To może być największa sensacja letniego okienka transferowego. Przemysław Łuszczewski prowadzi zaawansowane rozmowy z Olimpem-Startem Lublin.
Jeżeli kierownictwu lubelskiego pierwszoligowca uda się namówić swojego wychowanka do powrotu do Startu, to najprawdopodobniej skończyłyby się problemy Dominika Derwisza z graczami podkoszowymi.
Wprawdzie Łuszczewski przez większość swojej kariery występował na "trójce”, ale jego umiejętności powinny w pierwszej lidze spokojnie wystarczyć na grę bliżej kosza. Popularny "Włodawa” w tym sezonie miał występować w AZS Koszalin, ale po pierwszych treningach nie spodobał się nowemu szkoleniowcowi zespołu, Amerykaninowi Charlesowi Bartonowi.
– Zawodników z Polski zatrudniali działacze, a koszykarzy zagranicznych sprowadzał sztab szkoleniowy. Łuszczewski dostał angaż jako jeden z pierwszych i jako jeden z pierwszych został również zwolniony – powiedział Jacek Wójcik z Głosu Koszalińskiego. W zeszłym sezonie 30-latek występował w Sportino Inowrocław (PLK), gdzie przebywał na parkiecie przez nieco ponad 24 minuty. W tym czasie rzucał średnio pięć punktów i zbierał 4,4 piłki na mecz.
Ewentualny angaż Łuszczewskiego kończy temat transferu Przemysława Hajnsza. – W Lublinie przebywałem przez dwa dni, ale prezes Czarnecki zadzwonił do mnie i powiedział, że rezygnują z moich usług. W nowym sezonie najprawdopodobniej będę występował na Węgrzech – powiedział były gracz MOSiR Krosno.
Wiadomo także, że w Lublinie nie będzie występował testowany w minionym tygodniu przez "czerwono-czarnych” Daniel Szatkowski.
– Potrzebujemy wzmocnień, a nie uzupełnień – wytłumaczył decyzję o rezygnacji z usług wychowanka Spójni Stargard Szczeciński Dominik Derwisz, trener Olimp-Startu.
Należy pamiętać, że czasu na testowanie jest coraz mniej, bo pierwszoligowe rozgrywki ruszają już w sobotę. Na inaugurację Olimp-Start zmierzy się we własnej hali z Victorią Górnik Wałbrzych.