TRZY PYTANIA DO Leandro, piłkarza Górnika Łęczna, byłego zawodnika Korony Kielce
- Spędziłeś w Koronie jeden sezon, czy mecz z byłym klubem będzie dla ciebie wyjątkowy?
– Podchodzę do niego, jak do każdego innego spotkania. Na pewno zanosi się na bardzo trudny mecz, ale chcemy się przygotować, jak najlepiej potrafimy. Wierzę, że osiągniemy dobry wynik. Oczywiście, Korona to był dla mnie pierwszy klub w Polsce i wspominam czas spędzony w Kielcach bardzo dobrze. Spotkałem tam wielu fajnych ludzi. Teraz jestem jednak w Górniku i koncentruję się na tym, żeby grać, jak najlepiej i pomóc mojej obecnej drużynie. Tak samo będzie w sobotę. Dam z siebie wszystko i mam nadzieję, że nie powtórzy się sytuacja ze spotkania z Piastem Gliwice. Szybko przegrywaliśmy 0:3 i na pewno trzeba wyciągnąć z tego wnioski. Trzy punkty w sobotę muszą zostać u nas.
- Masz jeszcze kolegów w obecnej kadrze zespołu z Kielc?
– Tak, wielu chłopaków. Nawet trener Tomasz Wilman, który teraz prowadzi zespół był asystentem, kiedy ja grałem w Koronie. Z piłkarzy są: Siergiej Pilipczuk, Marcin Cebula, Nabil Aankour, czy Radek Dejmek. Naprawdę spora grupa piłkarzy, z którymi występowałem w drużynie. W sumie pewnie wyjdzie nawet z ośmiu, dziewięciu zawodników. Ostatnio radzą sobie bardzo dobrze, bo wygrali trzy razy z rzędu. Wszyscy liczymy jednak, że w sobotę, to my będziemy górą.
- Była okazja, żeby już porozmawiać przed meczem?
– Jeszcze nie, ale jestem pewny, że prędzej, czy później do tego dojdzie. Jest między nami taka mała rywalizacja i pewnie zdążymy pogadać o tym spotkaniu. Wiadomo, że na boisku nie ma przyjaciół. Każdy będzie grał, jak najlepiej dla swojego zespołu. Po końcowym gwizdku znowu będziemy jednak kolegami. Taka właśnie jest piłka.