W sobotę o godz. 16 Motor podejmować będzie Wartę Poznań, a trzy godziny później Górnik Łęczna zmierzy się z GKS Jastrzębie. Przeciwnicy naszych zespołów mają przynajmniej dwie cechy wspólne: zdecydowanie lepiej radzą sobie przed własną publicznością i w meczach z ich udziałem pada sporo goli.
W minionych rozgrywkach w Poznaniu "żółto-biało-niebiescy” zremisowali po pełnym emocji spotkaniu 3:3. Jutro powtórka sprzed roku jest bardzo możliwa. Warta jest w końcu jedną z najskuteczniejszych drużyn w I lidze (15 goli zdobytych), ale obrona poznaniaków nie jest monolitem (15 goli straconych). Ekipa znad Bystrzycy musi jednak przełamać niemoc strzelecką, bo do tej pory Motor ma na koncie ledwie sześć trafień.
- Pewnie, że pamiętam mecz z poprzedniego sezonu. Dla kibiców to było na pewno bardzo ciekawe spotkanie. My cieszyliśmy się co prawda z końcowego rezultatu, ale z przebiegu już na pewno mniej. Sobotnie zawody będą jednak toczone w zupełnie innych okolicznościach, przede wszystkim nie zagramy na stadionie Lecha przy Bułgrarskiej. Obie drużyny też się przecież bardzo zmieniły - mówi trener Ryszard Kuźma.
Marcin Popławski i spółka wybrali się do Poznania bez czterech kolegów. Absencja Pawła Maziarza była już pewna w środku tygodnia, kiedy popularny "Jumbo” poddał się zabiegowi usunięcia zęba mądrości. Spory ból głowy szkoleniowiec lublinian będzie miał jednak w linii ataku, bo na meczu z Wartą zabraknie kontuzjowanego od dłuższego czasu Kamila Króla oraz zmagających się z urazami od niedawna: Kamila Oziemczuka i Pawła Kowalczyka.
- Obaj zaczęli narzekać na zdrowie po środowym treningu. Pojechał z nami z kolei Karol Drej, który jest gotowy, żeby zagrać przynajmniej kilkanaście minut. Powoli do zdrowia wraca tez Marcin Syroka, ale w jego sytuacji byłoby jeszcze za wcześnie na grę - opisuje sytuację kadrową swojej drużyny Kuźma.
Podopieczni trenera Krzysztofa Chrobaka na pewno mocno poprawili sobie nastroje w ostatni poniedziałek, zwyciężając czołową drużynę I ligi - Podbeskidzie Bielsko Biała 3:2. W sobotę łęcznianie będą chcieli pójść za ciosem i zgarnąć komplet punktów w Jastrzębiu Zdroju.
Niestety, Górnik będzie musiał sobie radzić bez Veljko Nikitovica (najprawdopodobniej zastąpi go Paweł Bugała), który będzie pauzował za nadmiar żółtych kartek. Nie zagra też kontuzjowany od dłuższego czasu Paweł Głowacki. Do osiemnastki górników wskoczy za to świetnie spisujący się w meczach rezerw Dawid Sołdecki. Piłkarze Jerzego Wyrobka lubią grać ofensywnie, bo zdobyli do tej pory 13 goli. Bolączką, tak jak w przypadku Warty, jest jednak defensywa. Rywale wbili ekipie z Jastrzębia już 16 bramek.
Dla Rafała Niżnika i jego kolegówsobotni mecz będzie dopiero trzecim wyjazdem w tym sezonie. Do tej pory ekipa z Łęcznej w gościach przegrała dwa razy (w Gorzowie i w Stalowej Woli) czas wywalczyć całą pulę na wyjeździe.