Właśnie na taki mecz liczyli w piątek kibice TBV Startu. Ekipa z Lublina rozbiła w hali Globus AZS Koszalin 81:59. Mecz był rozstrzygnięty w zasadzie po... kwadransie.
Podopieczni Davida Dedka rozpoczęli zawody od serii 7:2. Później przyjezdni zdołali zbliżyć się do rywali na dwa „oczka”, ale w kolejnych fragmentach to TBV Start zaczął przejmować inicjatywę. Efekt? Szybko zrobiło się 20:11. A po 10 minutach lublinianie prowadzili 26:13.
Jeżeli ekipa z Koszalina miała nadzieję na powalczenie o korzystny rezultat, to w połowie drugiej części gry musiała zmienić plany. James Washington i jego koledzy rozpoczęli drugą kwartę od serii 14:0. A tablica wyników wskazywała już rezultat 40:13. Do przerwy było za to 48:24.
A to oznaczało, że kibice w hali Globus zadawali sobie już tylko jedno pytanie: jak wysoko wygrają ich pupile. W trzeciej odsłonie czerwono-czarni trochę zwolnili, ale na 10 minut przed ostatnim gwizdkiem i tak mieli bezpieczną przewagę 62:43. A to oznaczało, że w ostatniej kwarcie na parkiecie dłużej mógł przebywać Bartłomiej Pelczar, a w końcówce zagrał także Jan Piliszczuk. W sumie trener Dedek posłał do boju wszystkich 12 zawodników, których miał do dyspozycji. A to nie przeszkodziło w pewnym zwycięstwie 81:59.
Bardzo dobre zawody rozegrał zwłaszcza Mateusz Dziemba. Oprócz 13 punktów zapisał na swoim koncie także: siedem zbiórek, cztery asysty, cztery przechwyty i dwa bloki.
W następnej kolejce drużyna z Lublina znowu zagra u siebie. Tym razem zmierzy się ze BM Slam Stalą Ostrów Wielkopolski. Spotkanie odbędzie się w sobotę, 24 listopada o godz. 19.
TBV Start Lublin – AZS Koszalin 81:59 (26:13, 22:11, 14:19, 19:16)
TBV Start: Dziemba 13 (2x3), Washington 12 (2x3), Borowski 11 (1x3), Upson 11, Gaddefors 3 (1x3) oraz Gospodarek 11 (2x3), Mirković 10 (2x3), Czerlonko 8 (2x3), Szymański 2, Pelczar 0, Kowalski 0, Piliszczuk 0.
Koszalin: Tejić 22 (2x3), Kucharek 10 (1x3), Radulović 6 (1x3), Surmacz 2, Brandon 2 oraz Papicz (2x3), Jakóbczyk 3 (1x3), Walters 2, Czujkowski 0, Bochno 0.