Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

PŁYWANIE

16 lipca 2024 r.
17:35

Adela Piskorska (AZS UMCS Lublin): Finały w Paryżu nie są niemożliwe

(fot. Radosław Jóźwiak/AZS UMCS Lublin)

Rozmowa z Adelą Piskorską, pływaczką AZS UMCS Lublin, która wystartuje na igrzyskach olimpijskich w Paryżu

AdBlock
Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Kliknij tutaj, aby zaakceptować

Podopieczna trenera Adriana Szajnickiego w próbie generalnej przed igrzyskami olimpijskimi w Paryżu świetnie spisała się podczas mistrzostw Europy. Z Belgradu przywiozła trzy medale. Dwa wywalczyła indywidualnie w wyścigach na: 50 (brąz) i 100 (złoto) metrów stylem grzbietowym. Dodatkowo pomogła sztafecie reprezentacji Polski 4x100 metrów stylem zmiennym zdobyć tytuł mistrzów Europy.

  • Z jakimi nadziejami jechałaś w ogóle do Belgradu, myślałaś bardziej o finałach czy jednak o medalach?

– Powiedziałam sobie, że chciałabym wystartować każdego dnia, co by oznaczało, że byłabym w finale każdej konkurencji zarówno indywidualnie, jak i w sztafecie. Na pewno bardzo się cieszę, że zrealizowałam to zadanie, jestem finalistką wszystkich konkurencji grzbietowych, a to są zdecydowanie powody do radości.

  • Czyli można powiedzieć, że te medale są dla ciebie w jakimś stopniu pozytywnym zaskoczeniem?

– Były w zasięgu, ale nigdy przed zawodami nie można wieszać medali na szyi.

  • Jak długo nie mogłaś uwierzyć, że trzy razy stanęłaś na podium mistrzostw Europy?

– Przede wszystkim docierało do mnie zmęczenie po tym sukcesie, długo nie miałam jeszcze okazji się wyspać i tak naprawdę odpocząć. Emocje były ogromne. Bardzo się cieszę, że udało się zdobyć medale i wykorzystać szansę, jaką dostałam na tych mistrzostwach w Belgradzie. Myślę, że to była szczególna chwila, bo dzięki mnie po ośmiu latach zabrzmiał Mazurek Dąbrowskiego na Mistrzostwach Europy. Ostatnim złotym medalistą był Radosław Kawęcki w 2016 roku, więc na pewno trochę czasu już minęło.

  • Jak oceniasz początek mistrzostw. Zaczęłaś od finału na 200 metrów stylem grzbietowym, ale tam byłaś dopiero szósta…

– Na 200 metrów to była ostatnia szansa przed igrzyskami szybciej rozpocząć pierwszą setkę. Szło nieźle, ale nie było jeszcze pełnego odpoczynku i trochę zabrakło pod koniec. Nie podłamywałam się tym jednak, wiedziałam, co chcieliśmy zrobić i swój cel na ten wyścig został zrealizowany. Na 50 metrów była szansa na medal i ją wykorzystałam z niewielką różnicą nad zawodniczką z czwartego miejsca. Na 100 metrów przewaga była już troszkę większa. Cieszę się i będę to pamiętać do końca życia, bo poradziłam sobie z trudnymi warunkami, które panowały tamtego dnia, ale i rywalkami.

  • Właśnie, impreza odbywała się na otwartym basenie, podczas zawodów była też burza. Opowiedz, co tak naprawdę się działo?

– Miałam w zeszłym roku zawody Mare Nostrum, gdzie również podczas startu na odkrytym basenie kompletnie sobie nie poradziłam. Może nie była to dla mnie jakaś trauma, ale ciężko było coś wywnioskować, bo wiedziałam, że to mogą być zawody sprawdzające poziom sportowy, ale i klasyfikować osoby, które potrafią sobie poradzić z odkrytym basenem i te które tego nie zrobią. Tym razem poradziłam sobie bardzo dobrze. Wcześniejszy obóz na Teneryfie na pewno pomógł mi w tym, żeby się wypływać. Akurat w Belgradzie podczas finału na 100 metrów grzbietem była burza, były pioruny i deszcz. Do tego było bardzo duszno i zawody trzeba było przerywać. Dwie konkurencje przede mną zostały odwołane i przeniesione na kolejny dzień. My łapaliśmy tak naprawdę okienko pogodowe, żeby móc pływać w bezpiecznych warunkach. Wytrzymałam ten chaos i popłynęłam naprawdę z dobrym wynikiem.

