Koszykarze Olimpu-Startu wracali z Krosna, gdzie pokonali tamtejszy MOSiR, w znakomitych nastrojach.
– Jestem zmęczony, ale też bardzo zadowolony z cennego zwycięstwa – powiedział Łukasz Jagoda, jeden z najskuteczniejszych zawodników Olimpu-Startu w ostatnim meczu.
– Nie będę ukrywał, że zdrowa czasami brakuje, ponieważ nie uczestniczyłem w normalnych przygotowaniach do sezonu.
Po półtorarocznej przerwie trudno wstrzelić się w formę w trakcie ligowych zmagań, ale robię wszystko, aby nadrobić zaległości.
Początkowo miałem tylko wspierać Michała Sikorę, wchodzić na parkiet na klika, góra na kilkanaście minut, jednak kontuzja pierwszego rozgrywającego sprawiła, że muszę być na boisku znacznie dłużej.
Daję z siebie wszystko, a i tak liczy się tylko to, aby drużyna uzyskiwała jak najlepsze wyniki.
W najbliższą sobotę lublinianie będą mieli okazję poprawienia bilansu punktowego. W hali MOSiR przy Al. Zygmuntowskich będą gościli (godz. 18.30) Sudety Jelenia Góra (14 miejsce w tabeli), byłą drużynę Tomasza Prostaka, który od niedawna wspiera Olimp-Start.
– W Sudetach zaszło sporo zmian kadrowych, dlatego nie potrafię ocenić aktualnej siły tego zespołu – stwierdził Tomasz Prostak. – Każdego przeciwnika trzeba szanować. Na pewno powinniśmy uważać na Krzysztofa Samca i Rafała Niesobskiego.