

Włodawianka Włodawa ograła GKS Łopiennik, a Brat Siennica Nadolna Ogniwo Wierzbica. Beniaminek SPS Eko Różanka pokonał Kłosa Gmina Chełm, który wiosną grał jeszcze w IV lidze. Unia Rejowiec walczyła do końca i wygrała z rezerwami Chełmianki Chełm. Lider Astra Leśniowice pokonał Frassatiego Fajsławice.

Przed wyprawą do Olszanki, gdzie został rozegrany mecz z GKS Łopiennik, Włodawianka miała na koncie wygraną, dwa remisy i porażkę, zajmowała dziewiątą lokatę w tabeli. Gospodarze plasowali się na 12. miejscu i byli bez zwycięstwa. Na koncie podopiecznych grającego szkoleniowca Pawła Matycza były dwa remisy i tyle samo porażek. Faworytem była Włodawianka.
W pierwszej części stuprocentowych okazji brakowych było jak na lekarstwo. - Każda z drużyn praktycznie miała po jednym strzale na bramkę, po których musieli interweniować bramkarze - relacjonuje Arkadiusz Gaj, szkoleniowiec Włodawianki. Pierwsza odsłona zakończyła się bezbramkowym remisem.
Wynik spotkania ustanowiony został po zmianie stron. Dwukrotnie do siatki trafili goście, raz gospodarze. - Murawa, po mgle była śliska i to miało wpływ na grę. Wykorzystaliśmy swoje atuty. Mogliśmy wygrać wyżej ale cieszymy się z tego, co mamy. Rywal zawiesił wysoko poprzeczkę, grał mądrze. Doceniamy wywalczone trzy punkty - podsumowuj trener Gaj.
- Druga połowa rozpoczęła się dobrze dla nas, ale to Włodawianka wyszła na prowadzenie po indywidualnym błędzie naszego obrońcy. Nieco bardziej się odkryliśmy szukając wyrównania, ale to znowu rywal zdobył drugą bramkę, po rzucie rożnym. Strzeliliśmy kontaktowego gola. Później szukaliśmy kontaktowego gola, ale rywale dobrze się bronili. To był kolejny mecz, w którym nasza gra mogła się podobać, ale znowu nieskuteczność i indywidualne błędy pozbawiły nas punktów - ocenia grający trener Paweł Matycz.
GKS Łopiennik - Włodawianka Włodawa 1:2 (0:0)
Bramki: Kacper Wojciechowski (76) - Pogonowski (61), B. Staszewski (70).
Łopiennik: Makowski - Krupa, Szabat, Pachuta, Suszek (60 Karol Wojciechowski), Matycz, Korzeniowski, Chuściel (65 Sołdecki), Wójtowicz (75 Zaj), Kacper Wojciechowski, Mazurkiewicz.
Włodawianka: Polak - Latała, Staszewski, Nielipiuk, Koval, Kruk (75 Bylina), Hernas (50 Witkowski), Bartnik, Pogonowski, Andrusenko (85 Czuj), Fedoruk (75 Mikołajewski).
Trzecie zwycięstwo odniósł Brat Siennica Nadolna. Drużyna prowadzona przez Andrzeja Ignaciuka pokonała na wyjeździe Ogniwo Wierzbica 3:0. W wyjściowej 11 pojawił się sam opiekun gości. Do przerwy prowadzili gospodarze 1:0.
Na początku drugiej odsłony gospodarze mieli szansę na wyrównanie. Po faul w polu karnym bramkarza gości, rzut karny zmarnował Szymon Sitarczuk. Jego strzał obronił golkiper Brata.
Mecz zakończył się wygraną przyjezdnych 3:0. - Spotkanie miało dwa kluczowe momenty. Pierwszy, w 45 minucie gospodarze mogli doprowadzić do wyrównania. Drugim był obroniony rzut karny przez naszego bramkarza Maksymiliana Mroza. Rozegraliśmy dobry mecz, mieliśmy spotkanie pod kontrolą. W dwóch ważnych momentach pomógł nam bramkarz. Cieszy komplet punktów - mówi Andrzej Ignaciuk, grający trener Brata.
- W ważnych sytuacjach zabrakło nam skuteczności. Pierwszego gola podarowaliśmy przeciwnikowi. Patryk Bąk pod koniec pierwszej połowy z metra trafił w bramkarza. Z kolei na początku drugiej połowy nie wykorzystaliśmy rzutu karnego. Być może wrócilibyśmy do gry. A tak, przegraliśmy. Przeciwnik wykorzystał okazje, które miał. Gratulujemy rywalom wygranej - mówi Tomasz Sąsiadek, trener Ogniwa.
Ogniwo Wierzbica - Brat Siennica Nadolna 0:3 (0:1)
Bramki: Suduł (21), Arkadiusz Kister (57), Tysiak (86).
W 49 minucie Szymon Sitarczuk (Ogniwo) nie wykorzystał rzutu karnego (obronił bramkarz Brata).
Ogniwo: Drzazgowski - Pełczyński (71 Bobrzyński), Sobiesiak, Kłos, Karwat (60 Gębicki), Stańczuk, Pilipczuk, P. Bąk, Sitarczuk (65 M. Bąk), Jusiuk, Knot.
