Zespół trenera Franciszka Smudy zagra w sobotę na wyjeździe ze Śląskiem Wrocław, z którym jeszcze nigdy nie udało mu się wygrać
Zielono-czarni na dwie kolejki przed zakończeniem rundy zasadniczej nadal pozostają na ostatnim miejscu w tabeli. A mogło być zupełnie inaczej, bo w ostatnim meczu przeciwko Wiśle Płock prowadzili 2:0, a mimo to zeszli z boiska bez żadnej zdobyczy punktowej.
Górnicy nie mogą jednak rozpamiętywać ostatniego niepowodzenia, bo ich sytuacja z kolejki na kolejkę staje się coraz trudniejsza. Najbliższy rywal co prawda w minionej serii gier również zanotował porażkę, ale przed starciem z ekipą Smudy będzie zdecydowanym faworytem. A to dlatego, że zielono-czarni jeszcze nigdy nie wygrali ze Śląskiem. Na sześć prób raz udało się im zremisować, ale było to na stadionie w Łęcznej. W pozostałych pięciu konfrontacjach punkty zdobywał zawsze zespół z Wrocławia. Jesienią na Arenie Lublin wrocławianie wygrali 3:0 nie dając Górnikowi żadnych szans więc teraz nadarza się okazja do rewanżu. – Jedziemy do Wrocławia z nastawieniem by walczyć i wyrwać jakieś punkty. W naszej sytuacji nie ma zresztą innego wyjścia – mówi Przemysław Pitry.
Trener Smuda na mecz z drużyną Jana Urbana będzie musiał zestawić inną linię obrony. A to dlatego, że czwartą żółtą kartkę w sezonie podczas meczu z Wisłą Płock zobaczył Leandro, a urazu nabawił się Gerson. Występ pierwszego z Brazylijczyków jest więc wykluczony, a nie wiadomo czy Gerson dojdzie do pełni sprawności i pomoże kolegom. W związku z tym, na boku obrony najprawdopodobniejszy wydaje się występ Dariusza Jareckiego, a parę stoperów mogą utworzyć Przemysław Pitry i Aleksander Komor. Nie jest to jednak przesądzone, bo popularny „Franz” pokazał już niejednokrotnie, że potrafi zmienić pozycję każdemu zawodnikowi. Być może i tym razem szykuje więc jakąś niespodziankę? Dobrą informacją dla kibiców jest powrót do składu najlepszego strzelca Bartosza Śpiączki, który odpokutował już karę za nadmiar żółtych kartek, a w miniony weekend wystąpił w meczu rezerw i zdobył bramkę.
O tym, który zespół zdobędzie komplet punktów i oddali od siebie widmo degradacji przekonamy się w sobotę od 15.30 Transmisję z meczu przeprowadzi stacja nsport+.