Górnik Łęczna mimo, że prowadził u siebie z GKS Katowice 1:0 i grał w przewadze dał sobie wbić trzy gole i zszedł z boiska pokonany. Tym samym była to trzecia z rzędu porażka zielono-czarnych, a zarazem siódmy mecz bez wygranej
Na pomeczowej konferencji prasowej szkoleniowiec gości bardzo chwalił zespół za determinację, natomiast trener Tomasz Kafarski nie mógł pogodzić się z tym jak jego zawodnicy zaprezentowali się w końcówce. Oto co powiedzieli po spotkaniu obaj szkoleniowcy.
Piotr Mandrysz (GKS Katowice)
– Wygraliśmy z zespołem, który znajduje się w trudnej sytuacji i mieliśmy świadomość, że czekają nas trudne zawody. Mecz źle się dla nas zaczął bo w niegroźnej sytuacji sprokurowaliśmy rzut karny. To pokrzyżowało nam plany na dalszą część spotkania. Byliśmy jednak cierpliwi i w końcówce udało nam się przechylić szalę zwycięstwa na naszą korzyść. Rzadko to robię, ale dzisiaj gratuluję moim zawodnikom za to, że strzelili trzy bramki grając w osłabieniu. Pokazaliśmy dużą wolę walki i zaangażowanie, które dały nam moim zdaniem w pełni zasłużone trzy punkty.
Tomasz Kafarski (Górnik)
– Gratuluję trenerowi rywali zwycięstwa. Rozumiem to co się działo na boisku do 80 minuty. Ostatnie dziesięć minut jest dla mnie jednak zupełnie niezrozumiałe. Jeśli będzie mi dane, to pochylimy się wspólnie nad analizą końcówki tego spotkania bo została ona rozegrana w sposób dramatyczny. Pierwszą bramkę straciliśmy po wykonywanym przez nas rzucie rożnym kiedy rywale wychodzą z kontrą. I po tej akcji wszystko posypało się jak domek z kart. W tygodniu poprzedzającym mecz dostaliśmy duże wsparcie od wszystkich pracowników klubu. I do tej feralnej 80 minuty graliśmy dobrze, ale mecz wygrywa ten zespół, który strzela ich więcej po 90 minutach i nie rozumiem dlaczego tak łatwo daliśmy sobie te gole wbić.