FOT. DW
Katarzyna Krawczyk srebrną medalistką Igrzysk Europejskich w Baku. To czwarty i jak na razie najcenniejszy medal dla Polski na tej imprezie
Zawodniczka Cementu-Gryfa Chełm przed wyjazdem do Azerbejdżanu była jedną z kandydatek do medali w kategorii do 55 kg. Mało kto wierzył jednak w jej sukces, bo od 2011 roku, gdy wywalczyła brąz w mistrzostwach Europy, za każdym razem coś stawało na przeszkodzie, żeby odniosła sukces na dużej imprezie. Tym razem od początku walczyła jednak znakomicie, pokonywała kolejne przeszkody i stanęła na podium.
– To mój największy sukces w karierze. Jeszcze nigdy nie byłam w finale dużej międzynarodowej imprezy. Mama płakała do telefonu. Tak się cieszą w domu – zdradziła uradowana Krawczyk w rozmowie z portalem eurosport.onet.pl.
Chełmianka przez kolejne szczeble turnieju szła jak burza. W 1/8 finału trafiła na Bułgarkę Irinę Nikołową. W pierwszej rundzie wygrała, w drugiej był remis i awansowała dalej. W ćwierćfinale okazała się zdecydowanie lepsza od Francuzki Mathilde Riviere, a w półfinale pokonała faworyzowaną Rosjankę Irinę Ogołonową.
W finale na jej drodze stanęła aktualna mistrzyni Europy, niezwykle utytułowana Szwedka Sofia Mattsson. Tej walki nie udało się już wygrać. Rywalka szybko zdobyła prowadzenie 4:0 po akcji w parterze. Krawczyk odpowiedziała rzutem przez ramię, ale pierwszą rundę 8:1 wygrała Mattsson. Polka nie miała nic do stracenia, zaryzykowała i przystąpiła do bardziej zdecydowanych ataków. Nie udało się, doświadczona rywalka umiejętnie się broniła, gromadziła kolejne punkty i wygrała przed czasem przez przewagę techniczną.
– O mojej porażce w finale zadecydowała akcja w parterze już na początku walki. Szwedka nabrała po niej takiej pewności siebie, a z Sofią trzeba mocno zawalczyć w tych pierwszych minutach. Nie wolno dać się jej zdominować, a ja na to pozwoliłam – wyjaśniła Krawczyk na łamach eurosport.onet.pl.
Srebrny medal chełmianki bardzo przybliżył ją do udziału w Igrzyskach Olimpijskich, które za rok odbędą się w Rio de Janeiro. W tym roku przed nią jeszcze dwie ważne imprezy, w których może powalczyć o punkty niezbędne do olimpijskiej kwalifikacji. Chodzi o mistrzostwa świata i Europy, na których Krawczyk po sukcesie w Baku będzie zaliczała się do faworytek.