FOT. MACIEJ KACZANOWSKI
Wygrana z Nadwiślanem Góra mocno poprawiła sytuację Wisły Puławy w tabeli. Nad piątym Rakowem Konrad Nowak i spółka mają już siedem punktów przewagi. W środę mogą zrobić kolejny krok w stronę awansu, bo zagrają u siebie z Radomiakiem.
W sobotę wydawało się, że puławianie zaliczą piąty mecz z rzędu bez strzelonego gola. W doliczonym czasie gry wracający do składu po kontuzji Nowak znalazł się w odpowiednim miejscu, o odpowiednim czasie i wpakował piłkę do siatki. Tym samym goście zdobyli arcyważne trzy punkty i ich szanse na awans do I ligi znowu wzrosły.
– Na pewno ta wygrana da nam pozytywnego kopa przed kolejnymi spotkaniami – przekonuje Mateusz Olszak, napastnik „Dumy Powiśla”. – Kapitan wrócił do gry po urazie i od razu zdobył bardzo ważną bramkę. Przełamaliśmy wreszcie strzelecką niemoc i bardzo się z tego cieszymy. Z drugiej strony nie uważam, żeby te trzy punkty bardzo poprawiły naszą sytuację w tabeli. Mamy jeszcze przed sobą pięć meczów i musimy być czujni, bo rywale są blisko – dodaje 23-letni zawodnik.
Kolejne ważne zawody czekają podopiecznych trenera Bohdana Bławackiego już w środę. Rywalem będzie tym razem Radomiak. Jeszcze kilka tygodni temu drużynę prowadził doskonale znany w Puławach Jacek Magnuszewski. Na początku kwietnia zastąpił go jednak Werner Liczka. Początek pod wodzą czeskiego szkoleniowca nie był najlepszy, bo najpierw była porażka z Nadwiślanem u siebie 0:1, a później szczęśliwie uratowany remis z ROW Rybnik, po golu w 90 minucie. Dwa kolejne występy były już lepsze. Najpierw ekipa z Radomia przywiozła trzy punkty z Tarnobrzega po wygranej 4:2, a ostatnio zremisowała przed własną publicznością z liderem, Stalą Mielec 1:1.
– Do końca rozgrywek nie będzie już łatwych spotkań. Szkoda, że w środowym meczu zabraknie Konrada, bo jego doświadczenie jest bezcenne – mówi Mateusz Olszak. – Z drugiej strony czas, żeby inni piłkarze się przełamali. Nie ważne jednak, kto strzela, najważniejsze, żebyśmy wywalczyli pełną pulę. Musimy udowodnić, że zasługujemy na awans i że słabszy okres mamy już za sobą.
Puławianie będą musieli sobie radzić bez kapitana, który w Górze otrzymał ósme napomnienie. Goście też będą osłabieni. Pauza czeka: Kamila Kościelnego i Dawida Kwieka. Od dłuższego czasu Radomiak musi sobie także radzić bez swojego najlepszego strzelca Leandro. Brazylijczyk chociaż wystąpił na wiosnę tylko w trzech meczach, to obecnie jest wiceliderem klasyfikacji strzelców z dorobkiem 14 goli.