt Lublin ma w tym sezonie mocarstwowe plany.

Trwa VI Polski Kongres Górniczy.

Drugi dzień kongresu górniczego. Jakie wyzwania czekają sektor wydobywczy?

Od środy w Lublinie i częściowo na terenie kopalni Bogdanka odbywa się VI Polski Kongres Górniczy. Czwartek był dniem poświęconym obradom w sesjach tematycznych. W obliczu transformacji energetycznej nie sposób uciec od kwestii wyzwań, jakie czekają górnictwo w najbliższych latach i dekadach.

Oni w Polsce już nie pomieszkają. Zostali wydaleni i dostali zakaz wjazdu

Oni w Polsce już nie pomieszkają. Zostali wydaleni i dostali zakaz wjazdu

Dwójka mężczyzn decyzją policji i straży granicznej została wydalona z Polski. Obcokrajowcy nie mają także możliwości wjazdu do krajów strefy Schengen.

Lubelszczyzna na weekend: co zobaczyć, jadąc samochodem z Ukrainy? Przewodnik 2025

Lubelszczyzna na weekend: co zobaczyć, jadąc samochodem z Ukrainy? Przewodnik 2025

Bliskość granicy, malownicze krajobrazy i bogactwo historii sprawiają, że Lubelszczyzna jest idealnym kierunkiem na weekendową podróż samochodem dla gości z Ukrainy. To region, który zachwyca na każdym kroku – od renesansowych perełek architektury, przez tętniące życiem miasta, po spokojne oazy natury. Zapomnij o pośpiechu i odkryj z nami najciekawsze zakątki województwa lubelskiego.

Kiedy autostradą do Białej Podlaskiej? Nowe aneksy przesunęły terminy
drogi

Kiedy autostradą do Białej Podlaskiej? Nowe aneksy przesunęły terminy

Z Siedlec do Warszawy od kilku miesięcy można już dojechać autostradą A2. Kiedy z takiej możliwości skorzystają kierowcy z Białej Podlaskiej? Zarządca drogi próbuje mobilizować wykonawców, ale nowe aneksy dają wykonawcom więcej czasu.

Nawierzchnia ulicy Chemicznej pozostawia wiele do życzenia.
Lublin

Chemiczna do remontu? Chcą tego przedsiębiorcy

Każdy kierowca, który zmierzył się z przejechaniem ulicy Chemicznej wie, że jest to ciężkie przeżycie, szczególnie dla zawieszenia samochodu. Od lat jest to jedna z najbardziej zaniedbanych i wysłużonych nawierzchni w Lublinie. Pojawiła się szansa na zmiany.

Zespół Svahy w niedzielę wystąpi podczas myśliwskiej imprezy na zamku

Dni renesansu i baroku. Myśliwska niedziela w Janowcu

W najbliższą niedzielę, 28 września, na zamku w Janowcu świętować będą myśliwi i leśnicy. W programie "Fety u hetmana" m.in. wernisaż, pokazy łucznictwa konnego i koncerty.

Pierwsza wizyta u psychologa – jak się przygotować i czego się spodziewać?

Pierwsza wizyta u psychologa – jak się przygotować i czego się spodziewać?

Niektórzy potrafią tygodniami porównywać modele telefonów, a jednocześnie odkładają decyzję o umówieniu się do psychologa, choć może to przynieść im znacznie większą ulgę. Według badań aż 1 na 4 osoby w Polsce doświadczy w ciągu życia problemów wymagających wsparcia psychologicznego. Mimo to wiele osób wciąż obawia się pierwszej wizyty u specjalisty – głównie dlatego, że nie wie, czego się spodziewać. Pierwsza wizyta stanowi często początek prawdziwej ulgi, choć najtrudniejszy pozostaje pierwszy krok.

Cztery dworce z lubelskiego w nowym programie PKP
kolej

Cztery dworce z lubelskiego w nowym programie PKP

Kolejowa spółka ogłosiła nowy program „Dworce przyjazne pasażerom”. Na liście wśród 181 obiektów znalazły się również te z województwa lubelskiego.

Puławskie Azoty nadal walczą o rentowność. Pierwsze półrocze 2025 zakończyło się wielomilionową stratą. Przed publikacją raportu ze stanowiska zrezygnował prezes spółki, Hubert Kamola (na zdj.)
Puławy

Puławskie Azoty wciąż z wysoką stratą. Spółka traci prezesa

Grupa kapitałowa Zakładów Azotowych w Puławach nadal więcej traci, niż zarabia. W pierwszym półroczu spółka traciła ok. 35 mln zł miesięcznie. Strata netto za ten okres wyniosła 209 mln zł, a jej łączne zobowiązania przekraczają już 4 miliardy. Prezes Hubert Kamola zrezygnował ze stanowiska.

Narkotyki w lodówce. 45-latek z Chełma w rękach policji
Chełm

Narkotyki w lodówce. 45-latek z Chełma w rękach policji

Ponad 140 porcji amfetaminy i marihuana zabezpieczone przez chełmskich kryminalnych – to efekt przeszukania jednego z mieszkań w centrum miasta. Mężczyzna, który tłumaczył posiadanie narkotyków „własnymi potrzebami”, usłyszał już zarzuty.

PKO BP EKSTRAKLASA
9. KOLEJKA

Wyniki:

Arka Gdynia  - Korona Kielce 0-0
Bruk-Bet Termalica Nieciecza - Lech Poznań 0-2
GKS Katowice - Cracovia 0-3
Górnik Zabrze - Widzew Łódź 3-2
Pogoń Szczecin - Lechia Gdańsk 3-4
Radomiak Radom - Piast Gliwice 1-0
Raków Częstochowa - Legia Warszawa 1-1
Zagłębie Lubin - Motor Lublin 2-2
Wisła Płock - Jagiellonia Białystok 0-1

Tabela:

1. Górnik 9 18 14-7
2. Cracovia 8 17 16-9
3. Wisła Płock 8 16 10-5
4. Jagiellonia 7 16 14-10
5. Korona 9 15 11-7
6. Lech 7 13 13-12
7. Legia 7 11 11-6
8. Radomiak 9 11 15-16
9. Zagłębie 8 10 16-13
10. Widzew 9 10 13-12
11. Motor 8 10 9-12
12. Pogoń 9 10 14-18
13. Bruk-Bet 9 9 11-13
14. Arka 9 9 5-10
15. Raków 7 7 7-11
16. Katowice 9 7 10-20
17. Lechia 9 6 18-22
18. Piast 7 4 3-7

ALARM24

Masz dla nas temat? Daj nam znać pod numerem:
Alarm24 telefon 691 770 010

Wyślij wiadomość, zdjęcie lub zadzwoń.

kliknij i poinformuj nas!