LKS Milanów prowadzi na półmetku rozgrywek bialskiej klasy okręgowej
Na najniższym stopniu podium załapała się Unia Żabików, która o punkt wyprzedziła zespół z Międzyrzeca. Przewaga mistrza z Milanowa nad Huraganem wyniosła siedem „oczek”, zaś Sokoła cztery.
Dlaczego drużyna trenera Mirosława Sobczaka zakończyła rundę jesienną dopiero na czwartym miejscu? – Niektóre mecze graliśmy w poważnym osłabieniu kadrowym. Choć rozgrywaliśmy dobre spotkania, nieraz brakowało nam szczęścia. A czasami rywale byli po prostu lepsi – tłumaczy kierownik Huraganu Tadeusz Żechowski.
Klasą dla siebie okazał się LKS Milanów. Beniaminek, prowadzony przez grającego trenera Sebastiana Magiera zakończył pierwszą rundę w fotelu lidera. Nad drugim Sokołem Adamów LKS uzyskał trzy punkty przewagi. – To bardzo dobry wynik, który jest dla nas sporym zaskoczeniem – twierdzi Artur Jaszczuk, kierownik LKS.
Wielu zastanawiało się, na co będzie stać beniaminka po wywalczonym wiosną awansie. Pojawiały się głosy, że przez kilka początkowych kolejek będzie „jechał” rozpędzony siłą awansu. Okazało się, że radość z sukcesu nie osłabła, a na boisku zobaczyliśmy dojrzały zespół, grający, jak na warunki klasy okręgowej, bardzo ciekawą piłkę. – Jak widać, musimy coś umieć, skoro okazaliśmy się najlepsi w naszej lidze – mówi kierownik.
Wywalczenie tytułu mistrza jesieni jest tym bardziej większym zaskoczeniem, ponieważ beniaminek miał w tym sezonie zupełnie inny cel. – Priorytetem było utrzymanie – przypomina Jaszczuk. – Cieszymy się z sukcesu na półmetku. Jednak nasz cel nie uległ zmianie. Nadal interesuje nas spokojne pozostanie na tym szczeblu rozgrywkowym. Jeśli dodatkowo uda nam się wygrać rozgrywki w bialskiej klasie okręgowej, nasza radość będzie podwójna.
– Gdybyśmy od początku grali z taką skutecznością jak w ostatnich sześciu spotkaniach, pewnie w klasyfikacji bylibyśmy jeszcze wyżej – mówi Łukasz Włoszek, trener Unii Żabików, która zajęła wysokie trzecie miejsce. – Sześć kolejnych wygranych podreperowało nasze konto punktowe i w pewnym stopniu zrekompensowało słabszą postawę na początku rozgrywek. Naszym problemem była wąska kadra. Wielu zawodników wybierało grę w rezerwach, w klasie B. Wysokie miejsce zapowiada ciekawą rundę rewanżową.