FOT. ARCHIWUM ZAWODNIKA
Konrad Czerniak zrobił swoje. Już pierwszego dnia mistrzostw świata w Kazaniu Polak poprawił dwukrotnie swój własny rekord Polski na dystansie 50 m stylem motylkowym. Awansował też bez problemów do finału tej konkurencji.
Podczas porannych eliminacji były pływak Wisły Puławy, a obecnie AZS AWF Katowice od razu zmierzył się ze swoimi najgroźniejszymi rywalami. Rywalizował z Węgrem Laszlo Csehem, a także Chadem Le Closem z RPA. Niedawno potrafił pokonać obu, ale w niedzielę musiał uznać wyższość tego pierwszego.
Czerniak dobrze rozpoczął wyścig i od pierwszych metrów trzymał się w pierwszej dwójce. Nie dał się dogonić przeciwnikom i ostatecznie dopłynął do mety właśnie jako drugi. Ważny jest także czas, bo 26-latek mógł się pochwalić wynikiem 23,38 sekundy, co oznacza, że poprawił swój rekord Polski. Poprzedni najlepszy rezultat na tym dystansie osiągnął w 2013 roku i był on gorszy o 0,03 sekundy.
Mimo świetnego czasu reprezentant biało-czerwonych przegrał z Csehem. Węgier był zdecydowanie najszybszy, bo uzyskał 23,32. To była pierwsza odsłona wczorajszych poczynań „Czernego”. W wieczornym półfinale spisał się jeszcze lepiej.
Tym razem mógł się pochwalić wynikiem 23,07. To dało mu jednak tylko trzecie miejsce, chociaż różnice między poszczególnymi zawodnikami były minimalne. W sumie puławianin miał czwarty czas półfinałów. Tym razem pierwszą lokatę wywalczył Florent Manaudou (Francja) – 22.84.
Kolejne miejsca zajmowali za to: Nicholas Santos (Brazylia) – 23,05 i Cseh – 23,06. Co ciekawe do finału nie zakwalifikował się Le Clos, który zajął dopiero 14 miejsce. Decydująca walka odbędzie się dzisiaj. Początek zaplanowano na godz. 17.17. Mistrzostwa świata można oglądać na antenie stacji Eurosport. Wieczorna transmisja startuje o godz. 16.15.
Podopieczny trenera Kizierowskiego pokazał się jeszcze w sztafecie 4x100 m kraulem. Biało-czerwoni wystąpili w składzie: Paweł Korzeniowski, Kacper Majchrzak, Jan Hołub i Czerniak. Ostatecznie zajęli piątą pozycję.
Osiągnęli rezultat 3.14, 12, co jest nowym rekordem kraju. Wygrała Francja – 3.10,74. Srebro przypadło rosyjskiej sztafecie (3.11,19), a brąz Włochom (3.12,53). Co ciekawe już rano z rywalizacji odpadła reprezentacja USA. W finale wystąpił jeszcze jeden z Polaków – Wojciech Wojdak, który próbował swoich sił na 400 m stylem dowolnym. Zakończył zmagania na szóstym miejscu (3.46,81).
JANEK STARTUJE WE WTOREK
We wtorek o 8.30 swoją przygodę z MŚ w Kazaniu rozpocznie Jan Świtkowski ze Skarpy Lublin. 21-latek popłynie na 200 m stylem motylkowym. „Janek” wystąpi w ostatnim z wyścigów eliminacyjnych. Legitymuje się czasem 1.55,23. Powalczy z dwoma lepszymi pływakami: Japończykami Daiya Seto i Masato Sakai. Półfinały na tym dystansie również odbędą się we wtorek, około 17.44. Finał dopiero w środę, około 16.52.
– Liczę, że uda mi się awansować do półfinału. Później zobaczymy, co będzie dalej. Ogólnie chciałbym się pokazać z lepszej strony, niż podczas mojego występu na mistrzostwach świata w Barcelonie. Wtedy miałem jedynie 19 lat. Teraz jestem dużo bardziej doświadczony – mówił nam Świtkowski przed wylotem do Kazania.