Huragan Międzyrzec Podlaski gra dziś o godz. 18 z Metrem Warszawa
Międzyrzeczanie nie mają ostatnio dobrej passy. Od dwóch serii gier systematycznie przesuwają się w dół tabeli. Na zakończenie pierwszej rundy, dość nieoczekiwanie, przegrali w czterech setach na wyjeździe z zajmującą dolne rejony tabeli Legią Warszawa i spadli z trzeciego na czwarte miejsce. Przed tygodniem ulegli w Hajnówce liderowi SKS i wylądowali na piątej pozycji. Jak będzie po końcowym gwizdku sędziów sobotniego meczu z Metrem?
Warszawianie sąsiadują z Huraganem w tabeli. Zajmują czwartą lokatę z 16 punktami, gospodarze uzbierali dwa „oczka” mniej. W dwóch ostatnich kolejkach Metro powiększyło swój dorobek o sześć punktów, wygrywając po 3:l z Huraganem Wołomin i Centrum Augustów. I to na stołecznych wielu stawia w konfrontacji w Międzyrzecu Podlaskim.
Trener Huraganu nie ma łatwego życia. Wszystko wskazuje na to, że będzie zmuszony do roszad w składzie. Kłopoty z plecami ma drugi atakujący Cezary Lewicki. Z kolei rozgrywający Łukasz Wasąg od kilku dni leżał chory w łóżku. – Jeśli obu zabraknie, zmuszeni będziemy radzić sobie w osłabieniu – ubolewa Marcin Śliwa.
Ostatnie przegrane gospodarzy świadczą o wahaniach formy. – Jakoś nie możemy wskoczyć w rytm, który prezentowaliśmy jeszcze nie tak dawno – mówi opiekun międzyrzeczan. – W niektórych meczach brakowało nam koncentracji, czasami szczęścia. Nieraz przeciwnik był po prostu lepszy.
Siatkarze Huraganu z pewnością mogą liczyć na wsparcie swoich kibiców. Zawsze byli oni siódmym zawodnikiem, który miał ważny wpływ na przebieg wydarzeń na parkiecie. – Nie zakładamy, że koniecznie musimy się odkuć za ostatnie niepowodzenia. Podchodzimy do rywala bardzo spokojnie, skupiamy się na swojej grze i zrobimy wszystko, aby zwyciężyć – deklaruje szkoleniowiec.