

Zacięty i ciekawy mecz w Łęcznej zakończony podziałem punktów. Długo wydawało się, że Górnik zdobędzie pierwszy komplet punktów w tym sezonie, ale ostatecznie zielono-czarni zremisowali na swoim boisku z Puszczą Niepołomice 2:2

Przed meczem oba zespoły nadal nie miały na koncie żadnego zwycięstwa w Betclic I Lidze. W nieco lepszej sytuacji była Puszcza, która zanotowała dwa remisy, a Górnik miał na koncie dwie porażki.
Niedzielne spotkanie źle zaczęło się dla zielono-czarnych. W 10 minucie piłkę ręką we własnym polu karnym zagrał George Abbott i sędzia wskazał na „wapno”. Do piłki podszedł Mateusz Cholewiak i pokonał stojącego w łęczyńskiej bramce Branislava Pindrocha. Stracony gol podziałał na gospodarzy mobilizująco. W 15 minucie w pole karne Puszczy wpadł Branislav Spacil i został sfaulowany przez Konrada Kasolika. Do piłki ustawionej na 11. metrze podszedł Jakub Bednarczyk i doprowadził do remisu.
W 21 minucie kibice oglądający spotkanie w Łęcznej przekonali się kolejny raz, jak przewrotna jest piłka nożna. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Konrad Stępień oddał strzał głową z około pięciu metrów. Futbolówka odbiła się od słupka, a następnie trafiła pod nogi Kamila Orlika. Ten popędził z nią przez niemal całe boisko i z zimną krwią pokonał bramkarza Puszczy. Pomocnik Górnika sprawił sobie tym samym znakomity prezent z okazji 26-tych urodzin, które obchodził właśnie w niedzielę.
W kolejnych minutach gospodarze nie rezygnowali z ofensywnej gry. W 34 minucie mocny strzał z około 15 metrów oddał Spacil, ale bramkarz przyjezdnych zdołał go obronić. W odpowiedzi cztery minuty później po składnej zespołowej akcji w świetnej sytuacji znalazł się Kasolik, ale strzelił prosto w Pindrocha i do przerwy łęcznianie prowadzili 2:1.
Druga połowa to dalsze ataki zespołu trenera Stolarskiego, którego jednobramkowe prowadzenie nie zadowalało. W 55 minucie mocno „zakotłowało się” w polu karnym Puszczy, ale jej obrońcy wybili finalnie piłkę. W 61 minucie świetnym diagonalnym podaniem do Spacila popisał się Oskar Osiupiuk. Słowak dobrze opanował piłkę, po czym ściął akcję do narożnika pola karnego i oddał dobry strzał, z którym poradził sobie Michał Perchel. Sześć minut później bramkarz Puszczy dobrze interweniował po kolejnym strzale Spacila, a chwilę później po uderzeniu Dawida Tkacza.
Goście przetrwali ciężki moment i w końcówce meczu sami ruszyli do ataku. W 80 minucie Puszcza pokazała to z czego jest od dawna znana. Po wrzucie z autu na wysokości pola karnego Górnika i zgraniu piłki głową nie do obrony pod poprzeczkę uderzył Piotr Mroziński. Strzelony gol napędził przyjezdnych, którzy zaczęli poważnie zagrażać Górnikowi. W trzeciej minucie doliczonego czasu gry Pindroch dobrym wyjściem z bramki przerwał groźną akcję Puszczy. Natomiast w piątej minucie doliczonego czasu gry po dośrodkowaniu Cholewiaka Adrian Piekarski trafił w słupek i spotkanie zakończyło się podziałem punktów.
W następnej kolejce podopieczni trenera Macieja Stolarczyka zagrają na wyjeździe ze Stalą Mielec.
Górnik Łęczna – Puszcza Niepołomice 2:2 (2:1)
Bramki: Bednarczyk (14), Orlik (20)– Cholewiak (10), Mroziński (80).
Górnik: Pindroch – Ogaga (71 Szczytniewski), Kruk, Abbott, Bednarczyk – Spacil, Osipiuk, Kryeziu, Orlik (86 Traore) – Tkacz (86 Malamis), Śpiączka (86 Doba).
Puszcza: Perchel – Kasolik (71 Barczak), Piekarski, Stępień, Mroziński – Walski, Kanach, Korczakowski, Stępień (45 Juszczyk) – Śmiglewski (71 Francois), Cholewiak.
Żółte kartki: Śpiączka, Szczytniewski, Osipiuk, trener Stolarczyk – Kanach, Cholewiak, Barczak
Sędziował: Tomasz Marciniak
