W sobotę w hali Centrum Kultury Fizycznej UMCS odbył się Mecz Gwiazd, w którym Południe pokonało Północ. Tytuł MVP wywalczył Paweł Zdeb. Trenerami drużyn uczestniczących w tym święcie amatorskiego basketu byli David Dedek i Wojciech Szawarski
Grupa ludzi związanych z amatorską koszykówką wykonała wspaniałą pracę, bo w sobotni wieczór można było się poczuć, jak na profesjonalnych zawodach. A przecież po boisku biegali nauczyciele, policjanci czy handlowcy. A jednak ci na co dzień zapracowani ludzie, stworzyli świetne i stojące na niezłym poziomie widowisko. Oczywiście nie można zapominać o sponsorach, którzy wydatnie pomogli w organizacji tego wydarzenia. – Z wielką ochotą wspieram amatorską koszykówkę. To dzięki niej ludzie mają okazję odejść od komputerów. Aktywność fizyczna jest przecież ważna dla każdego – mówi Jacek Saczuk z Alfachemu, który od wielu lat pomaga koszykówce.
Sam mecz był bardzo interesujący. Początkowo zdecydowaną przewagę miała Północ, której liderem był Piotr Ziółkowski. Były gracz Pogoni Puławy czy Novum Lublin pokazał wszystkie swoje atuty – niezły rzut i znakomity przegląd pola. W sobotę miał aż 8 asyst. To dzięki niemu Północ rozpoczęła od prowadzenia 8:0. Pierwsze punkty dla Południa zdobył Paweł Zdeb, ale chwilę później było już 13:1.
Pogoń Południa prowadzonego przez Davida Dedka rozpoczęła się od fantastycznej indywidualnej akcji Marcina Mochola. Kilka minut później impuls dał również szkoleniowiec na co dzień pracujący w TBV Starcie Lublin, który na 6 sek. przed końcem wziął czas i rozrysował drużynie akcję. Jego podopieczni wykonali ją znakomicie i na przerwę schodzili przegrywając jedynie 30:37.
Po zmianie stron role na boisku się odwróciły. Południe dogoniło przeciwników już w 25 min za sprawą Łukasza Łukawskiego. Gra była wyrównana, ale w ostatniej kwarcie to ekipa Dedka pokazała swoją wyższość. Najpierw 5 pkt z rzędu zdobył Marek Macieszczuk, a chwilę później kilka niezłych akcji zaprezentował Bartosz Zduniak. Po tych ciosach Północ już się nie podniosła i musiała uznać swoją porażkę. – Lublin żyje koszykówką i to pokazał w sobotę. Jestem pod dużym wrażeniem zaangażowania zawodników obu ekip – powiedział David Dedek. – Jesteśmy wielka rodziną i to pokazał Mecz Gwiazd. Pełne trybuny i mnóstwo rodzin z dziećmi – to musi cieszyć – dodał Dariusz Gaweł, prezes AZS UMCS Lublin.
Południe – Północ 73:67 (10:21, 20:16, 20:15, 23:15)
Południe: Zdeb 14, Macieszczuk 8 (1x3), Jusiak 6, Niklewicz 4, Mochol 2 oraz Łukawski 13, Zduniak 12, Josik 6, Klisowski 5, Bryłowski 3.
Północ: Ziółkowski 14 (1x3), Sputowski 13, Andrzejak 8 (1x3), Zieliński 6, Kokowicz 5 oraz Zaj 7, Baran 5, Bażanow 3 (1x3), A. Mrozik 2, Waleńciuk 2, Jóźwiakowski 2, Tarnowski 0.
Widzów: 500.
KRÓL TOMASZ SZOT
Fantastyczny konkurs rzutów za 3 punkty podczas Meczu Gwiazd LNBA. Tomasz Szot, z występującej na co dzień w Konferencji B Alpacy-Alfachem, był najlepszy w tym wieloetapowym konkursie. Rywalizacja zaczęła się od przeprowadzonych przed meczem eliminacji. Do finałowej fazy dostało się czterech zawodników. Z tego grona doświadczony rozgrywający okazał się najlepszy wygrywając najpierw półfinał, a później finał. W decydującej rozgrywce Szot trafił 10 „trójek”. – Pomogły mi regularne treningi i duża liczba oddawanych rzutów. Decyzja o udziale w konkursie była spontaniczna i nie spodziewałem się, że osiągnę dobry wynik. Przecież ostatnio musiałem opuścić jeden trening. Być może jednak ta świeżość mi trochę pomogła – mówi Tomasz Szot, który do tej pory wygrywał konkursy „trójek” na zawodach streetballowych.
Zwycięstwo w rywalizacji amatorów zapewniło zawodnikowi Alpacy-Alfachem zmierzenia się z Jamesem Washingtonem, rozgrywającym TBV Startu. Panowie przez długi okres szli łeb w łeb, ale w końcu górę wzięły umiejętności Amerykanina, który ten pojedynek wygrał 15:10. – Ta rywalizacja była fantastycznym przeżyciem. Washington pokazał, że jest znakomitym specjalistą od rzutów z dystansu – dodaje Szot.