ROZMOWA Z Oskarem Boberem, zawodnikiem Orła Łódź, wychowankiem KMŻ Lublin
- Okazałeś się najlepszy w dwudniowym Turnieju Zaplecza Kadry Juniorów w Lublinie. Czy ta wygrana smakuje podwójnie? W końcu odniosłeś ją w swoim rodzinnym mieście, na dobrze znanym ci torze.
– Na pewno to zwycięstwo jest szczególne. Wiadomo, że u siebie jedzie się zupełnie inaczej. Na trybunach jest dużo znajomych twarzy i chęć wygranej jest dużo większa. Przez te dwa dni musiałem się nieźle napracować i cieszę się, że zwieńczeniem tego był udany bieg z Danielem Kaczmarkiem.
- W tym ostatnim wyścigu pokazaliście kawał dobrego żużla. Nieco gorzej wyszedłeś ze startu, ale wygrałeś po udanym ataku na ostatnich metrach i ci kibice, którzy zasiedli na trybunach pomimo wczesnej pory zawodów i upału, nie mieli powodów do narzekań.
– Mimo tych kwestii, o których wspomniałeś kibice dopisali. Pamiętajmy też, że były to zawody juniorskie, na które nie przyjdzie tyle ludzi, co na mecze ligowe. Ale ci, którzy przyszli myślę, że oglądali niezły żużel. W turnieju brali udział przecież zawodnicy z ekstraligi oraz pierwszej ligi, którzy wiodą prym w swoich drużynach, także nie przyjechał tu byle kto.
- Można powiedzieć, że znajomość toru ci pomogła? Nie ulega wątpliwości, ze jego nawierzchnia jest inna, niż w poprzednim sezonie.
– Tor był przygotowany inaczej, a ja pierwszy raz w tym roku jeździłem tu dopiero we wtorek. Nie trenowałem tu wcześniej i tak jak pozostali zawodnicy musiałem się wszystkiego uczyć od nowa. Wiadomo, że trochę lepiej znałem ścieżki i wiedziałem, w którym momencie podjechać bliżej pod płot, ale tak naprawdę każdy podjeżdża pod taśmę i dopiero po wyścigu okazuje się, ile punktów przywozi do mety.
- W tym sezonie reprezentujesz barwy Orła Łódź. Czy z perspektywy tych 10 spotkań, które masz za sobą, jesteś zadowolony z tej decyzji?
– Dobrze czuję się w łódzkim klubie. Ostatnie mecze trochę nie wychodziły, brakowało mi szczęścia, ale myślę, że poprawię pewne rzeczy i będę skuteczny w lidze.
- W Łodzi coraz głośniej mówi się o ekstralidze. Przewodzicie ligowej stawce, a przed wami rewanżowy mecz z najgroźniejszym rywalem Lokomotivem Daugavpils. Macie atut w postaci pięciopunktowego zwycięstwa na Łotwie, gdzie o wygrane nie jest łatwo.
– To prawda, ale na pewno nie będziemy walczyć tylko o punkt bonusowy, ale o zwycięstwo, choćby jednym punktem. Szykujemy się na trudny i ciężki bój, ale wszystko okaże się po meczu.
- Jakie cele stawiasz przed sobą, jeśli chodzi o indywidualne występy?
– Zawsze staram się dawać od siebie wszystko podczas wyścigów, pracuję ciężko w parkingu, żeby osiągać jak najlepsze juniorów. Nie ma znaczenia, czy jest to liga, zawody juniorskie, czy trening. Tak jak już wspomniałem, chciałbym zdobywać więcej punktów w meczach ligowych, bo wiem, że ostatnie dwa-trzy spotkania trochę zawaliłem. Indywidualnie awansowałem do finałów Młodzieżowych Indywidualnych Mistrzostw Polski i Srebrnego Kasku, więc mam powody do zadowolenia.