Nie było niespodzianki w pierwszym, półfinałowym meczu Pucharu Polski na szczeblu województwa lubelskiego. Chełmianka bez problemów ograła czwartoligowy Kryształ Werbkowice 5:1. Drużyna Artura Bożyka w finale zmierzy się z kimś, z pary: Motor Lublin - Orlęta Radzyń Podlaski.
Jeżeli Kryształ miał nadzieje na pokonanie wyżej notowanego rywala, to już po 12 minutach musiał o nich zapomnieć. Tyle czasu zajęło bowiem przyjezdym zdobycie dwóch goli. Najpierw na listę strzelców wpisał się Łukasz Młynarski, a kilka chwil później na 0:2 trafił Michał Kobiałka. I było jasne, że "biało-zielonym" żadna krzywda już się nie stanie.
Do przerwy obyło się bez kolejnych goli, ale drużyna Artura Bożyka nie rezygnowała. I po zmianie stron prowadziła nawet 4:0. Honor gospodarzy uratował Mariusz Podgórski, który w 75 minucie zmniejszył straty na 1:4. Ostatnie słowo należało jednak do trzecioligowca. W 80 minucie wynik ustalił Damian Wacewicz, skutecznie egzekwując rzut karny.
Teraz "biało-zieloni" muszą poczekać na swojego rywala w finale Pucharu Polski. Motor zmierzy się z Orlętami dopiero 27 maja. Finał zaplanowano na 21 czerwca, a stawką będzie nie tylko przepustka do gry w centralnej fazie rozgrywek, ale i 30 tysięcy złotych nagrody od PZPN.
Kryształ Werbkowice - Chełmianka 1:5 (0:2)
Bramki: Podgórski (75) - Młynarski (5, 60), Kobiałka (12), Olszak (70), Wacewicz (80-karny).