Dzisiaj o godz. 17 zielono-czarne w pierwszym meczu turnieju kwalifikacyjnego w Edynburgu zmierzą się z gruzińskim FC Martve Kutaisi
Górniczki do Szkocji wyleciały w niedzielę. Z jakim nastawieniem? – Pojawiła się już pozytywna adrenalina i czekamy z niecierpliwością na pierwszy mecz – mówi na klubowym portalu Ewelina Kamczyk . – Będziemy chciały się zaprezentować, jak najlepiej. Zwłaszcza te zawodniczki, które nie miały jeszcze okazji grać w Lidze Mistrzyń. Dla nich to jest coś nowego. Te, które wystąpiły już w tych rozgrywkach mają taki sam głód gry, jak ja – dodaje popularna „Kamyk”.
Pierwszym rywalem będzie zespół z Gruzji. I trzeba przyznać, że terminarz dobrze ułożył się dla Górnika. Na początek podopieczne trenera Piotra Mazurkiewicza zmierzą się z tym teoretycznie, najłatwiejszym przeciwnikiem. A wiadomo, że dobry początek zmagań jest bardzo ważny.
– Na pewno mamy swoje pomysły na wszystkie spotkania. Jeżeli uwierzymy i podejdziemy do rywalizacji na sto procent, to jest szansa, że wyjdziemy z tej grupy. Jesteśmy nowicjuszem, debiutantem na takim turnieju. Dobrze, że nie gramy pierwszego meczu z Glasgow. Najpierw zobaczymy, jak to wygląda organizacyjnie i sportowe. Uważam, że fajnie jest to wszystko ułożone, bo poprzeczka stopniowo będzie szła do góry – ocenia na klubowym portalu Emilia Zdunek.
Kolejne spotkania ekipa z Łęcznej też będzie rozgrywać w nietypowych terminach. Starcie z Anderlechtem Bruksela zaplanowano na najbliższy piątek (godz. 17), a ostatni mecz z gospodyniami turnieju – Glasgow City zostanie rozegrany w poniedziałek, 13 sierpnia (także o godz. 17).
Patrząc na nazwy zespołów największe szanse daje się oczywiście piłkarkom z Belgii i Szkocji. Na dodatek Glasgow będzie miało atut własnego boiska. Według łęcznianek to wszystko nie będzie miało jednak wielkiego znaczenia.
– Wszystkie drużyny będą chciały wygrać i wyjść z tej grupy. Niejeden mecz udowodnił, że zespół, który teoretycznie miał być chłopcem do bicia wygrywa z faworytem. Ja nie lekceważę nikogo i mam nadzieję, że nikt z naszych kibiców też tego nie robi. Anderlecht i Glasgow, to bardzo dobre drużyny. Ta druga jest bardziej siłowym zespołem. Jesteśmy jednak przygotowane, żeby udowodnić wszystkim niedowiarkom, że Górnika Łęczna stać na grę w Lidze Mistrzyń i na wygrywanie w tych rozgrywkach – przekonuje Kamczyk.