Kontuzja Mirosława Bożoka okazała się niegroźna. Słowak będzie mógł zagrać z Pogonią
Rosyjski trener, nie zadowolony z postawy swoich podopiecznych, początkowo planował rozegranie sparingu z Motorem Lublin, ale ostatecznie zmienił plany. Aż do czasu poniedziałkowego meczu ligowego z Pogonią Szczecin łęcznianie nie zmierzą się nie tylko z Motorem, ale także z żadnym innym rywalem.
– Drużyna będzie w tym czasie realizowała normalny mikrocykl treningowy – poinformował Jakub Drzewiecki, rzecznik prasowy Górnika.
Od zeszłego tygodnia razem z kolegami ćwiczy Fedor Cernych. Litwin, który jeszcze jesienią złamał kość śródstopia po operacji przeszedł kilkutygodniową rehabilitację, a następnie ćwiczyć indywidualnie pod okiem masażystów. Z tego powody stracił cały okres przygotowawczy. Teraz pracuje już jednak nad obudowaniem formy i niewykluczone, że pojedzie do Szczecina.
Niezagrożony jest występ Miroslava Bożoka. Słowak z powodu kontuzji opuścił boisko w pierwszej połowie spotkania z Górnikiem. Wydawało się, że jego uraz jest poważny, ale na szczęście skończyło się na stłuczeniu mięśnia czworogłowego uda.
– Ból był tak silny, że nie mogłem chodzić. Niestety musiałem poprosić o zmianę. Na szczęście uraz nie okazał się zbyt groźny, dlatego przed wyjazdem do Szczecina będę do dyspozycji trenera – zapewnił na oficjalnej stronie swojego klubu Słowak. Jak sam przyznał, dopingowanie kolegów z ławki rezerwowych okazało się bardziejs tresujące od samej gry.
– Nie było łatwo oglądać spotkania zza linii bocznej. To nie jest przyjemne, bo człowiek bardziej się denerwuje. Zawsze lepiej pomóc chłopakom na boisku.