Lepszego otwarcia w Fortuna I Lidze kibice w Łęcznej chyba nie mogli sobie wymarzyć. Tamtejszy Górnik pokonał bowiem w sobotę GKS Bełchatów 3:0 udanie inaugurując rozgrywki w sezonie 2020/2021
Latem do „zielono-czarnych” dołączyło trzech nowych zawodników – Karol Struski, Maciej Gostomski i Serhii Krykun. I już w sobotę trener Kiereś desygnował do gry Gostomskiego i Krykuna. Dodatkowo setny mecz w barwach Górnika rozgrywał tego dnia Leandro. Tuż przed pierwszym gwizdkiem sędziego prezes Lubelskiego Związku Piłki Nożnej Zbigniew Bartnik wręczył władzom Górnika okolicznościowy puchar za wywalczony kilka tygodni wcześniej awans do Fortuna I Ligi
Oba zespoły zaczęły sobotnie spotkanie z dużym animuszem. Przez pierwszy kwadrans przewagę uzyskali łęcznianie, ale nie potrafili stworzyć sobie żadnej stuprocentowej sytuacji. W 17 minucie na indywidualny rajd zakończony strzałem sprzed pola karnego zdecydował się Paweł Wojciechowski, ale stojący w bramce Paweł Lenarcik był na posterunku. Później Górnik szukał swoich szans poprzez kombinacyjną grę głównie na lewym skrzydle. Z kolei goście najlepszą okazję mieli w 27 minucie kiedy po rzucie rożnym główkował Seweryn Michalski lecz piłka przeleciała obok słupka. 12 minut później kibice „zielono-czarnych” wreszcie poderwali się z miejsc. Z prawej strony na dośrodkowanie zdecydował się Paweł Sasin, błąd w komunikacji popełnił bramkarz gości i obrońcy po czym piłka wpadła do siatki bełchatowian i do przerwy o jednego gola lepsi byli piłkarze trenera Kamila Kieresia.
Po przerwie gospodarze nie zadowolili się skromnym prowadzeniem i atakowali dalej. I na efekty nie trzeba było zbyt długo czekać. Po godzinie gry najsprytniej w polu karnym zachował się Bartosz Śpiączka i wpakował piłkę do bramki GKS. Zielono-czarni nie rezygnowali jednak i siedem minut później było już 3:0. Tym razem katastrofalny błąd Lenarcika wykorzystał Michał Goliński. Chwile potem piłkę w bramce umieścił Paweł Wojciechowski, ale gol nie został uznany bo snajper Górnika znajdował się na pozycji spalonej. W końcówce spotkania zespół z Bełchatowa szukał swojej okazji do bramki honorowej. Najgoręcej w polu karnym łęcznian zrobiło się w 89 minucie kiedy jedyną niepewną interwencję zanotował Gostomski, ale piłka wyszła za linię końcową boiska i mecz zakończył się pewną wygraną „zielono-czarnych”.
Górnik Łęczna – GKS Bełchatów 3:0 (1:0)
Bramki: Sasin (39), Śpiączka (60), Goliński (67).
Górnik: Gostomski – Sasin, Baranowski, Midzierski, Leandro – Goliński (90 Struski), Cierpka, Stromecki (85 Kalinkowski), Wojciechowski (78 Banaszak), Krykun (90 Stasiak) – Śpiączka (90Korczakowski).
Bełchatów: Lenarcik – Sierczyński, Michalski, Magiera, Szymorek – Łapiński (46 Makuch), Gancarczyk, Pawlik, Hilbrycht (65 Flaszka),Wroński (79 Warnecki) – Zdybowicz (65 Eizenchart).
Żółte kartki: Stromecki - Michalski, Sierczyński.
Sędziował: Wojciech Krztoń (Olsztyn).
Widzów: 940.