  • Czy tak naprawdę różni się pływanie na otwartym i zamkniętym basenie?

– Dla grzbiecistów to jest bardzo duża różnica, bo na otwartym nie ma sufitu i nie ma odnośnika. Nie wiadomo, gdzie się płynie. Niektórzy sobie z tym nie radzili i pływali w linę. To nie pomaga, żeby osiągnąć maksymalną prędkość. Ja na szczęście takich problemów nie miałam i z tego też jestem bardzo zadowolona.

  • Czy ten brąz na 50 metrów trochę pomógł w kolejnych startach? Mogłaś już podejść do następnych konkurencji z myślą, że medal już jest…

– Z jednej strony tak, a z drugiej wiedziałam, że pierwsze miejsce również było w moim zasięgu. Miałam pewien niedosyt, ale można powiedzieć, że to wszystko nadrobiłam.

  • Jak oceniasz złoto zdobyte w sztafecie?

– Wiadomo, jak to jest w drużynowym pływaniu – każdy musi dać z siebie 100 procent. Myślę, że w tym przypadku dokładnie tak było. Ja byłam już trochę zmęczona, ale dałam z siebie wszystko, wyprowadziłam sztafetę na pierwsze miejsce, więc swoją część zrealizowałam.

  • Belgrad to była próba generalna przed igrzyskami w Paryżu?

– To był na pewno ostatni sprawdzian. Następny start to będą eliminacje na 100 metrów stylem grzbietowym już w Paryżu. Pewnie będzie jakieś malutkie uderzenie w treningu, a potem stopniowe zejście z obciążeń i szlifowanie formy.

  • Jak w takim razie będą wyglądały w najbliższym czasie treningi?

– Pewnie trochę więcej regeneracji, poprawienie niektórych elementów, ale opieramy się na ogólnym wypoczęcie organizmu. To będzie kluczowe.

  • Jak nastawiasz się na igrzyska? Dla wielu sportowców to jest zawsze najważniejsza impreza…

– Staram się podchodzić do tego tematu na spokojnie i wiem, co mam robić. Na pewno chciałabym powalczyć o finał, to będzie trudne, ale jest w zasięgu. Tego sobie życzę w obu konkurencjach na 100 i 200 m stylem grzbietowym. Wiadomo, że do rywalizacji przystąpią także Amerykanki i Australijki, które pływają bardzo dobrze. Czy tak samo będzie w Paryżu, to się dopiero okaże.

  • A czy po tym sukcesie w Belgradzie także twoje oczekiwania względem igrzysk nie są teraz trochę większe? Czy nie udowodniłaś też sobie, że możesz wygrywać i zdobywać medale?

– Na pewno było to dla mnie bardzo pozytywne zaskoczenie, szczególnie złoty medal. Uważam jednak, że zawsze mogę, tylko mam nadzieję, że trafię na dobry dzień, dobry moment i to będzie ten wyścig, który da mi półfinał czy finał. Realnym celem wydaje się, że są półfinały w Paryżu. Finały nie są jednak niemożliwe, ale na pewno będą trudne do osiągnięcia.

