

Piłkarze Górnika Łęczne dopisali sobie kolejny punkt po remisie 1:1 ze Stalą Mielec. Zielono-czarni mogą pluć sobie w brodę, bo przy skromnym prowadzeniu nie wykorzystali rzutu karnego i wciąż czekają na premierowe zwycięstwo w tym sezonie

Górnik przed tygodniem w domowym meczu z Puszczą Niepołomice wywalczył pierwszy w tym sezonie punkt i do Mielca pojechał z zamiarem wywalczenia premierowej wygranej w obecnej kampanii. Jednak na początku spotkania inicjatywę na boisku przejął spadkowicz z PKO BP Ekstraklasy. Stal mocno naciskała i w 10 minucie czujność Branislava Pindrocha sprawdził Fryderyk Gebrowski. Niebawem na bramkę zielono-czarnych strzelał Ale Diez, ale jemu również nie udało się zaskoczyć bramkarza z Łęcznej. W odpowiedzi po dobrze przeprowadzonej kontrze na bramkę miejscowych uderzał Branislav Spacil, ale bez efektu w postaci bramki. W 25 minucie o piłkę przed polem karnym Stali ambitnie powalczył Bartosz Śpiączka. Ta trafiła do Spacila, który świetnie podał do Fryderyka Janaszka, a ten mocnym strzałem otworzył wynik sobotniego spotkania. Przed przerwą gospodarze mogli wyrównać, ale strzał z dystansu Bartosza Szeligi trafił w poprzeczkę i po pierwszych 45 minutach Górnik był na prowadzeniu.
Po zmianie stron zespół z Mielca powinien szybko doprowadzić do remisu. W 48 minucie sam na sam z Pindrochem znalazł się Gerbowski, ale uderzył zbyt lekko by zaskoczyć Słowaka. Natomiast trzy minuty później bramkarz Stali Michał Matys zdaniem sędziego sfaulował we własnym polu karnym Janaszka i arbiter wskazał na 11. metr. Do piłki podszedł Egzon Kryeziu, ale golkiper z Mielca popisał się świetna interwencją i zielono-czarni wciąż prowadzili tylko jednym golem.
Niewykorzystana „jedenastka” zemściła się po kilku chwilach. W 77 minucie będący w polu karnym łęcznian Mario Losada otrzymał dobre prostopadłe podanie i sprytnym strzałem doprowadził do remisu. Osiem minut później miejscowi powinni prowadzić 2:1. W pole karne z piłką wpadł Jost Pisek i oddał strzał z 11. metrów, a piłka nie wpadła do siatki tylko i wyłącznie dzięki ofiarnej interwencji George Abbotta i spotkanie zakończyło się podziałem punktów.
Po czterech seriach gier podopieczni trenera Macieja Stolarczyka mają na koncie dwie porażki i dwa remisy. W następnej kolejce zielono-czarni zagrają na wyjeździe z GKS Tychy.
Stal Mielec – Górnik Łęczna 1:1 (0:1)
Bramki: Losada (77) – Janaszek (25)
Górnik: Pindroch – Ogaga, Kruk (63 Santos), Abbott, Bednarczyk – Spacil (63 Traore), Osipiuk, Kryeziu, Janaszek (90+5 Doba)– Tkacz (78 Bojańczyk), Śpiączka
Stal: Matys – Szeliga, Wlazło, Kwiatkowski (75 Kowalik) – Mazurek (59 Kavcic), Pisek, Bukowski (75 Niedźwiedź), Diez (75 Senger) – Domański, Gerbowski (66 Sadłocha), Losada.
Żółte kartki: Matys – Spacil, Ogaga, Kruk, Pindroch.
Sędziował: Tomasz Wajda.
