

Górnik Łęczna po trzech kolejkach ma na koncie dwie porażki i remis. Kibice zielono-czarnych wciąż czekają na pierwsze zwycięstwo swoich ulubieńców i mają nadzieję, że nastąpi ono w najbliższej kolejce. W sobotę podopieczni trenera Macieja Stolarczyka zagrają w Mielcu z tamtejszą Stalą, która po spadku z PKO BP Ekstraklasy została mocno przebudowana

Po dwóch porażkach z rzędu piłkarze z Łęcznej w trzeciej kolejce byli blisko premierowego zwycięstwa w tym sezonie. Łęcznianie prowadzili 2:1 z Puszczą Niepołomice, ale nie udało im się utrzymać tego rezultatu i mecz zakończył się podziałem punktów.
– Trzeba ten punkt szanować, chociaż jest duży niedosyt. Mieliśmy swoje sytuacje. Uważam, że byliśmy lepszą drużyną od Puszczy. To jest nieprzyjemny przeciwnik, który stawia na proste środki. Szkoda, że nie zdobyliśmy trzech punktów, bo dużo by nam to dało w tabeli. Trzeba jednak szanować ten wynik. Jesteśmy nową drużyną, gra wygląda coraz lepiej i myślę, że z meczu na mecz będziemy te punkty dokładać – ocenia Kamil Orlik, pomocnik zielono-czarnych.
W najbliższej kolejce zielono-czarni pojadą do Mielca na spotkanie z tamtejszą Stalą, która w poprzednim sezonie występowała w PKO BP Ekstraklasie. Po spadku doszło jednak do kadrowej rewolucji, chyba nawet większej niż ta, która miała miejsce w Łęcznej. Co prawda trenerem po degradacji pozostał Ivan Durdević, ale szatnia została kompletnie „przewietrzona”. Z Mielca odeszło aż 21 piłkarzy (wśród nich był Dawid Tkacz, który trafił do Górnika), a w ich miejsce pozyskano 14 zawodników.
Stal sezon zaczęła od srogiego lania od głównego faworyta do awansu czyli Wisły Kraków (0:4), potem w „hokejowym stylu” ograła na wyjeździe Znicz Pruszków (5:4), by w poprzedniej kolejce ulec u siebie Polonii Warszawa (1:3). Po tych wynikach widać więc wyraźnie, że największą bolączką spadkowicza jest obecnie gra w defensywie. Wydaje się, że to będzie idealny moment, żeby zagrać z odmienionym zespołem z Mielca, który ma jeszcze przed sobą mnóstwo pracy.
– Do samego końca jedenastka będzie się krystalizowała. Mamy praktycznie nowy zespół i ten duch rywalizacji się utrzymuje. Sytuacja jest taka, że mamy wielu zawodników nowych i na sobotę mogą być zastosowane bardzo różne rozwiązania – przekonuje asystent pierwszego trenera Stali Łukasz Czajka.
– Górnik ma bardzo doświadczony zespół, grający w pierwszej lidze od dłuższego czasu. Mają piłkarzy, którzy grali w ekstraklasie, jak Bartek Śpiączka i znany nam Dawid Tkacz. Przygotowujemy się do ciężkiego spotkania z doświadczonym ligowcem. Rywal ma swoje atuty w ofensywie, oglądaliśmy ich w meczu z Puszczą i wiemy, ile sytuacji sobie stworzyli. Spodziewamy się twardej, męskiej gry – dodaje Czajka.
A jakie nastroje panują w Górniku przed najbliższym starciem? – Trener bardzo dobrze nas przygotowuje na każdy mecz i każdego przeciwnika mamy określony plan. Chcemy wygrywać poprzez narzucanie w meczu naszego sposobu gry – mówi Jakub Bednarczyk, obrońca Górnika.– Musimy poznać swoje automatyzmy na boisku. Poznajemy się z chłopakami i z czasem będzie lepiej. Z pewnością zdobędziemy kolejne punkty w tym sezonie – dodaje Orlik.
Początek sobotniego spotkania w Mielcu zaplanowano na godzinę 17.30. Mecz będzie można obejrzeć na antenie TVP Sport i w internecie pod adresem sport.tvp.pl.
