W sobotę o godz. 20.45 na Olympiastadion w Berlinie FC Barcelona zmierzy się z Juventusem Turyn w wielkim finale Ligi Mistrzów
Tego wieczora oczy wszystkich fanów futbolu będą skierowane na stolicę Niemiec. Dwie najlepsze europejskie drużyny tego sezonu powalczą o najważniejsze trofeum na Starym Kontynencie. Zdaniem bukmacherów zdecydowanym faworytem jest Barcelona, ale Juventus już niejednokrotnie sprawiał niespodzianki.
Tym razem zadanie będzie jednak niezwykle trudne. Do zatrzymania jest najskuteczniejszy tercet dzisiejszego futbolu. Leo Messi, Luis Suarez i Neymar w tym sezonie strzelili łącznie 120 goli i asystowali przy 65.
Największe wrażenie robią oczywiście liczby argentyńskiego boga futbolu, który w 56 meczach zdobył 58 goli. Do Berlina jedzie po kolejne rekordy. Może zostać pierwszym piłkarzem w historii, który trafi do siatki w trzech finałach Ligi Mistrzów. Jeżeli uda mu się ta sztuka, zostanie także królem strzelcó tegorocznej edycji, wyprzedzając Cristiano Ronaldo (obecnie obaj mają po dziesięć trafień). Messi może też dogonić Portugalczyka w klasyfikacji wszech czasów LM, w której obecnie traci do niego jedno trafienie.
– Upilnowanie Messiego jest w praktyce niemożliwe, dlatego będziemy musieli wykonać wielką pracę wokół niego. Dodatkowo będziemy musieli zająć się także Neymarem, Luisem Suarezem i innymi świetnymi technicznie piłkarzami. Musimy wejść w ten mecz z wielką odwagą, mając w głowach, że czeka nas ciężkie spotkanie, a sukces możemy osiągnąć tylko dzięki wielkiej waleczności i ofiarności – powiedział Massimiliano Allegri, szkoleniowiec Juventusu na konferencji prasowej przed sobotnim spotkaniem.
– To finał Ligi Mistrzów, a wiemy już, że nie jest łatwo wygrać taki mecz. Marzymy o tym, ale zdajemy sobie sprawę z siły Juventusu. Wszystko może się zdarzyć, dlatego podejdziemy do tego spotkania równie skoncentrowani jak do dwóch poprzednich finałów – stwierdził kurtuazyjnie Messi dla uefa.com.
Dla obu zespołów ten sezon jest wyjątkowy. Zarówno Barcelona, jak i Juventus wygrały wszystko, co było do zdobycia na krajowym podwórku, a teraz mają szansę na potrójną koronę. O tym, kto ją wywalczy przekonamy się w sobotę wieczorem. Transmisję na żywo będzie można oglądać w NC+, TVP1 oraz w Internecie na stronie sport.tvp.pl.