Jest światełko w tuneli dla Chełmianki. W niedzielę biało-zieloni zremisowali u siebie z Tomasovią 1:1 chociaż długo przegrywali
Pierwsza połowa należała do gości. Już po 26 minutach powinno być 0:2. Niebiesko-biali stworzyli sobie dwie świetne sytuacje, ale Mariusz Ratyna i Tomasz Kłos nie potrafili zamienić ich na gole. Chwilę z bramki cieszył się Kacper Wróblewski, ale sędzia dopatrzył się faulu na bramkarzu i ostatecznie zamiast wskazać na środek boiska podyktował rzut wolny dla miejscowych.
– To była kontrowersyjna decyzja, dla nas tak naprawdę to obrońca Chełmianki faulował swojego golkipera. Trudno było się pogodzić z taką decyzją – mówi trener Jacek Paszkiewicz. - Szkoda remisu, bo mieliśmy swoje okazje w pierwsze połowie. Z drugiej strony, z przebiegu meczu to jednak sprawiedliwy wynik
Po pół godzinie gry karnego wywalczył Krzysztof Zawiślak, a do piłki podszedł Arkadiusz Smoła i dał swojej drużynie prowadzenie. Po 45 minutach podopieczni trenera Paszkiewicza mogli czuć niedosyt, bo gdyby wykorzystali swoje sytuacje, to byłoby już „pozamiatane” do przerwy.
Po zmianie stron nadal to przyjezdni byli groźniejsi, ale powoli do głosu zaczęła również dochodzić Chełmianka. Gospodarze także mieli kilka niezłych szans. Marcin Figiel strzelał minimalnie niecelne, a raz Maksyma Wadacha uratował w słupek. Bliski szczęścia był Paweł Uliczny. Piłkarze Artura Bożyka dopięli swego na kwadrans przed końcowym gwizdkiem. Po rzucie wolnym , z 18 metrów do siatki trafił Michał Kobiałka.
– Chociaż to tylko jeden punkt, to jest on dla nas bardzo cenny – mówi trener miejscowych Artur Bożyk. – Po raz kolejny przegrywaliśmy i w przerwie byliśmy w trudnej sytuacji. Zdołaliśmy się jednak podnieść i przy odrobinie szczęścia mogliśmy nawet wygrać. Zabrakło lepszej skuteczności. Ogólnie można ocenić, że pierwsza połowa należała do rywali. W drugiej, im dalej w mecz, tym my byliśmy groźniejsi. Mamy nadzieję, że to będzie dobry prognostyk przed kolejnymi spotkaniami.
Chełmianka – Tomasovia 1:1 (0:1)
Bramki: Kobiałka (76) – Smoła (30-z karnego)
Chełmianka: Kijańczuk – Krzyżak (46 Mazurek), Jankowski (78 Kowalski), Sękowski, Kwiatkowski (46 Poczwardowski), Wójcik, Kobiałka, Figiel, Koprucha (75 Wacewicz), Uliczny, Tomalski.
Tomasovia: Wadach – Mielnuczyk, Smoła, Wróblewski, Skiba, Baran, Szuta, Ratyna (46 Raczkiewicz), Orzechowski (67 Misztal), Zawiślak (81 Juśkiewicz), Kłos.
Sędziował: Piotr Kozłowski (Lublin). Widzów: 500.