Wisła Puławy może się jeszcze wydostać ze strefy spadkowej. Musi jednak w niedzielę przynajmniej zremisować u siebie z Górnikiem Zabrze i liczyć, że Bytovia nie przywiezie ani jednego punktu z Katowic
W niedzielę zostanie rozegrana ostatnia kolejka Nice 1. ligi. Kibice z Puław będą śledzili dwa mecze. Swoich pupili, a także pojedynek Bytovii w Katowicach. Nawet zwycięstwo Dumy Powiśla nad obecnym wiceliderem może jednak nie pomóc piłkarzom Adama Buczka. To ekipa z Bytowa jest obecnie w lepszej sytuacji, bo ma na koncie punkt więcej.
– Nie udało się wygrać w Nowym Sączu mimo dobrych sytuacji. Szykuje się za tydzień taka kolejka, że wszyscy będą ją śledzić od początku do końca. Wisła nie jest na straconej pozycji, bo presja będzie ogromna dla nas, dla Górnika i dla wszystkich, którzy będą grali o coś. Podziękowania dla zawodników za ogromny wysiłek, który włożyli w te trzy ostatnie mecze. Musimy się teraz zregenerować i w niedzielę zagrać o zwycięstwo – mówi Adam Buczek, trener Dumy Powiśla.
Szanse oczywiście są. Trzeba jednak pamiętać, że Wisła na wiosnę zdobyła najmniej goli ze wszystkich drużyn – tylko 11. U siebie... raz pokonała bramkarza rywali. Przed własną publicznością w 2017 roku na 18 możliwych punktów zdobyła tylko trzy. Na dodatek Górnik w przypadku wygranej nie musi się na nikogo oglądać i wróci do Lotto Ekstraklasy, co jeszcze kilka tygodni temu wydawało się mrzonką. Po porażce z Chrobrym Głogów 0:2 w Zabrzu panowały minorowe nastroje. Wydawało się, że Górnik definitywnie stracił szanse na awans. Tymczasem w pięciu kolejnych spotkaniach drużyna Marcina Brosza wywalczyła komplet 15 punktów. Pokonała Chojniczankę, czy GKS Katowice, a w sumie w tych pięciu spotkaniach strzeliła aż 16 goli.
We wtorek PZPN przyznał zespołowi z Puław licencję na występy w Nice 1. lidze także w kolejnym sezonie. Nawet jeżeli sprawdzi się ten najbardziej optymistyczny scenariusz i uda się wyprzedzić w tabeli Bytovię, to trzeba będzie jeszcze bić się o utrzymanie w barażach z czwartą drużyną II ligi. Wiadomo już, że będzie nią Radomiak. Na decydujący o losach klubu mecz wrócą pauzujący ostatnio za kartki: Piotr Żemło i Sebastian Głaz. Niestety, zabraknie tego, który przydałby się najbardziej. Mariusz Idzik na wiosnę zdobył dla Dumy Powiśla cztery bramki, ale w starciu ze Stalą Mielec doznał groźnej kontuzji kolana i nie będzie mógł pomóc kolegom.
Niedziele spotkanie Wisła – Górnik będzie można obejrzeć na antenie Polsatu Sport. Początek o godz. 12.30.