Mariusz Siembida, członek zarządu Polskiego Związku Pływackiego

– Adela jest drugą zawodniczką po Otylii Jędrzejczak, która zdobyła złoty medal złoty na Mistrzostwach Europy. Jest to historyczny moment i nie ukrywam, że bardzo się cieszę, że to są właśnie zawodnicy od nas z regionu, którzy zdobywają te laury. Nie ukrywam, że jak rozmawiałem przed samym wyjazdem do Belgradu, to usłyszałem, że te zawody nie będą traktowane tak priorytetowo, ale nie było też mowy o żadnym odpuszczaniu. Adela zdobyła trzy medale i to jest historyczny moment dla polskiego pływania. Piętnaście medali w różnych konkurencjach, sztafetach, minima na igrzyska olimpijskie. Niesamowita forma naszych pływaków, którzy udowodnili, że stać ich na wiele. W tej chwili Polski Związek Pływacki jest w trakcie zatwierdzenia składu na igrzyska w Paryżu. Mogę jednak nieoficjalnie jeszcze powiedzieć, że staramy się o 22 miejsca. Oczywiście w gronie trenerów, którzy zostaną zaproponowani jest również Adrian Szajnicki. To jest bardzo ważne dla każdego zawodnika, że jego trener będzie na miejscu i będzie mógł nadzorować te ostatki do przygotowań i szlifowania tej formy.

e-Wydanie

Pozostałe informacje

Ojciec Filip Buczyński: "Aby godnie żyć i umierać, potrzebne są pieniądze"
Dzień Wschodzi
film

Ojciec Filip Buczyński: "Aby godnie żyć i umierać, potrzebne są pieniądze"

Założyciel Hospicjum dla Dzieci im. Małego Księcia w Lublinie, ojciec Filip Buczyński, opowiada o codziennych zmaganiach z cierpieniem, roli wiary w obliczu śmierci oraz znaczeniu wsparcia finansowego i społecznego. W rozmowie porusza tematy duchowości, kultury chrześcijańskiej, laicyzacji społeczeństwa i siły wspólnoty, która potrafi czynić cuda.

Przebudowa skrzyżowania na DK48. Ruch jest, ale wahadłowy

Przebudowa skrzyżowania na DK48. Ruch jest, ale wahadłowy

Będzie bezpieczniej w Sobieszynie. Trwa przebudowa skrzyżowania z DK 48.

 Plac Narutowicza w Łukowie

Na razie nie będzie kostki na parkingu w centrum miasta. Jest szansa na coś większego

Nierówna nawierzchnia parkingu psuje nie tylko estetykę placu w centrum Łukowa. Zdaniem radnego Sławomira Smolaka utrudnia też życie kierowcom. Ale póki co urząd nie zastosuje proponowanego przez niego rozwiązania, bo jest szansa na większe zmiany w tym miejscu.

Avia będzie zdecydowanym faworytem meczu w Łęcznej

Środa z Pucharem Polski. Dzisiaj trzy okręgowe finały [gdzie oglądać?]

To będzie prawdziwa, pucharowa środa. Dzisiaj zostaną rozegrane trzy mecze finałowe okręgowego Pucharu Polski. Górnik II Łęczna zmierzy się z Avią Świdnik, Łada 1945 Biłgoraj zagra z Gryfem Gmina Zamość, a Kłos Gmina Chełm spróbuje sprawić niespodziankę w spotkaniu ze Startem Krasnystaw. Wszystkie mecze startują o godz. 17. Dwa z tych meczów będzie można obejrzeć na YouTube.

zdjęcie ilustracyjne

Żeby zbudować, trzeba zamknąć. Od dzisiaj lepiej omijać ulicę Przeskok

Od dzisiaj obowiązuje zmiana organizacji ruchu na ulicy Przeskok w Lublinie. Ma to związek z budową przedłużenia ul. Lubelskiego Lipca '80.

Polak - Chorwat, dwa bratanki. Za nami koncert Dubrownickiej Orkiestry Symfonicznej
ZDJĘCIA
galeria

Polak - Chorwat, dwa bratanki. Za nami koncert Dubrownickiej Orkiestry Symfonicznej

We wtorek w Filharmonii Lubelskiej można było przenieść się do słonecznej Chorwacji. Uczestnicy koncertu wysłuchali utworów Ludomira Michała Rogowskiego - muzyka związanego z Lublinem i chorwackim Dubrownikiem.

