Dwa rzuty karne i dwa trafienia Przemysława Banaszaka dały Górnikowi Łęczna trzecią wygraną z rzędu. Zielono-czarni pokonali u siebie Bytovię Bytów 2:0, a ilość kartek pokazanych przez sędziego przejdzie do historii drugiej ligi
Zanim doszło do meczu z ekipą z Bytowa dobre wieści z obozu zielono-czarnych napłynęły w czwartkowy wieczór. Wówczas nową roczną umowę z Górnikiem podpisał Paweł Wojciechowski. W kontrakcie znalazła się także opcja przedłużenia o kolejne 12 miesięcy. – Zostaje w Górniku na kolejny sezon. Bardzo się cieszę, z tego powodu bo czuje się tutaj bardzo dobrze. Mam nadzieje, że wkrótce osiągniemy cel jakim jest awans do 1 ligi w tym sezonie – powiedział Wojciechowski po podpisaniu nowej umowy.
Wojciechowski w 24 meczach ligowych uzbierał 13 goli, a dwa kolejne dorzucił w Pucharze Polski. Niestety z powodu drobnego urazu snajper łęcznian na mecz z Bytovią znalazł się poza składem i na pewo żałował, że tak się stało bo to spotkanie było pierwszym od ósmego marca meczem w Łęcznej na którym mogli pojawić się kibice.
Wojciechowskiego w wyjściowej jedenastce w sobotę zastąpił więc Przemysław Banaszak. I jak się potem okazało był to strzał w dziesiątkę. Początkowe minuty w wykonaniu obu zespołów były dość nerwowe i choć Górnik próbował oddawać strzały na bramkę ekipy z Bytowa to nie przynosiły one powodzenia. Jednak w 42 minucie po dobrze rozegranej kontrze Krzysztof Bąk sfaulował w polu karnym Banaszaka i sędzia wskazał na 11 metr. Do piłki podszedł sam poszkodowany i pewnym strzałem po ziemi otworzył wynik spotkania.
W drugiej połowie goście starali się zaatakować miejscowych, ale to Górnicy zadali kolejny cios. W 72 minucie za zagranie piłki ręką w polu karnym drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę zobaczył Adrian Bielawski. Do piłki ustawionej na 11 metrze kolejny raz podszedł Banaszak i pewnym strzałem trafił na 2:0. Kilkanaście minut później siły się wyrównały, bo Aron Stasiak sprowokowany przez rywala uderzył go co nie umknęło uwadze sędziego. Od tamtej pory arbiter miał pełne ręce roboty i pokazywał co chwila kartki nie tylko piłkarzom. Napomniany został też trener Górnika Kamil Kiereś, a Sergiusz Prusak zobaczył czerwoną kartkę i został odesłany na trybuny. Mimo nerwowej końcówki wynik meczu nie uległ już zmianie. Łęcznianie wygrali po raz trzeci z rzędu i awansowali na drugie miejsce w ligowej tabeli.
Górnik Łęczna – Bytovia Bytów 2:0 (1:0)
Bramki: Banaszak (42-karny, 78-karny)
Górnik: Kostrzewski – Sasin, Baranowski, Midzierski, Leandro - Goliński, Tymosiak (58 Cierpka), Stromecki, Stasiak – Śpiączka, Banaszak (90 Turek).
Bytovia: Gostomski – Bielawski, Bąk (64 Kwiatkowski), Piekarski, Rutkowski, Ameyaw (57 Szela), Zawistowski, Feruga, Liberacki, Giel, Czubak.
Żółte kartki: Tymosiak, Banaszak, Sasin, Kostrzewski, Śpiączka, Cierpka – Piekarski, Bielawski, Bąk, Rutkowski, Feruga, Szela.
czerwone kartki: Stasiak (82 min, za uderzenie przeciwnika) – Bielawski (77 min, za drugą żółtą).
Sędziował: Damian Gawęcki (Kielce).
Widzów: 385