
Sobotnie spotkanie rozpoczęło się od popisu Lorena Jacksona, który trafiał praktycznie z każdej pozycji. W pierwszej kwarcie nie potrafił sobie z nim poradzić ani Michał Krasuski, ani żaden z innych zawodników PGE Start. To sprawiło, że po pierwszej kwarcie słupszczanie prowadzili 33:23.

Losy meczu odmieniło pojawienie się na parkiecie Bartłomieja Pelczara. To kompletnie nieoczywisty bohater tego spotkania. Wychowanek Startu rozegrał chyba najlepszy mecz w swojej karierze w Orlen Basket Lidze.
W drugiej kwarcie napracował się w defensywie, a z nim na boisku zespół funkcjonował w obronie zdecydowanie lepiej. Efektem było to, że na przerwę gospodarze schodzili przegrywając jedynie 42:45.
Druga połowa ponownie rozpoczęła się od problemów Startu z Jacksonem. I znowu lekiem na ten kłopot okazał się Bartłomiej Pelczar. Tym razem jednak do świetnej obrony dołożył jeszcze dobry atak. 25-latek trafił cztery „trójki”, jedną z nich nawet z 10 m. Start złapał dobry rytm i spokojnie zaczął budować przewagę, która na koniec meczu wyniosła 9 pkt – Start zwyciężył 90:81.
Kogo należy jeszcze docenić za sobotni występ? Na pewno Wojciecha Kamińskiego. Trener Startu nie bał się nieoczywistych rozwiązań i podejmował odważne decyzje. Co najważniejsze znalazł sposób na zatrzymanie Alexa Steina, a w trakcie meczu spróbował ograniczyć poczynania ofensywne wspomnianego Jacksona.
Do tego należy dołożyć jeszcze Tyrana De Lattibeaudiere, który dołożył 17 pkt. Z kolei Ousmane Drame skompletował double-double na które złożyło się 17 pkt i 13 zbiórek.
PGE Start Lublin – Energa Icon Sea Czarni Słupsk 90:81 (23:33, 19:12, 25:20, 23:16)
Start: De Lattibeaudiere 17 (1x3), Drame 17 (1x3), Ramey 7, Krasuski 6 (2x3), Williams 6 (2x3) oraz Brown 16 (3x3), B. Pelczar 14 (4x3), Put 7 (1x3), Turewicz 0, Kępka 0.
Czarni: Jackson 33 (8x3), Dziemba 9 (1x3), Nowakowski 8 (1x3), Ford 6 (2x3), Stein 4 oraz Suenig 6, Musiał 6, Tomczak 4, Klocek 3 (1x3), Manjgafić 2, Czoska 0.
Sędziowali: Mordal, Trybalski i Podkowińska. Widzów: 2500.
Stan rywalizacji: 2:0. Gra w tej fazie toczy się do trzech zwycięstw. Kolejne spotkania są zaplanowane na 20, 22 (ew.) i 25 (ew.) maja.