Motor będzie chciał szybko zmazać plamę po meczu z Piastem

Motor gra dzisiaj w Szczecinie z Pogonią. "Nie takich terenów przywoziliśmy pełną pulę"

Piłkarze Motoru dzisiaj wracają do walki o punkty. Tym razem zmierzą się w Szczecinie z tamtejszą Pogonią. To będzie zaległe spotkanie z 31. kolejki, a zawody rozpoczną się o godz. 20.30. Transmisja na Canal+ Sport 3, a u nas tradycyjnie relacja na żywo.

W środku Rafał Mekler

Nagły zwrot akcji w sprawie protestu przewoźników w Dorohusku

Sąd Apelacyjny w Lublinie podzielił decyzję wójta o zakazie protestu przewoźników przed przejściem z Ukrainą w Dorohusku. Oznacza to, że trwający od poniedziałku protest powinien zostać zakończony.

Otomo Yoshihide’s New Jazz Quintet w Lublinie. Jazz, który wywraca formę
Koncert
30 maja 2025, 19:00

Otomo Yoshihide’s New Jazz Quintet w Lublinie. Jazz, który wywraca formę

Otomo Yoshihide – legenda japońskiej sceny eksperymentalnej, twórca, który łączy noise, jazz, punk i eksperymenty dźwiękowe – przyjeżdża do Lublina ze swoim projektem New Jazz Quintet. Jeśli myślicie, że już wszystko słyszeliście, to ten koncert wywróci Wasze uszy na drugą stronę.

KRUS rusza z rozpatrywaniem wniosków o rentę wdowią. Pierwsze wypłaty w lipcu

KRUS rusza z rozpatrywaniem wniosków o rentę wdowią. Pierwsze wypłaty w lipcu

Blisko 100 tysięcy osób złożyło już wnioski o tzw. rentę wdowią w Kasie Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego. Najwięcej dokumentów wpłynęło z Mazowsza, Lubelszczyzny i Wielkopolski.

Szimonetta Planeta zostaje w Lublinie na kolejny sezon

Szimonetta Planeta nadal w Lublinie

Szimonetta Planeta zostaje w Lublinie na dłużej. Zawodniczka z Węgier przedłużyła swoją umowę z PGE MKS FunFloor o rok.

Lublin znów przemówi wierszem
Festiwal
29 maja 2025, 10:00

Lublin znów przemówi wierszem

Z końcem maja (29.05-01.06.) Lublin stanie się Miastem Poezji, czyli miejscem, gdzie słowa wychodzą z książek i przenoszą się do przestrzeni publicznej. Wiersze pojawią się w bramach, na podwórkach, w szkołach, kawiarniach i tramwajach, przypominając, że poezja jest wszędzie tam, gdzie jesteśmy my.

Tną, bazgrolą, kradną. Jeden sztab wyborczy ma gorzej niż inne
galeria

Tną, bazgrolą, kradną. Jeden sztab wyborczy ma gorzej niż inne

Było takich przypadków sporo. Od początku kampanii, w samym powiecie zamojskim, już prawie 40. Większość zdarzeń związanych z niszczeniem i kradzieżami materiałów wyborczych dotyczy jednego z kandydatów na prezydenta RP.

Władysław Kosiniak-Kamysz

Polskie wojska na Ukrainie? Szef MON odpowiada na słowa wysłannika Trumpa

Polska nie planuje wysyłać żołnierzy na Ukrainę; sojusznicy rozumieją, że naszą rolą jest zabezpieczenie logistyczne misji – mówi Władysław Kosiniak-Kamysz, pytany o wypowiedź amerykańskiego gen. Keitha Kellogga ws. wysłania polskich żołnierzy na misję stabilizacyjną w Ukrainie.

Matematyka po raz kolejny wywalczyła mistrzowski tytuł

LNBA: Matematyka obroniła tytuł

Wiele miesięcy spędzonych na parkietach i... ponownie ten sam rezultat, co rok temu. Matematyka zdobyła mistrzowski tytuł. Zrobiła to we wspaniałym stylu pokonując w finałowej serii Patobasket. Trzeci, decydujący mecz, wygrała 81:72.

ALARM24

Masz dla nas temat? Daj nam znać pod numerem:
Alarm24 telefon 691 770 010

Wyślij wiadomość, zdjęcie lub zadzwoń.

kliknij i poinformuj nas!