Brat: Mróz (88 Marucha) - Malinowski, Wikliński, Ignaciuk, Arkadiusz Kister, Wędzina (82 Antoniak), Kniażuk (66 M. Sąsiadek, 90 + 2 Adam Urbański), Arnold Kister (88 Rzeźnik), Suduł (82 Typiak), Szadura, Ciechański (57 Moniakowski).
SPS Eko Różanka poszła za ciosem. Po dwóch wygranych z rzędu odniosła trzecie zwycięstwo. Drużyna trenera Patryka Błaszczuka pokonała przed własną publicznością spadkowicza z IV ligi Kłosa Gmina Chełm. - Był to typowy mecz walki, rywal postawił ciężkie warunki. Nie zagraliśmy dobrego spotkania, ale najważniejsze, że zdobyliśmy trzy punkty - mówi trener SPS Eko Różanka Patryk Błaszczuk.
Z wyniku niezadowolony był szkoleniowiec Kłosa Gmina Chełm. - Straciliśmy bramki po stałych fragmentach i błędach w kryciu. Pozostał niedosyt, przy lepszej skuteczności już do przerwy mogliśmy prowadzić dwoma, trzema bramkami - ocenia trener Kłosa Michał Antoniak.
Unia Rejowiec miała powody do radości. Drużyna prowadzona przez Romana Rossę przegrywała z rezerwami Chełmianki Chełm 0:1, ale ostatecznie zeszła z murawy jako zwycięzca. - Konsekwencja i gra do końca opłaciły się. Cieszymy się z trzech punktów - mówi szkoleniowiec Unii Roman Rossa. - Jeśli nie wykorzystuje się stuprocentowych sytuacji, to przegrywa się mecz. Mieliśmy dwie tzw. setki na podwyższenie wyniku i wygranie meczu. Nie potrafiliśmy tego zrobić i przegraliśmy - mówi Andrzej Krawiec, trener Chełmianki II.
W spotkaniu drużyn bez zwycięstwa lepszy okazał się Hetman Żółkiewka. Drużyna trenera Andrzeja Rycaka pokonała Spartę Rejowiec Fabryczny 2:1. Po pierwszej połowie wygrywali goście. W drugiej odsłonie do siatki trafiali miejscowi. - Hetman był lepszy. Wciąż czekamy na pierwszą wygraną. Mam nadzieję, że niebawem się doczekamy - mówi Kamil Góra, trener Sparty. - Dłużej już chyba nie można było czekać na pierwszy komplet punktów. Przegrywaliśmy po pierwszej połowie, a mimo to zdołaliśmy się podnieść i wygrać. Był to mecz walki, rozgrywany w trudnych warunkach pogodowych. Solidnie popadał deszcz. Brawa dla mojego zespołu - mówi Andrzej Rycak, trener Hetmana.
Ruch Izbica wrócił z dalekiej podróży. Po sześciu minutach przegrywał na terenie beniaminka z Woli Uhruskiej 0:2. - Po tym czasie otrząsnęliśmy się, wszystko wróciło do normy. Strzeliliśmy gole i wygraliśmy - mówi Roman Blonka, trener Ruchu. - Chyba za wcześnie uwierzyliśmy, że mecz jest już wygrany. W dalszej części spotkania pojawiły się błędy w obronie, po których straciliśmy bramki - mówi Arkadiusz Stasiejko, szkoleniowiec Vitrumu Wola Uhruska.
Lider Astra Leśniowice dopisał kolejne trzy punkty i z kompletem wygranych prowadzi w tabeli chełmskiej klasy okręgowej. - Rywal postawił nam bardzo trudne warunki. W dobrej dyspozycji, szczególnie w pierwszej połowie był bramkarz Frassatiego, który kilka razy uratował gospodarzy od utraty bramki. Pierwszego gola straciliśmy po kontrze. Przez całe spotkanie przeciwnik bronił się. Po zmianie stron wyciągnęliśmy wnioski i zdobyliśmy kilka bramek - relacjonuje Artur Dąbrowski, szkoleniowiec Astry. - Drużyna gości to wartościowa ekipa. Nastawiliśmy się na kontry, które w pierwszej połowie nam wychodziły. Po zmianie stron nie było już tak dobrze. Rywal był od nas lepszy - mówi szkoleniowiec Frassatiego Rafał Robak.
Pozostałe wyniki: SPS Eko Różanka - Kłos Gmina Chełm 3:1 (Lejko 20, Luis Polo 60, 70 - Gierczak 25) * Unia Rejowiec - Chełmianka II Chełm 2:1 (Huk 85, A. Czerwiński 89 - Roczon 48) * Hetman Żółkiewka - Sparta Rejowiec Fabryczny 2:1 (D. Koprucha 53, Sawicki 60 - Adamiec 43). Czerwona kartka: Łukasz Guz (Sparta) w 55 min, za drugą żółtą * Vitrum Wola Uhruska - Ruch Izbica 3:5 (D. Dąbrowski 2, 80, Łubkowski 6 - Wojewoda 10, Gałka 30, Frącek 37, Kędziera 78, Banach 80). Czerwona kartka: Marcin Zbarachewicz (Vitrum) w 89 min, za drugą żółtą * Frassati Fajsławice - Astra Leśniowice 2:5 (Kowalczuk 17, Leszczyński 70 - Nowakowski 45, z karnego 64, 68, Rząd 81, Brzeski 90 + 2).
