Wikana-Start postraszyła w pierwszej kwarcie PGE Turów Zgorzelec, ale to mistrzowie Polski cieszyli się z końcowego triumfu. Goście wygrali w hali Globus 75:68. - Jesteśmy zmęczeni, ale wydaje mi się, że włożyliśmy w ten mecz tyle sił, ile było potrzeba, żeby wygrać - oceniał po spotkaniu Miodrag Rajković, szkoleniowiec Turowa.
W kolejnych fragmentach dominowali już jednak przyjezdni. Pierwszą kwartę wygrali 22:18, a na przerwę schodzili z przewagą 14 "oczek" (49:35).
Turów na początku imponował skutecznością rzutów za trzy. Już w pierwszej odsłonie przyjezdni zaliczyli pięć trójek. Co ciekawe w kolejnych 30 minutach mogli się pochwalić jedynie czterema celnymi próbami zza linii 6,75 m.
Wydawało się, że jest już po zawodach, ale "czerwono-czarni" do końcowego gwizdka się nie poddawali.
W ostatnich 10 minutach sygnał do ataku dał Isaac Wells. Amerykanin oddał kilka szalonych rzutów, ale w kluczowym momencie trafił dwie trójki z rzędu, dzięki czemu lublinianie zbliżyli się do faworyzowanego rywala na pięć punktów.
Do końca zawodów pozostawała jeszcze ponad minuta i podopieczni Pawła Turkiewicza uwierzyli, że będą w stanie odwrócić losy spotkania. Kiedy na zegarze pozostawało 19 sekund Bryon Allen dwoma celnymi rzutami wolnymi zmniejszył dystans dzielący obie ekipy do czterech "oczek" (68:72).
W kolejnej akcji Michał Chyliński wykorzystał jeden z dwóch rzutów wolnych i Wikana-Start mogła jeszcze bardziej zbliżyć się do Turowa. Niestety gospodarze zgubili piłkę i emocje się skończyły.
- Gratulacje dla Lublina, bo rozegrali dobry mecz. Słyszałem, że to miasto z koszykarskimi tradycjami i życzę powodzenia w dalszym budowaniu zespołu. Jeżeli chodzi o mecz, to nie ma co ukrywać, że jesteśmy zmęczeni. Rozegraliśmy już mnóstwo spotkań, ale teraz została nam już tylko liga, kiedy będziemy grali raz na tydzień - mówi Miodrag Rajković.
- Popełniliśmy za dużo błędów, sam mogłem w kilku sytuacjach zachować się lepiej. Rywale potrafili wykorzystać nasze słabsze zagrania i dobrze spisywali się w ataku - ocenia Isaac Wells.
W następnej serii gier "czerwono-czarni" zagrają na wyjeździe z Anwilem Włocławek.
Wikana Start Lublin – PGE Turów Zgorzelec 68:75 (18:22, 17:27, 13:13, 20:13)
Wikana-Start: Lewandowski 18, Allen 14 (2x3), Wojdyła 6, Ł. Diduszko 6 (1x3), B. Diduszko 2 oraz Wells 10 (2x3), Trojan 8, Śmigielski 4.
Turów: Chyliński 13 (1x3), Taylor 10 (2x3), Natiażko 9 (1x3), Wright 4, Dylewicz 2, oraz Moldoveanu 13 (3x3), Collins 11, Kulig 5, Karolak 5 (1x3), Czyż 3 (1x3), Gospodarek 0.