Pierwsze starcie o Centralną Ligę Juniorów Starszych dla Garbarni. Ekipa z Krakowa pokonała u siebie Tomasovię 4:1, chociaż to goście jako pierwsi zdobyli gola
Mecz zaczął się bardzo dobrze dla niebiesko-białych. W 13 minucie po świetnej akcji Bartosza Iwanickiego piłkę do siatki skierował Michał Dudziński. Niestety, później zawody zdominowali już gospodarze. W 28 minucie zrobiło się 1:1, a w sytuacji sam na sam Karola Krawczyka pokonał Mateusz Piotrowski. Remis utrzymywał się przez kilkanaście minut. Garbarnia podkręciła tempo w samej końcówce i pokazała to, z czego słynie, czyli świetnie stałe fragmenty gry. W zasadzie po trzech wrzutkach między 41, a 45 minutą rywale zaliczyli... trzy trafienia. I już na przerwę schodzili prowadząc 4:1.
W drugiej połowie zespół Pawła Babiarza zmienił nieco swoje ustawienie i miejscowi mieli już dużo większe problemy, żeby stwarzać zagrożenie pod bramką Krawczyka. Tomasovia miała dwie-trzy okazje, ale żadnej nie udało się już zamienić na gola. A to oznacza, że przed rewanżem niebiesko-biali znaleźli się w trudnej sytuacji. Drugie starcie w tej parze zostanie rozegrane już w najbliższą środę, o godz. 17. Kto okaże się lepszy, ten w kolejnej rundzie zmierzy się z Juventą Starachowice lub Elaną Toruń. Druga z ekip wygrała w sobotę na wyjeździe 1:0 i wyrasta na faworyta.
– Szkoda końcówki pierwszej połowy, bo można powiedzieć, że rywale nas zmietli w tych ostatnich minutach – przyznaje Paweł Babiarz, szkoleniowiec gości. – Popełniliśmy sporo błędów. Wiedzieliśmy, że bardzo mocną stroną przeciwnika są stałe fragmenty gry. Chyba nie ćwiczą na treningach nic innego, bo naprawdę wykonują je świetnie. Gola na 2:1 straciliśmy po rzucie rożnym, na 3:1 po wolnym i chociaż wybiliśmy piłkę, to ta za chwilę wróciła w naszą szesnastkę. Ostatnia bramka, to ponownie rzut rożny – dodaje trener zespołu z Tomaszowa Lubelskiego.
Czy jest w ogóle szansa na odrobienie strat? – Nie powiem, że na pewno wygramy 3:0 i awansujemy dalej, ale uważam, że stać nas na zwycięstwo. Na pewno byliśmy słabsi w tym pierwszym meczu, ale nie na 1:4. Mamy sporo do poprawy jednak stać nas na więcej. Trzeba też dodać, że u nas było aż dziewięciu młodszych chłopaków z roczników 2001/2002. A przeciwnicy grali tylko starszym rocznikiem. I było widać, że są od nas więksi i silniejsi – wyjaśnia trener Babiarz.
Garbarnia Kraków – Tomasovia Tomaszów Lubelski 4:1 (4:1)
Bramki: Piotrowski (28, 41), Mruk (43), Wąsik (45) – Dudziński (13).
Tomasovia: K. Krawczyk – Gmiterek (79 Jarosz), Piatnoczka, Piotr Krawczyk, Dudziński (75 Kozak), Stożek, Towbin, Przemysław Krawczyk, Żerucha, Iwanicki (83 Szuta), Świątek (53 Witkowski).